Final Fantasy IX - czas na remake czy czas odpuścić?

Final Fantasy IX - czas na remake czy czas odpuścić?

Krzysztof Grabarczyk | 11.12.2021, 16:00

Siła nostalgii jest najmocniejszym biznesowym żywiołem. Wiedzą o tym długoletni wydawcy działający na rynku. Wystarczy posiadać historyczny katalog i już można przebierać w analizie zysków oraz strat. Square zanim stało się jednością z Enixem, zaoferowało mojemu pokoleniu trylogię Final Fantasy z PlayStation. 

O wielkiej siódemce spisano tysiące elaboratów, zrealizowano niejeden materiał filmowy, zaś fanowskie arty i szeroko pojęty cosplay nie znają granic w naśladownictwie oryginalnych bohaterów. Rok 2020 przyniósł mocny remake jeszcze mocniejszej legendy. W zdobyciu publiczności nie przeszkodził nawet motyw dzielenia historii na dwa człony. Ten drugi poznamy może jeszcze w przyszłym roku. Avalnache miało swoje długie 5 minut, więc czas zastanowić się czy Square Enix sięgnie po dalszą część biblioteki? Final Fantasy VIII otrzymało niedawno oficjalny remaster. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Co ciekawe, odświeżenia dokonano po kosmetyce dla wciąż tej najbardziej zjawiskowej oraz uroczej - "dziewiątki". Chyba nawet sami twórcy zdają sobie sprawy z szerokiej popularności gry. Final Fantasy IX nawet w social mediach cieszy się liczniejszą społecznością. Z ciekawości zerknąłem ostatnio na ilość fanowskich grup. Są przepełnione zawartością wprost od fanów gry. Nie wierzę, że wydawca nie bierze pod uwagę kolejnej renowacji. Logika podpowiada, że byłaby to historia Squalla Leonharta, lecz odzew graczy oraz zjawiskowość FFIX przeczy tej oczywistej zależności. Czy ten remake powstanie i czy jest de facto nam potrzebny? Pomyślmy. 

Zew historii 

Final Fantasy IX - czas na remake czy czas odpuścić?

Aktywność społeczności skupiona na Final Fantasy IX stanowi zielone światło dla zarządu Square Enix. Gra nadal ma wszystko, czego potrzebuje najlepszy jrpg - cudowny świat malowany prerenderowaną tradycją, arcyciekawych bohaterów z własnymi lękami oraz motywami, system walki będący łabędzim śpiewem ery turowych erpegów z dziejów PSX, ścieżkę dźwiękową, której do dziś lubię posłuchać. Stylistyka wykonania postaci powoduje, że gra pięknie się zestarzała i nadal jest bardzo grywalna. To setting, jakiego próżno szukać w innych częściach cyklu, za wyjątkiem pikselowej historii pierwszej szóstki. Zagęszczenie uliczek i chatek, połączone z ruchem trójwymiarowych NPC potęguje wrażenie makiety, w której chce się przebywać mimo 21 lat na karku. Formuła kompletnie się nie zestarzała i zastanawiam się czasem nad sensem reaktywacji Final Fantasy IX w nowoczesnym wydaniu. Final Fantasy VII: Remake choć cudownie przedstawione, nigdy nie dorówna oryginalnej wersji choćby ze względu zmiany systemu walki. 

Zasięgnięto po rozwiązania z XV, fani przymrużyli oko, lecz nie wszyscy. A może historia za bardzo nobilituje Clouda i resztę watahy? Final Fantasy IX jest według mnie grą po prostu lepszą. Pomysłowość mini-gierek do tej pory zakrawa na lekki geniusz. To książkowy przykład jak po raz trzeci wykorzystać te same fundamenty i jednocześnie opracować tytuł wciąż unikatowy, bo takie jest FFIX. Jeśli Square Eniz kiedykolwiek postanowi o realizacji tego przedsięwzięcia, musi pamiętać o tonie narracyjnym wokół postaci. Ich styl prezentacji to kwintesencja fabularnego sukcesu gry. Idąc szlakiem Final Fantasy VII: Remake, Zidane zyskałby o wiele bardziej poważniejsze oblicze. Jednak czy to nie zabije pierwotnego uroku FFIX? Owszem, oryginalna siódemka również upraszczała sylwetki bohaterów, lecz nie był to zamierzony efekt tylko jakościowy kompromis, inaczej się nie dało. 

Czy Final Fantasy IX zasługuje na remake? Myślę, że to najlepszy rozdział z trylogii klasycznego PlayStation. Odwołuje się do stylu wypracowanego w dawnych grach uniwersum, nie wprowadza udziwnionych rozwiązań lecz stosuje koncepcyjną dywersję zastępując materię klasami. Scenariusz jest tutaj spójny dla każdego bohatera, bowiem wszyscy mają rolę do odegrania, nie są w żaden sposób opcjonalni.

To nadal odwieczna walka dobra ze złem, lecz podana w bardzo unikatowy sposób. Ze wszystkich starszych odsłon, tutaj spędzicie najwięcej czasu. Wszystko dzięki świetnej koncepcji świata przedstawionego. Aleksandra po dziś dzień potrafi zachwycić nostalgiczną pamięć. Remake jest potrzebny bardziej niż FFVIII zakrawającej na bardziej miłosną powieść. Final Fantasy IX to po prostu najlepsze retro-doświadczenie z teatrzykiem świetnie napisanych postaci, z Vivim na czele. Oby remake dźwignął porządnie te wspomnienia. Tymczasem, warto raz jeszcze odpalić tę baśniową historyjkę, czasem poważną, czasem groteskową - ponadczasową. 

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
cropper