Corsair M65 RGB Ultra Wireless – recenzja. Znana propozycja pozbawiona kabla

Corsair M65 RGB Ultra Wireless – recenzja. Znana propozycja pozbawiona kabla

Wojciech Gruszczyk | 18.10.2021, 21:29

Corsair uwolnił Corsair M65 RGB Elite, wrzucając na rynek sprzęt, który ze względu na formę połączenia oraz wygodę może spodobać się wielu graczom. Myszka z dopiskiem „Wireless” nie wprowadza rewolucji do serii, jednak nie była ona w najmniejszym stopniu potrzebna. Przeczytajcie naszą recenzję Corsair M65 RGB Ultra Wireless.

Fani rozgrywki na PC na pewno kojarzą Corsair M65, ponieważ Korsarze rozwijają tę serię od wielu lat. W 2019 roku zadebiutował na rynku Corsair M65 RGB Ultra, która zebrał sporo pochwał od szerokiej publiki, a teraz producent wrzucił na rynek tę propozycję bez przewodu – urządzenie możemy podłączyć do sprzętu na trzy sposoby. Trudno jednak nie wspomnieć o samej konstrukcji gryzonia, ponieważ producent zadbał o bardzo ciekawą bryłę.

Dalsza część tekstu pod wideo

Corsair M65 RGB Ultra Wireless nie wprowadza rewolucji, jednak... Nie musi

Corsair M65 RGB Ultra Wireless – recenzja. Znana propozycja pozbawiona kabla

Konstrukcja recenzowanego Corsair M65 RGB Ultra Wireless nie zaskoczy posiadaczy tego urządzenia w przewodowej wersji. Producent nie zdecydował się na zaproponowanie graczom większej ewolucji, a po prostu uwolnił projekt od przewodu. W rezultacie nadal otrzymujemy myszkę mocno wyprofilowaną dla prawej ręki, która otrzymała szkielet przygotowany z anodowanego aluminium. W szczytowym miejscu sprzęt osiąga aż 39mm, co przy długości 117mm i szerokości na poziomie 77mm sprawia, że mogę śmiało powiedzieć, że jest to duży gryzoń, do którego na początku musiałem się przyzwyczaić.

W samej budowie na pewno należy wyróżnić możliwość dostosowania Corsair M65 RGB Ultra Wireless, ponieważ w zestawie obok przewodu oraz odbiornika USB, znalazły się również ciężarki do regulowania ciężaru – od 110g do 128g. Regulacja jest łatwa, ponieważ wystarczy wykręcić trzy śruby i dorzucić metalowe elementy Producent pozwala nie tylko dostosować wagę urządzenia, ale jednocześnie za pomocą tych części dostosowujemy środek ciężkości. Trudno mi jednak nie odnieść wrażenia, że nawet decydując się na wyciągnięcie ciężarków, Corsair jest ciężki – w dodatku różnica na poziomie 18g nie jest tak wielka, jak moglibyśmy tego oczekiwać. Myszka robi dobre pierwsze wrażenie, ponieważ choć cały górny panel przygotowano z przyjemnego, lekko gumowego materiału, to jednak na obu bokach dorzucono wyczuwalną pod palcami strukturę.

Corsair M65 RGB Ultra Wireless – recenzja. Znana propozycja pozbawiona kabla

Corsair M65 RGB Ultra Wireless posiada osiem programowalnych przycisków – dwa główne, dwa do zmiany DPI (pod rolką), rolkę, dwa na lewym boku oraz w tym miejscu znajduje się jeszcze specjalny, duży klawisz, który powinien zostać szczególnie wykorzystany podczas rozgrywki. W podstawowym ustawieniu to właśnie za jego pomocą możemy zwolnić szybkość sensora, by w strzelankach idealnie wycelować w głowę. Wykorzystania tej opcji należy się nauczyć, ale w odpowiednim momencie można łatwo za jego pomocą zadbać o kilka potężnych headshotów.

Istotnym detalem Corsair M65 RGB Ultra Wireless są wykorzystane switche, ponieważ Korsarze postanowili pod główne przyciski wrzucić optyczne przełączniki Omron, które działają znacznie lepiej od klasycznych mechanicznych części oferowanych w większości myszek. Gracze mogą w tej sytuacji liczyć na znacznie większą prędkość przycisków, a dodatkowo w budowie wykorzystano technologię Corsair Quickstrike – kliknięcie jest bardzo krótkie (przełącznik szybko wraca do punktu zerowego). Te dwa elementy mocno wpływają na rozgrywkę, ale można je także wyczuć podczas standardowej pracy, ponieważ gryzoń nie wymaga mocnego przyciśnięcia. Mam jednak pełną świadomość, że do tego „kliknięcia” trzeba się przyzwyczaić, ponieważ różnica między mechanikiem i optykiem jest naprawdę duża – w tym pierwszym przypadku ruch jest bardzo wyraźny-twardy, a propozycja Corsaira jest bardziej lekka-miękka. To właśnie z tego powodu najlepiej sprzęt wypróbować przed kupieniem, bo choć efekt ostateczny (błyskawiczna reakcja) jest świetny, to jednak łatwo można tutaj poczuć, że ruch przycisków jest inny.

Corsair M65 RGB Ultra Wireless pod maską proponuje sporo ulepszeń

Corsair M65 RGB Ultra Wireless – recenzja. Znana propozycja pozbawiona kabla

Corsair podczas projektowania nowej propozycji wykorzystał czujnik optyczny Corsair Marksman, który oferuje przyspieszanie do 50G, prędkość śledzenia do 650 IPS i maksymalne DPI na poziomie 26 000. Powiedzmy sobie szczerze, że nie każdy wykorzysta pełną moc propozycji, jednak w trakcie rozgrywki możemy dostosować szybkość działania urządzenia (dwa przyciski pod rolką), a dodatkowo warto zaznaczyć, że producent zwiększył polling rate do 2000Hz, co jest dobre biorąc pod uwagę, że jest to myszka bezprzewodowa nastawiona na rozgrywkę turniejową.

Bardzo ważny dla recenzowanego Corsair M65 RGB Ultra Wireless jest jeszcze oprogramowanie Corsair iCue, które zapewnia nam możliwość programowania wszystkich przycisków, zmiany dostosowania DPI czy też wybranie odpowiedniego podświetlenia. Corsair nie skupił się na wielkim zaakcentowaniu wyglądu bryły przez dodatkowe RGB, ale w dwóch miejscach (logo firmy oraz tuż pod nim) zastosowano podświetlenie, którego intensywność możemy dostosować oraz pojawia się opcja wybrania trybów – przykładowo „deszcz” i „pulsowanie”. Istotne w Corsair iCue jest ustawienie pięciu trybów DPI (zmieniamy je pod rolką) oraz przyciski „snajper” – producent zapewnia dostosowanie od 100 do 26 000 DPI, ale w oryginalnym ustawieniu czerwony element jest ustawiony na 400 DPI. Działa to tak, że choć możemy mieć ustawioną czułość myszki nawet na 26 000 DPI, to po kliknięciu czerwonego przycisku automatycznie urządzenie zwalnia do wybranej prędkości.

Interesującą opcją jest także wykorzystanie gestów, ponieważ Korsarze wykorzystują sześcioosiowy żyroskop i akcelerometr, by gracz lekko podnosząc myszkę mógł za pomocą dłoni wykonać ruch i przykładowo włączyć aplikację, wyciszyć dźwięk lub włączyć ustawione wcześniej macro. Jest to raczej ciekawostka, która jednak zapewnia myszce cztery dodatkowe „funkcje”, ponieważ podczas pracy możemy ją wychylić w lewo, prawo, górę lub dół (odrywając urządzenie od blatu w wyznaczonym kierunku) i skorzystać z nowych opcji. W trakcie testów ustawiłem pod gesty najczęściej otwierane strony (PPE, Facebook, Twitter, YouTube) i po chwili dosłownie automatycznie korzystałem z nowej funkcji Corsair M65 RGB Ultra Wireless... Choć początkowo, kilkukrotnie miałem okazję przez przypadek włączyć niektóre strony.

Corsair M65 RGB Ultra Wireless nawet na 120 godzin?

Corsair M65 RGB Ultra Wireless – recenzja. Znana propozycja pozbawiona kabla

Recenzowany Corsair M65 RGB Ultra Wireless oferuje trzy opcje podłączenia. Możemy wykorzystać dołączony do zestawu przewód (1,8 metra), ale firma proponuje także dwie metody łączności bezprzewodowej: Corsair Slipstream Wireless oraz Bluetooth. W zależności od wybranej opcji możemy liczyć na 90-120 godzin rozgrywki na jednym ładowaniu, co jest naprawdę znakomitym wynikiem, jednak warto tutaj zwrócić uwagę, że dzięki dwóm opcjom podłączenia (Slipstream przez USB i Bluetooth) możemy swobodnie przeskakiwać pomiędzy urządzeniami. W moim przypadku wyglądało to tak, że przed pracą korzystałem z myszki podłączonej do Macbooka (Bluetooth), a później mogłem płynnie przejść na drugi PC (Slipstream) i wystarczyło tutaj odpowiednio ustawić przełącznik, który znajduje się na spodzie myszki. Wspominając jeszcze o przewodzie – ten dołączony do zestawu powinien w głównej mierze ładować sprzęt (w końcu Corsair stawia w tym wypadku na bezprzewodową pracę), ale warto dodać, że sam przewód jest bardzo twardy – choć nadaje się do samego ładowania, to lepiej podczas pracy zastąpić go bardziej elastyczną wersją.

Propozycja Korsarzy Slipstream zapewnia bardzo krótki czas reakcji (0,9 ms), co na pewno powinno zainteresować graczy, którzy nawet grając dla przyjemności chcą mieć pewność, że sprzęt w żaden sposób ich nie spowalnia. Nie jest to standardem biorąc pod uwagę bezprzewodowy charakter gryzonia, jednak w tym wypadku producent oferuje własną technologię, która zapewnia oczekiwaną szybkość urządzenia.

Corsair M65 RGB Ultra Wireless – recenzja. Znana propozycja pozbawiona kabla

Do testów Corsair M65 RGB Ultra Wireless wykorzystałem program Enotus Mouse Test i urządzenie faktycznie osiągnęło częstotliwość na poziomie 2000 Hz (choć niezbędne jest tutaj ustawienie w Corsair iCue). Nie doświadczyłem także predykcji oraz jitteringu, a dzięki dopracowanemu sensorowi nie musicie obawiać się także o interpolację. Miałem okazję wykorzystywać sprzęt podczas rozgrywki (Overwatch, Counter-Strike: Global Offensive, Apex Legends, Call of Duty: Warzone) i szczególnie przypadł mi do gustu przycisk snajpera, który idealnie nadaje się na dużych przestrzeniach – gdy w oddali widzimy wroga to znacznie łatwiej jest celować, gdy nagle szybkość gryzonia spada do przykładowo 400 DPI. Tego „ruchu” trzeba się nauczyć, ale po pewnym czasie można faktycznie w bardzo dobry sposób wykorzystywać propozycję.

Dużym atutem myszki jest również długa rozgrywka na jednym ładowaniu – podczas pracy łatwo dostrzegłem, że sprzęt szybko wchodzi w stan czuwania (około 15 minut), więc w zasadzie wystarczy jedno ładowanie na tydzień, by móc cieszyć się urządzeniem. W moim przypadku (choć nie będzie to opcja dla każdego) chętnie też korzystałem z dwóch form połączenia, by płynnie przechodzić pomiędzy sprzętami.

Corsair M65 RGB Ultra Wireless to udana konstrukcja

Corsair M65 RGB Ultra Wireless – recenzja. Znana propozycja pozbawiona kabla

Recenzowany Corsair M65 RGB Ultra Wireless to kolejna forma znanej i cenionej propozycji, która w najnowszym wydaniu może zachęcić wielu graczy do korzystania z rozgrywki bez kabla. Dwie formy bezprzewodowej komunikacji sprawdzają się wyśmienicie, a bardzo mocne podzespoły powinny trafić w gust fanów elektronicznej rozgrywki. Muszę jednak zaznaczyć: do tego sprzętu trzeba się przyzwyczaić. Szczególnie biorąc pod uwagę inne przełączniki, które przy pierwszym kontakcie mogą nie pasować każdemu. Jeśli jednak szukacie gryzonia do zadań specjalnych – Korsarze mają coś dla Was.

Ocena: 9 / 10

Plusy:

  • Dwie formy bezprzewodowego połączenia
  • Bardzo długi czas pracy na jednym ładowaniu
  • Porządne wykonanie (aluminiowa konstrukcja!)
  • Przycisk snajpera może przydać się podczas rozgrywki
  • Wysokiej jakości podzespoły
  • Możliwość wykorzystania gestów

Minusy:

  • Ciężarki nie oferują dużej różnicy (myszka i tak jest dość ciężka)
  • Twardy przewód do ładowania (gdy chcecie grać „na kablu” to lepiej skorzystać z innego)
  • Przełączniki nie będą odpowiednie dla każdego
Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper