Budowaliśmy świat z klocków LEGO. Pierwsze wrażenia z LEGO Worlds

Budowaliśmy świat z klocków LEGO. Pierwsze wrażenia z LEGO Worlds

Wojciech Gruszczyk | 11.09.2016, 10:36

Traveller's Tales wciąż zaprasza graczy do kolejnych opowieści w świecie LEGO, tym razem wykorzystując wielki boom na Minecrafta, pozwalają graczom tworzyć. Czy taka zabawa może się udać? Na pierwszy rzut oka deweloperzy w spokoju wykorzystują znane scheamty.

Jak sama nazwa wskazuje na początku w Worlds należy stworzyć świat – tutaj nie mamy aż siedmiu dni, więc losowo generowany teren powstaje w kilka sekund. Później trzeba już wskoczyć ludkiem do lokacji i można rozpocząć zabawę.

Dalsza część tekstu pod wideo

Rozgrywka jest wyjątkowo intuicyjna. Za pomocą jednego klawisza otwieramy okrągłe menu, które pozwala spersonalizować bohatera wybierając jego głowę, ręce, nogi, włosy, czy też korpus. Ciekawym patentem jest wykorzystywanie gotowych wzorów, dzięki którym możemy dla przykładu stworzyć  wilkołaka – wtedy bohater porusza się na czterech łapach i może korzystać z podwójnego skoku. Gdy już ustaliliśmy wygląd, wkładamy w jego łapę wybranego wcześniej gnata, a tutaj liczba poszczególnych zabawek ponownie nie zawodzi. Twórcy pozwalają pobiegać graczom z bronią białą, gnatami, najróżniejszymi strzelbami, czy też nawet z łukiem. Wszystko zależy od naszych wewnętrznych zachcianek. Na koniec bierzemy się za upiększanie lokacji. Kolorujemy za pomocą działa z farbą powstałe przez skrypt drzewka, zajmujemy się tworzeniem nowych terenów lub… Układamy klocki. To właśnie w tym tkwi siła pozycji, bo gracze mogą na własną rękę budować najróżniejsze budynki.

Wrzucono do tytułu wiele najróżniejszych elementów, które możemy dowolnie zmieniać, obracać lub nakładać na siebie. Sądziłem początkowo, że taka rozgrywka na padzie nie będzie miała racji bytu, ale autorzy za pomocą wspomnianych okrągłych menusów ubrali wszystko w bardzo przystępne systemy. Tutaj trudno w czymkolwiek się pogubić, bo całość jest szczególnie dobrze przemyślana. Samo tworzenie sprawia ogrom frajdy – tak jak w Minecrafcie nie potrafiłem usiedzieć kilku minut na układaniu bloków, tak na pokazie nie potrafiłem się oderwać od tworzenia wielkiej konstrukcji. Nie miałem gotowego planu i robiłem to na czystym spontanie, ale nawet w takich okolicznościach zbudowałem coś na wzór budynku z wielkimi wejściem… Może i zamek to jeszcze nie był, ale poświęcając pozycji kilka godzin mógłbym wykreować coś naprawdę monumentalnego. Mam przy tym świadomość, że przygotowane narzędzie daje większe możliwości niż wspomniany edytor od konkurencji… Ale wszystko zależy od naszego samozaparcia i doświadczenia w podobnej zabawie. Młodzi gracze nie będą mieć oporów spędzać przy wirtualnych klockach długich godzin, jednak co z dorosłym gronem odbiorców? Tutaj pojawia się problem.

W stworzonym przez generator świecie pojawiają się również NPC – dzicy rzucali we mnie dzidami, zombie chciało zjeść mój mózg, zaś na słoniu pojeździłem, a na ptaku polatałem. Cały czas brakowało mi jednak jakiegoś znajomego, który pomógłby mi tworzyć – pokaz składał się z dwóch osób, ale dziennikarka z Niemiec nie była chętna na jakąkolwiek współpracę… W sumie kobieta przez ponad 30 minut starała się opanować kontroler. Wracając do tematu samej gry – świetnie prezentuje się różnorodność miejsc, bo w jednym świecie pojawia się fragment pustyni, terenów śnieżnych, zarośnięta tundra, a nawet bagna. Miałem okazję wskoczyć w samochód z ogromnym wiertłem, dzięki któremu mogłem penetrować podziemia. Jeden z deweloperów wspomniał, że w głębinach można spotkać najróżniejsze stwory, ale nie miałem okazji zagłębiać się w nieznane. Przy wszystkich pozytywnych odczuciach, muszę wspomnieć o niszczącym przyjemność doczytywaniu tekstur oraz bardzo słabej oprawie– to jednak nie jest poziom ostatniego Przebudzenia Mocy. Nawet leniwe oko dostrzeże, że autorzy skupiając się na otwartości zapomnieli o grafice.

Na targach nie mogłem nauczyć biegających ludków zachowań, ale opcja kreowania sztucznej inteligencji pojawi się w dniu premiery. Autor wspomniał, że przygotowany system pozwoli kreować bardzo rozbudowane miejscówki, które będą dosłownie żyły. Brzmi to odrobinę abstrakcyjnie, ale wierzę, że najwięksi sympatycy tego uniwersum właśnie na to czekają.  Podczas rozgrywki na serwerze może znajdować się jednocześnie czterech graczy, którzy mogą na własną rękę tworzyć najróżniejsze scenariusze. Nie planowane jest jednak przygotowanie choć skromnej kampanii, a cała rozgrywka ma polegać na tworzeniu światów. Jest to bardzo ryzykowna decyzja, bo nawet najwięksi fani serii mogą znudzić się wirtualnym układaniem klocków. Gra nadal znajduje się w powijakach i mam wrażenie, że czegoś tutaj brakuje. W swoim czasie Minecraft potrafił zachwycić, a LEGO Worlds? To po prostu poprawny edytor światów, którego zawartość nie zwali nikogo z nóg. 

Źródło: własne
Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper