Graliśmy w Serial Cleaner. Polacy tworzą połączenie Perfekcyjnej Pani Domu z Dexterem

Graliśmy w Serial Cleaner. Polacy tworzą połączenie Perfekcyjnej Pani Domu z Dexterem

Wojciech Gruszczyk | 05.09.2016, 20:42

Dexter Morgan nigdy nie dostał należytej produkcji, ale myślę, że laborant zajmujący się analizą krwi z Miami byłby dumny widząc pracę, którą w każdej kolejnej lokacji wykonuje bohater Serial Cleaner. Polskie studio wpadło na dość nietypowy pomysł, który w dodatku jest ubarwiony wymagającą rozgrywką… I to może się udać.

Zazwyczaj w grach stajemy się policjantami, detektywami, strażakami, czy też innymi superbohaterami, którzy przez swoje czyny pomagają innym. Krakowskie iFun4all postanowiło nie trzymać się utartych schematów i serwuje graczom tytuł, w którym znajdujemy się po drugiej stronie barykady. W produkcji nie jesteśmy jednak rabusiami, mordercami, czy też podpalaczami, a stajemy się… Czyścicielem miejsc zbrodni.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nasza praca nie jest do końca legalna, bo wykonujemy misje przed zebraniem wszystkich dowodów. Jesteśmy facetem od brudnej roboty, który nie boi się upaćkać rąk krwią, czy też przerzucić sztywnego przez ramię i wrzucić go do swojego samochodu. W głównej mierze właśnie na tym polega rozgrywka – wpadamy do miejscówki i musimy wynieść z niej wszystkie trupy. Po drodze możemy zbierać dowody zbrodni, musimy wyczyścić całą juchę, ale nie jest to robota w białych rękawiczkach, bo w każdej lokacji aż roi się od strażników. Standardowo „niebiescy” chodzą utartymi ścieżkami, więc dobry rekonesans wystarczy, by bez problemu opanować miejscówkę…

Jednak w tym przypadku zwrot „bez problemu” nie do końca prezentuje skalę rozgrywki. Autorzy poświęcili mnóstwo czasu, by dobrze rozlokować po pokojach przeciwników i w dodatku każde niepowodzenie aktywuje kolejną sztuczną inteligencję policjantów. Oczywiście twórcy z Krakowa nie ukrywają, że mogli przygotować tylko kilka schematów działania, ale to wystarczyło. Tutaj jeden dotyk oponenta restartuje zabawę, więc w grze powtarzanie etapów to normalka. Na szczęście każda kolejna próba nie jest obarczona długim ekranem wczytywania, bo ja w przeciągu 3 minut musiałem nawet kilkukrotnie rozpoczynać zabawę od początku. 

Na pokazie miałem okazję zagrać w trzy mapy – z początkowego, średniego i zaawansowanego etapu historii – i już przy drugiej miejscówce miałem ogromne problemy z czymkolwiek. Tutaj liczy się zręczność, opanowanie bohatera i dobre wykorzystywanie miejsc. Czyściciel może chować się w niektórych lokacjach, ale i tak jest wolniejszy od swoich rywali, którzy w dodatku słyszą każdy jego najmniejszy ruch. Ta gra naprawdę jest bardzo trudna, jednak jest to jej ogromny atut. Poziom trudności nie zniechęca do kolejnych prób, bo za każdym razem miałem świadomość, że to moja zła reakcja była odpowiedzialna za porażkę. Studio dość długo zastanawiało się, jak dokładnie ugryźć temat rozgrywki – bardziej taktyczna zabawa? A może postawienie na zręczność graczy? W ostatecznym rozrachunku mamy tutaj mix obu koncepcji ze skromnym wskazaniem na dynamiczną akcję.  

Już w przypadku zaawansowanego poziomu nie miałem szans nawet na jednego trupa, więc oddałem pada w łapy testera z iFun4all, który… Też miał problemy. To właśnie pokazuje, że autorzy faktycznie tworzą niezwykle trudną pozycję, w której naszym zadaniem będzie dokładne poznanie przeciwników, miejsc i nauczenie się wszystkich możliwości głównego bohatera.

Pomimo postawienia na dość mroczną tematykę – w końcu zajmujemy się czyszczeniem miejsc zbrodni przepełnionych trupami i krwią – to jednak Krakowianie nie popłynęli w ciemną stylistykę. Ekipa wpadła na świetny pomysł i czyścicielem został… 30-letni mężczyzna z grubym wąsem, wielkimi okularami i wyjątkowo obcisłymi spodniami. Lata 70. są tutaj wyczuwalne od samego początku i w sumie taka stylistyka pasuje do założeń. Początkowo obawiałem się, że inspirowanie się serialem Fargo, czy też Pup Fiction nie wyjdzie grze na dobre, jednak koncepcja się broni.

Aktualnie gra została zapowiedziana wyłącznie na komputery osobiste, jednak znając dzisiejsze realia mogę postawić przyszłą wypłatę, że Serial Cleaner w końcu zostanie zapowiedziany również na konsole. Tytuł po prostu idealnie nadaje się do rozgrywki na padzie i nawet podczas prezentacji korzystałem z uroków kontrolera do Xboksa 360. Oczywiście pozycja była odpalona na PC, ale w iFun4all znajduje się kilku sprytnych gości, którzy na pewno nie zmarnują okazji i zaprezentują czyściciela kolejnej grupie odbiorców.

Przygotowana opowieść wystarczy na kilka godzin. Trudno w przypadku tej pozycji zagłębiać się w czas niezbędny do ukończenia wszystkich etapów, ponieważ wiele w grze zależy od naszych umiejętności. Możecie mieć pewność, że wymaksowanie wszystkich lokacji to raczej zabawa na kilkanaście długich godzin. Serial Cleaner może i nie będzie największą polską premierą ostatnich lat, ale sprzątacz sztywnych pokazuje rozwój rodzimej ekipy, która ponownie przygotowuje ciekawe mięsko. 

Źródło: własne
Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper