PlayStation 5 i Xbox Series X

Minął ponad rok od premiery PlayStation 5 i Xbox Series X. Jakie są dzisiaj ich największe atuty?

Maciej Zabłocki | 01.02.2022, 22:30

Właśnie mija nieco ponad rok od premiery konsol nowej generacji. Chciałbym podsumować ich obecność na rynku, ocenić co się zmieniło, jaki mamy układ sił i jak wygląda perspektywa najbliższych kilku miesięcy. Zarówno Sony jak i Microsoft mogą zaoferować wiele dobrego dla swoich nabywców. Wojna konsolowa przybiera na sile, a ostatnie zakupy potwierdzają jedynie, że branża growa to miejsce wypełnione po brzegi ogromnymi pieniędzmi i walką na usługi oraz możliwości. 

Wczoraj, niczym grom z jasnego nieba, gruchnęła wiadomość o zakupie Bungie przez Sony, co wielu fanów gamingu przyjęło z dużą satysfakcją. Gdybym spojrzał na to z nieco innej perspektywy, mógłbym ten zakup określić mianem odpowiedzi na pozyskanie Activision-Blizzard przez Microsoft. Sytuacja niestety nie wygląda aż tak kolorowo, bowiem Bungie pozostanie w pełni autonomicznym wydawcą. Firma dodatkowo podlegać będzie nie pod PlayStation Studios, a pod Sony Interactive Entertainment, a głównym założeniem transakcji jest obustronna wymiana dóbr i tzw. know-how. Sony ma pomóc Bungie w dodatkowej monetyzacji marki Destiny poprzez filmy, książki czy komiksy. Autorzy Halo z kolei podzielą się z Japończykami swoją wiedzą dotyczącą budowy produkcji sieciowych, modeli subskrypcyjnych i wielu innych elementów istotnych do tworzenia gier w systemie "live" czyli rozwijanych niemal na żywo. Coś, czym jest obecnie Fortnite, Apex: Legends albo PUBG. 

Dalsza część tekstu pod wideo

temp_name

To oznacza, że Bungie dalej będzie mogło decydować, na jakich platformach pojawią się dodatki do Destiny 2 oraz kontynuacja tej serii lub kompletnie nowe IP. Ponoć część zespołu już od blisko 4 lat pracuje nad inną grą, chociaż w międzyczasie jej założenia ulegały wielu zmianom. Samo Bungie liczy ponad 800 pracowników, ale nawet mimo ich doświadczenia, wiedzy czy posiadanej marki w swoim portfolio, jestem zdania, że kwota 3,6 mld dolarów to zdecydowanie za dużo. W końcu Microsoft zapłacił 7,5 mld za całe ZeniMax, w skład którego wchodziła Bethesda, id Software czy Arkane oraz mnóstwo innych podmiotów i patentów. Oczywiście, to nie ja zajmuje się przeliczaniem zysków i strat w tabelkach w Excelu, dlatego pozostawmy te sprawę na nieco inny felieton, a teraz skoncentrujmy się na tym, co się zmieniło przez ostatni rok. Wspomniane powyżej zakupy to po prostu bardzo świeża sprawa, która mogła nieco zmienić układ sił, gdyby tylko transakcję przeprowadzono na innych zasadach. 

Przejdźmy zatem do Xboxa - czy dalej warto go kupić na początku 2022 roku?

Już w listopadzie 2020, gdy tylko Xbox Series X wchodził na rynek, mieliśmy wielu zwolenników tej konsoli na naszych łamach. Wielu z Was docenia abonament Xbox Game Pass, który za stałą opłatą miesięczną pozwala zagrać w tytuły od wewnętrznych studiów Microsoftu. Nie jest to wcale wygórowany koszt, bo 54,99 zł (lub okazjonalne promocje w kwocie 4 zł za 3 miesiące) co 30 dni pozwala sprawdzić o wiele większą bibliotekę gier, niż jeszcze w dniu debiutu konsoli. W ramach abonamentu odpalicie teraz gry z serii Doom, Fallout, The Elder Scrolls czy Quake, ale w ramach Game Pass znajduje się też wiele innych hitów. Nadchodzący wielkimi krokami Starfield czy STALKER 2 (przełożony na koniec roku) również trafią do tej usługi w dniu debiutu i będą dostępne bez żadnych dodatkowych opłat. Nie zapominajcie, że do tej puli dokładacie także tytuły dostępne w ramach EA Play. Niebawem na serwerach Microsoftu pojawi się także usługa Ubisoft+, zawierająca pełen katalog produkcji Francuskiego molocha, z serią Assassin's Creed oraz Far Cry na czele. W przypadku PC, taki abonament kosztuje 60 zł miesięcznie. To bardzo dużo. Co prawda do Game Passa premierowo trafił całkiem niezły Rainbow Six: Extraction (na PS5 w sklepie PS Store jego cena wynosi 219 zł) lecz aktualnie nie wiemy, jaki będzie koszt finalnego abonamentu. 

temp_name

W kuluarach mówi się, że Microsoft poluje na jeszcze jednego dużego wydawcę, a tzw. "insajderzy" prześcigają się w plotkach i spekulacjach, kto to może być. Na szczycie listy znajdują się nieprzerwanie EA oraz Ubisoft. Osobiście nie byłbym zaskoczony, gdyby ten drugi moloch trafił pod skrzydła Amerykańskiego giganta. Być może Ubisoft+ to jedynie przystanek w drodze do pełnej integracji. Wyobrażacie sobie wtedy zawartość Game Passa? Nie tylko Assassin's Creed i Far Cry, ale także Prince of Persia, Splinter Cell czy Watch_Dogs. Trudno jednak uwierzyć w tak gigantyczną transakcję. Francuzi zatrudniają blisko 18 tysięcy osób rozrzuconych po całym świecie w 50 studiach deweloperskich. Pamiętajmy jednak, że do momentu ogłoszenia chęci zakupu Activision-Blizzard przez Microsoft, też nigdy byśmy nie przypuszczali, że do tego w ogóle dojdzie. A tu proszę. 

No właśnie, kolejne tak duże przejęcie i potencjalnie gigantyczne marki dostępne od premiery w Game Passie to olbrzymia karta przetargowa dla zielonych. Gdy uświadomimy sobie, że kolejne Call of Duty pojawi się w ramach abonamentu na Xboxach, a posiadacze PlayStation będą musieli zapłacić za nie pełną cenę, to robi się tutaj bardzo atrakcyjny interes dla "niedzielnych" graczy. Dodając do tego obecność wszystkich części Diablo, Overwatcha lub nawet World of Warcraft w usłudze (tak, ponoć prace nad konsolową wersją trwają od roku), możemy śmiało mówić o niesamowitej ilości wielkich hitów. A przecież Activision ma jeszcze kilkanaście marek w zanadrzu, w tym Tony Hawk's Pro Skater czy Crasha Bandicoota. Blizzard z kolei pracuje od dawna nad kompletnie nowym IP, chociaż jego gatunek - survival z widokiem pierwszoosobowym zupełnie do mnie nie przemawia. Nie zmienia to faktu, że jeśli do transakcji finalnie dojdzie, to w katalogu abonamentu ujrzymy odświeżone Diablo 2, Diablo 3, Overwatcha, ostatnią składankę 1 i 2 części Tony'ego Hawka oraz czwartą odsłonę Crasha i wyścigi Crash Team Racing. Tego jest za dużo. Pod koniec 2021 roku zadebiutowało Halo: Infinite oraz Forza Horizon 5, a w połowie roku mogliśmy zagrać w Microsoft Flight Simulator i Psychonauts 2, a także Age of Empires IV na PC. Te gry będą nieprzerwanie dostępne w ramach Game Passa dla każdego nowego nabywcy. 

Jakie duże premiery czekają na nas w 2022 roku? O czym już wiadomo? 

Jest bardzo wiele produkcji, które pojawią się na Xboxach Series w 2022 i 2023 roku. Wewnętrzne studia Microsoftu pracują nad nowym Fable, kolejną Forzą Motorsport, nową odsłoną Gearsów czy dodatkami do Halo: Infinite. W produkcji jest także Perfect Dark budowany przez kompletnie nową grupę The Initiative, którą zasilają weterani z Naughty Dog, Sony Santa Monica, Crystal Dynamics czy Insomniac Games. Microsoft zaprezentował również Contraband, kooperacyjne Redfall czy intrygujące RPG - Avowed. Pod koniec tego roku, tak jak wcześniej wspominałem, pojawi się Starfield - gra od Bethesdy, twórców The Elder Scrolls oraz STALKER 2 (przełożony z kwietnia). Możemy być pewni, że gdzieś w połowie roku nadjedzie nowa Forza Motorsport. Na ten rok zapowiedziano także Scorn (w końcu) i Redfall (przypominające w założeniach trochę Back 4 Blood albo Left 4 Dead). Gigantyczne wsparcie otrzyma również Sea of Thieves, a Rare przecież dalej rozwija Everwild. 

temp_name

Na 2022 rok dalej zapowiedziane są Hellblade II: Senua's Saga, Warhammer 40K: Darktide, State of Decay 3, CrossFire X, Ark 2, Replaced oraz Tunic. Zakładam też, że o kilku dużych premierach jeszcze nie wiemy i nadal czekamy na oficjalne potwierdzenie, co pojawi się w sklepach w najbliższych 12 miesiącach. Microsoft regularnie też wrzuca do Game Passa jakieś niespodzianki - jedną z najnowszych jest informacja, że MLB: The Show 2022 dla fanów baseballa pojawi się w usłudze w dniu premiery, 5 kwietnia w ramach abonamentu. Gra zadebiutuje też na konsolach PlayStation, a nawet Nintendo Switch, ale tam trzeba będzie zapłacić za nią pełną cenę. Na tym koniec. A czy coś zmieniło się w samej konsoli? Jej wygląd dalej bardzo do mnie przemawia, jakość wykonania jest świetna, a kultura pracy niezmiennie pozostaje na wzorowym poziomie.

Microsoft nie dokonał w ciągu roku żadnej znaczącej rewolucji w swoim oprogramowaniu. Dalej, w mojej ocenie, jest ono mało intuicyjne i gorsze, niż w konkurencyjnym PlayStation 5. Cieszyć może za to, że wreszcie interfejs wyświetla się w natywnej rozdzielczości 4K. Do drugiej połowy 2021 roku posiadacze najpotężniejszej konsoli na świecie musieli oglądać menu w 1080p, co niektórym przeszkadzało - dla mnie było to wyraźnie widoczne. Doszło kilka nowych, animowanych i dynamicznych tapet możliwych do ustawienia i w zasadzie nic więcej. Mieliśmy oczywiście większe czy mniejsze poprawki ze stabilnością czy aktualizację pakietu możliwych do odpalenia aplikacji, ale bardzo brakuje mi jakiejś sensownej i dużej modyfikacji, która wprowadzi kompletnie nowy porządek, ale też większą czytelność. Ostatnia aktualizacja została wydana 5 stycznia bieżącego roku i wzorem Sony, poprawia stabilność działania konsoli. Do interfejsu Xboxa trzeba się po prostu przyzwyczaić, bo prędko nie zobaczymy znaczących zmian. Niewątpliwie dalej gigantycznym atutem jest system poprawy działania gier w ramach wstecznej kompatybilności, automatyczne filtrowanie anizotropowe oraz technologia Auto HDR. Ta pierwsza funkcja pozwala uruchomić takiego Battlefielda V (albo 1) w 120 klatkach na sekundę, lub niektóre starsze produkcje w 60 klatkach na sekundę. Listę wspieranych gier znajdziecie tutaj. W ciągu roku przybyło sporo nowych tytułów. 

PlayStation 5 - co tutaj zmieniło się przez ostatni rok? 

Konsola Sony nieprzerwanie króluje na listach najchętniej kupowanych sprzętów elektronicznych ostatnich 12 miesięcy. Dalej nie można jej dostać w regularnej sprzedaży w Stanach Zjednoczonych, a w Europie występuje tylko w pakietach i to w niektórych, wybranych sklepach. Kosztuje też znacznie więcej, bo często ponad 3000 zł. To dalej bardzo rozchwytywany towar, który w ciągu roku doczekał się niewielu modyfikacji, ale za to kilku doskonałych gier. Wspominałem już powyżej o zakupie Bungie, ale Sony nie ustaje w bojach i ogłosiło także pełną współpracę z Discordem dla PS4 i PS5. Co prawda, na ten moment możemy jedynie pokazać, że gramy na PlayStation w aplikacji na komputerach i smartfonach, ale mam nadzieję, że to w przyszłości się zmieni. Nie milkną też plotki dotyczące kompletnie nowej usługi o roboczej nazwie PS+ Spartacus. Ma ona docelowo połączyć PS+ z PS Now i zagwarantować dostęp do tytułów z PS1, PS2, PS3, PSP oraz niektórych z PS4 i PS5 w ramach jednego abonamentu. Nie znamy jednak większej liczby szczegółów, a wszystko, co trafia do internetu to jedynie plotki i przypuszczenia. Sama usługa jednak z pewnością powstaje i musimy tylko zaczekać na jej oficjalną prezentację. 

temp_name

W zakresie czysto technicznym, Sony dalej nie zapewniło wsparcia dla VRR, a w oprogramowaniu samej konsoli niewiele rzeczy poprawiono i zmieniono. Zdecydowana większość aktualizacji poprawia stabilność działania PlayStation 5. Istotne będzie z całą pewnością to, że Sony dodało wreszcie obsługę dysków SSD, bo dostępne od nowości 667GB kurczyło się w zastraszająco szybkim tempie. Niestety, nic nie zmieniło się w przypadku premierowych cen za gry od PlayStation Studios - to dalej kwoty rzędu 329 lub 349 zł. Nadal uważam, że DualSense to najlepszy kontroler w historii konsol PlayStation i nieprzerwanie robi na mnie wrażenie. Wychodzą do niego regularne aktualizacje oprogramowania, które możemy wykonać jedynie poprzez kabel USB. Mało to wygodne (u konkurencji działa bezprzewodowo) ale widocznie nie było innej możliwości ze względu na sposób połączenia. Dalej też nie mamy wsparcia dla standardów Dolby Atmos i Dolby Vision, które znajdziemy w Xboxach Series X. Są to jednak rzeczy, które docenią wyłącznie nieliczni, dlatego nie ma sensu się nad nimi przesadnie rozwodzić. System operacyjny jest piękny, responsywny i przemyślany, a jego ambientowa muzyka i sama kompozycja jednoznacznie kojarzą się dla mnie z nową generacją. Pod tym względem PlayStation 5 znacząco wyprzedza konkurencyjną platformę. 

Jakich gier spodziewamy się w 2022 roku? Co wyszło już do tej pory? 

PlayStation, nieco inaczej od Microsoftu, ma już sprawdzone i rozbudowane portfolio studiów wewnętrznych, które udowodniło swoje umiejętności w czasach królowania PlayStation 4. To pozwala na nieco inne podejście do sprawy, niż u zielonych. Tutaj gracze dosłownie czekają, aż ich szczęki zostaną przygniecione do ziemi. Nie było może jakiejś niezwykłej rewelacji w 2021 roku, ale doczekaliśmy się znakomitego Returnal, doskonałego Ratchet&Clank: Rift Apart (doprawdy next-genowej gry), Deathloopa, który wyjdzie na Xboxy we wrześniu i... kilku przełożonych premier. Po drodze wskoczyła też KENA, bardzo udana przygodówka osadzona w magicznym świecie. Ale ona, podobnie jak cała reszta, wylądowała na PlayStation 4 i niestety największe, tegoroczne premiery również pojawią się na starszej konsoli. Kilka dni temu zadebiutowała odświeżona kolekcja Uncharted 4 na PS5, a 18 lutego na półki sklepowe wskakuje Horizon II: Forbidden West. Zapowiada się doprawdy intrygująco, a opublikowane ostatnio materiały potwierdzają bardzo wysoką jakość tej gry także na poprzedniej generacji. 

temp_name

W marcu nadjedzie Gran Turismo 7, któremu poświęcony będzie jutrzejszy State of Play, a w dalszej części roku możemy oczekiwać nietuzinkowego Forspoken, kociego Stray oraz wspaniałego God of War: Ragnarok. Ostatnia z wymienionych produkcji kręci mnie zdecydowanie najbardziej. W 2022 roku zadebiutują także GhostWire: Tokyo i Babylon's Fall. To wszystko, co wiemy o nadchodzących premierach gier ekskluzywnych z gatunku AAA (tych ciekawszych, bo łącznie znamy 40 gier, lecz większość z nich to mniejsze tytuły), ale jestem gotów się założyć, że to jeszcze nie koniec. Chociaż kalendarz wydawniczy już teraz prezentuje się całkiem nieźle. W 2023 roku powinien wskoczyć Spider Man 2 i być może Wolverine - obydwa tytuły od przebojowego Insomniac Games. Gdybyście chcieli zobaczyć pełną listę przygotowywanych produkcji na PS4 i PS5 na najbliższe 12 miesięcy, odsyłam do naszego newsa sprzed kilku tygodni. Sprawdźcie, które z nich najlepiej trafią w Wasze gusta. 

PlayStation 5 to obecnie towar deficytowy, nieco łatwiej można kupić nowego Xboxa Series X. Konsola do odtwarzania Game Passa i idealny prezent dla młodszych dzieci - Xbox Series S nieprzerwanie dostępny jest w sklepach, a jego oficjalna cena wynosi 1349 zł. Od ponad roku nic się w tej kwestii nie zmieniło, chociaż na portalach aukcyjnych i serwisach ogłoszeniowych można ten sprzęt dostać jeszcze taniej. Pamiętajcie tylko, że nie ma napędu i nie można korzystać z płyt. W mojej ocenie dobrze mieć zarówno PS5, jak i nowego Xboxa. Katalog Game Passa jest dzisiaj na tyle imponujący, że powoli przekonuje mnie do rezygnacji z wydawania 300 zł za jedną produkcję. Z kolei na PlayStation odnajduję gry, które robią na mnie największe wrażenie pod względem wizualnym, ale też jestem wielkim fanem filmowych historii dla jednego gracza. Po blisko roku od premiery mamy dość jasny podział - Xbox to konsola dla osób lubiących gry wieloosobowe z sieciową rozgrywką, a PlayStation spełni oczekiwania tych, którzy chcieliby doświadczyć fabularnej przygody bez udziału osób trzecich. Ten rok będzie jeszcze okresem przejściowym, jeśli chodzi o produkcje typowo "next-genowe" i ta sytuacja zmieni się dopiero w 2023, gdy PS4 i Xbox One ostatecznie odejdą do lamusa. Dalej będą wspierane, ale największy gry AAA powinny być już tworzone z myślą tylko o PS5 i XSX/S. 

Źródło: Opracowanie własne
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper