Legenda Vox Machiny (2022) - opinia o serialu [Amazon]

Legenda Vox Machiny (2022) - opinia o serialu [Amazon]

Piotrek Kamiński | 30.01.2022, 20:00

Zabierając się za pierwsze trzy odcinki dzisiejszego serialu nie miałem pojęcia z czym mam do czynienia. Jakiś kolejny serial fantasy i tyle. Gdzieś w połowie drugiego odcinka byłem wręcz lekko zniesmaczony, bo nie mogłem pozbyć się wrażenia, że scenarzyści po prostu przepisali jakąś swoją sesję RPG w Dungeons and Dragons i po sprawie. Ależ się zdziwiłem, kiedy okazało się, że dokładnie tak było! Z tym, że to nie była jakaś tam zwykła sesja, a najbardziej popularna przygoda D&D dwudziestego pierwszego wieku (tak myślę).

"Critical role" to program rozrywkowy założony przez grupę profesjonalnych aktorów głosowych, którzy postanowili zrobić stream o tym jak grają sobie w D&D. Ich improwizacja i scenariusze przygotowywane przez Matthew Mercera sprawiły, że show szybko stał się hitem internetu. Na Twitchu każdy jeden odcinek był łącznie oglądany przez ponad milion minut. Z kolei na YouTube całą serię obejrzano razem ponad 115 milionów razy. Chcąc dać fanom coś więcej, odpowiedzialni za projekt aktorzy założyli zbiórkę na kickstarterze, celem której było stworzenie pojedynczego, animowanego odcinka specjalnego pokazującego przygody Vox Machiny. Fani poszli jednak o kilka kroków dalej i zebrali piętnaście razy więcej pieniędzy, niż zakładał cel zbiórki. I tak oto dostajemy cały sezon o przygodach poszukiwaczy przygód, z którego pierwsze trzy odcinki można już obejrzeć, a paczki z pozostałymi dziewięcioma będziemy dostawać w równych odstępach do osiemnastego lutego.

Dalsza część tekstu pod wideo

Legenda Vox Machiny (2022) - opinia o serialu [Amazon]. Zbieranina mało bohaterskich bohaterów

temp_name

W skład Vox Machiny wchodzą rodzeństwo elfów, Vex'ahlia i Vax'ildan Vessar (Laura Bailey i Liam O'Brien), człowiek, Percy de Rolo (Taliesin Jaffe ), dwa gnomy, Pike oraz Scanlan (Ashley Johnson i Sam Riegel), goliat Grog (Travis Willingham) oraz półelfka Kayleigh (Marisha Ray). Każde z nich pochodzi z innego miejsca, ma swój unikalny, często gryzący się z pozostałymi charakter, cele i marzenia. Vex i Vax szukają smoka, który zabił ich matkę, gdy byli mali. Dziewczyna czuje z jakiegoś powodu ból, gdy w pobliżu znajduje się któraś z tych wielkich bestii. Percy był kiedyś spadkobiercą władców miasta Whitestone, lecz cała jego rodzina została podstępem wymordowana na jego oczach, a on sam ledwie uszedł z życiem. Ale nie wszyscy (przynajmniej na razie) mają za sobą tak smutne historie. Na przykład Scanlan jest gnomim bardem, którego życiowym celem jest przelecieć wszystkie kobiety w całym królestwie. Jak dotąd idzie mu całkiem nieźle.

Pamiętając o tym, że mamy do czynienia z sesją papierowego RPG, otwarcie serialu należy do tych raczej standardowych. W królestwie grasuje jakiś potwór, więc król szuka chętnych do rozprawienia się z nim. Na wezwanie odpowiada Vox Machina i po krótkim rekonesansie udaje im się ustalić, że bestią jest smok. Po zakupieniu informacji jak zabić ten konkretny typ bestii, udaje im się wykonać zadanie, a w nagrodę dostają podupadłą posiadłość nieopodal, tak aby zawsze być pod ręką króla gdyby ich pomoc raz jeszcze okazała się być potrzebna. Standard i to raczej boleśnie sztampowy, ale już trzeci odcinek zdaje się zapowiadać znacznie ciekawszą historię, na której skupi się cała reszta sezonu. Tak więc potencjał jest i biorąc pod uwagę jak wielką popularnością cieszyło się "Critical role", możemy być w miarę spokojni o jego należyte wykorzystanie.

Legenda Vox Machiny (2022) - opinia o serialu [Amazon]. Klasyka z dodatkiem nowoczesności 

temp_name

Teoretycznie mamy tu do czynienia z klasycznym fantasy, opartym na piątej edycji D&D, co widać po rasach i klasach postaci, lecz odpowiedzialni za swoich bohaterów aktorzy nie bali się dorzucić od siebie odrobiny kolorytu. Rzuca się to w oczy w szczególności w przypadku wspomnianego już parokrotnie barda, Scanlana, którego pieśni, a także styl, w jakim je wykonuje są... Niezbyt średniowieczne. W pierwszej chwili kłóciło mi się to trochę z klimatem pozostałej części produkcji, ale kiedy pojąłem już kontekst, skąd biorą się tak niezwykłe dla seriali fantasy elementy, czy dialogi, doceniłem kreatywność twórców.

Za animację odpowiada amerykańskie studio Titmouse Inc. artyści odpowiadający między innymi za serial "Big mouth", nową wersję "Animaniaków", czy "Black dynamite". Musieli uporać się z nie lada zadaniem, tworząc design postaci, które najwierniejsi fani znają od lat i mają swoje wyobrażenie na ich temat. Stylistycznie serial nie wyróżnia się za bardzo w żaden sposób, ale kreska jest miła dla oka, a animacja płynna i bardzo czytelna. Akcje ze smokiem, czy walka na broń białą z odcinka trzeciego robią naprawdę solidne wrażenie. Nie ma mowy o chodzeniu na skróty.

Showrunner Brandon Auman i scenarzystka Jennifer Muro musieli skondensować dziesiątki godzin rozmów, rzutów kostką i wygłupów do poziomu nadającego się do telewizji scenariusza. Efekt, jak dotąd, wydaje się być całkiem niezły, a najwierniejsi fani donoszą, że cała masa zabawnych sytuacji z sesji została zaadaptowana w formie smaczków, które na pewno zostaną docenione przez zaznajomionych z tematem. Amazon zachwycił się pracą Matthew Mercera i jego kolegów po fachu tak bardzo, że drugi sezon zamówili jeszcze przed premierą pierwszego odcinka. Mimo dosyć oklepanego wstępu, rozwinięcie może zaoferować kawał solidnej historii, dodatkowo wzbogaconej doskonale czującą się w swoim towarzystwie obsadą, która dosłownie stworzyła te postacie. Już choćby z tego tylko powodu, "Legenda Vox Machiny" jest ciekawą, wartą sprawdzenia produkcją. Ja już czekam na paczkę kolejnych trzech odcinków!

 

Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper