PlayStation Showcase pokazało siłę PlayStation Studios, którą... Doświadczymy za kilka lat

PlayStation Showcase pokazało siłę PlayStation Studios, którą... Doświadczymy za kilka lat

Wojciech Gruszczyk | 11.09.2021, 16:00

Od miesięcy czekaliśmy na PlayStation Showcase, który miał zapowiedzieć nowe gry na PlayStation 5. Sony pod tym względem nie zawiodło, ale potwierdziło jednocześnie, że na najlepsze musimy zaczekać. W 2022 roku będziemy świadkami całej masy produkcji dostępnych na dwóch generacjach.

Fani PlayStation nie bez powodu odliczali dni od ostatniego „prawdziwego pokazu” japońskiej korporacji. Na przestrzeni roku uczestniczyliśmy w kolejnych State of Play, ale nie jest sekretem, że wszyscy chcieli zobaczyć duże show, by przekonać się, jakie nowe gry na PlayStation 5 opracowują zespoły PlayStation Studios. I takie pozycje pojawiły się pod koniec wydarzenia.

Dalsza część tekstu pod wideo

Sony może liczyć na mocne wsparcie third-party

Japończycy rozpoczęli nietypowo pokazując przydługą reklamę, która jak zawsze potrzebowała szerszego komentarza – dział marketingu. PlayStation od premiery PS5 raczy nas podobnymi pokazami, by następnego dnia opowiedzieć w wywiadzie „co autor miał na myśli”. Tym razem nie było inaczej, ale Eric Lempel, starszy wiceprezes ds. światowego marketingu PlayStation, ma swój plan – szkoda jedynie, że kolejny raz wizja nie została połączona z samym pokazem... Choć Polacy mogli znaleźć tutaj „coś znajomego”

Następnie zobaczyliśmy enigmatyczny teaser gry, o której plotkowaliśmy już kilkukrotnie. Tak, KOTOR powraca i jest realizowany przez studio Aspyr – to właśnie ta ekipa karmi nas kolejnymi banalnie prostymi portami starszych odsłon serii Gwiezdne wojny. Star Wars: Knights of the Old Republic ma jednak pokazać zupełnie inny poziom, ponieważ twórcy stawiają na prawdziwy remake, który odświeży wszystkie elementy produkcji... I niestety zabrakło tutaj jednego – choćby skromnej daty pokroju „2022”, bo brak tej wzmianki sugeruje jasno, że na produkcję przyjdzie nam zaczekać kilka lat.

Znacznie lepiej wygląda Project EVE, który nie bez powodu Igor nazwał „szalenie ciekawym slasherem”, jednak przynajmniej aktualnie koreańskie studio Shift Up nie rozpoczęło jeszcze konkretnej promocji, więc nawet w tym miejscu nie możemy mieć pewności, że produkcja zadebiutuje na rynku w 2022 roku. Widzieliśmy już konkretniejszy materiał, ale historia zna takie przypadki, że czasami nawet po takich pokazach musimy zaczekać kilkanaście miesięcy, by móc pokierować prezentowaną postacią. Jak będzie tym razem? Czas pokaże.

Na imprezie zabrakło Final Fantasy XVI, co miejmy nadzieję nie jest złym prognostykiem, a Square Enix pokaże grę na swojej imprezie. Zamiast tego, na kilka minut mogliśmy przenieść się do nowego, tajemniczego świata, z którego pragnie uciec Frey Holland – Forspoken wygląda ciekawie i ma zapewnić „next-genowy otwarty świat”, ale na więcej szczegółów nadal musimy zaczekać. Na szczęście – w tym miejscu pojawiła się pozytywna jaskółka i gra zadebiutuje „wiosną 2022 roku”.

Sony może także liczyć na wsparcie zespołów Bethesdy, więc Deathloop otrzymał fabularny zwiastun (premiera już w przyszłym tygodniu!), a Ghostwire: Tokyo wygląda ciekawie, ale nadal nie znamy ostatecznej daty premiery. Jak wiadomo debiut tajemniczej pozycji został już raz przełożony, kampania marketingowa jeszcze nie ruszyła i przynajmniej aktualnie jest to wyłącznie ciekawostka, z której może wyrosnąć coś ciekawego.

W pierwszej sekcji PlayStation Showcase zobaczyliśmy także Tiny Tina's Wonderlands, GTA 5, Marvel: Strażnicy Galaktyki i Alan Wake Remastered, jednak powiedzmy sobie szczerze – nikt nie przyszedł na imprezę Sony, by oglądać spin-off serii Borderlands, trzeciej wersji gangusów z Los Santos, dziwnej twarzy Star-Lorda i powracającego pisarza. Fani chcieli mięso i to nadeszło dopiero później.

PlayStation Studios ma moc? To raczej Insomniac Games nadal nie zawodzi

Wiele mówiło się na temat ruchów Sony związanych z PC i faktycznie na PlayStation Showcase nie zabrakło kolejnego głośnego portu – choć mam wrażenie, że wrzucenie marki Uncharted na komputery osobiste jest bardziej symboliczne niż udostępnienie Days Gone oraz Horizon Zero Dawn. Jedno z największych IP Japończyków faktycznie trafi na „blachę” i choć nie potwierdziły się plotki dotyczące zaoferowania przez Sony gigantycznej kolekcji składającej się z pięciu części serii, to zainteresowani zapoznają się z Uncharted 4: Kres Złodzieja i Uncharted: Zaginione Dziedzictwo. Dwie znakomite gry... A możemy mieć pewność, że to nie koniec i pewnie trylogia przygód Nathana znajduje się na długiej liście pozycji, które debiutowały na PS4, a trafią na PC i... PS5? Do końca nie rozumiem wydania wspomnianych dwóch tytułów na PlayStation 5, jednak najwidoczniej taki jest plan.

Bardzo cieszy mnie data premiery Gran Turismo 7, ponieważ posiadacze PlayStation potrzebują mocnych wyścigów, które Polyphony Digital może zapewnić. Zwiastun jednak nie „urwał zderzaka” i nadal trudno powiedzieć, jak ostatecznie ta produkcja będzie wyglądać na PlayStation 5... A musimy pamiętać, że tytuł ma przyjechać na PS5 i PS4 już na początku marca. Liczę jednak w tym wypadku na mocny State of Play, na którym przez bite 20 minut będziemy obserwować kolejne odpicowane wozy.

Swoje pięć minut otrzymał najbardziej zapracowany zespół PlayStation Studios – Insomniac Games po zaproponowaniu Spider-Mana, Spider-Mana Remastered, Spider-Mana: Miles Morales i Ratchet & Clank: Rift Apart, pokazał Spider-Mana 2 i Wolverine'a, czyli dwie niezwykle ekscytujące pozycje, które jednak nie dla wszystkich były dużym zaskoczeniem. O nowej przygodzie Parkera informujemy naszą społeczność od lat i część plotek (Venom, dwa Pająki) zostały już potwierdzone. Więcej o grze na pewno usłyszymy w przyszłym roku, ale premiera odbędzie się dopiero w 2023 roku.

Powrót Logana ucieszył wielu i choć próbowałem sygnalizować tę zapowiedź już pod poniedziałkowym tekstem Mateusza, to jestem pewien, że w tym tygodniu nie powinniśmy zobaczyć tej zajawki. Słyszałem o przygodzie już kilka tygodni temu, ale nie miałem pewności, czy Sony wyciągnie tego „asa z rękawa” już teraz. Dlaczego? Bo w pierwszej kolejności zawalczymy z Venomem, a dopiero później możemy liczyć na wskoczenie w buty mutanta. Nie będę zaskoczony, gdy tytuł wyląduje na półkach sklepowych dopiero pod koniec 2025 roku.

PlayStation Showcase zamknął God of War, który potwierdził, że produkcja to dla jednych "tylko i wyłącznie kontynuacja", a dla drugich "oczekiwany sequel" przygody z 2018 roku. Gra zachwyci miejscówkami, zaciekawi historią, jednak już pierwsze informacje pokazują, że wrócimy do znanych (choć pewnie zmienionych) lokacji, a opublikowany gameplay pokazał jedno – na wielką rewolucję w tym IP musimy zaczekać do momentu, gdy Sony zdecyduje się porzucić PS4. Kratos na pewno zachwyci, jednak nie bez powodu aktualnie gracze dyskutują nie o samej przygodzie, a o brzuchu Thora... Co jednak ważne – materiał nie został zakończony nawet datą „2022”, co może sugerować, że insiderzy nie kłamali i tytuł może nie trafić na rynek pod koniec przyszłego roku... Choć twórcy starają się sprostać zadaniu.

Sony zupełnie zmieniło plany, więc na prawdziwie next-genowe mięso czekamy

Jeszcze przed premierą PlayStation 5 usłyszeliśmy wiele górnolotnych słów, w których Jim Ryan zapowiedział „prawdziwie next-genowe podejście do PS5”. Jak jednak wiemy, zanim konsola trafiła na rynek pokazano nowe wersje Horizon Forbidden West, Sackboy Wielka Przygoda i Spider-Man Miles Morales, a w międzyczasie ujawniono dodatkowe wydania Gran Turismo 7 i God of War Ragnarok. Aktualnie większość produkcji PlayStation Studios zadebiutowało lub ma zadebiutować na dwóch generacjach, co potwierdza, że nawet Sony nie chciało zrezygnować z milionów graczy.

Czy sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby PS5 było łatwo dostępne? Raczej nie, bo Sony na pewno w jeden rok nie sprzedałoby 50 mln egzemplarzy PlayStation 5, a ponad 100 mln PS4 na rynku to gigantyczna grupa odbiorców, która na pewno zainteresuje się takimi produkcjami jak God of War, Gran Turismo czy też Horizon. Czy klienci next-genowego PlayStation tracą? Japończycy będą nas przekonywać, że nie, jednak właśnie przygody Kratosa i Aloy pokazują jasno, że aktualnie nawet PlayStation Studios oferuje nam cross-generacyjne doświadczenie.

PlayStation Showcase zawiodło? Nie, ale pokaz zwiastuje, jak będzie wyglądać 2022 rok

W 2021 roku nie zabrakło mocnych gier od PlayStation Studios, Xbox Game Studios, Nintendo czy też wielu wydawców third-party, ale tylko w nielicznych przypadkach mogliśmy mówić o prawdziwie next-genowym doświadczeniu. Czy inaczej będzie w 2022 roku? Zdecydowanie nie. PlayStation Showcase jest tego najlepszym przykładem, ponieważ największe prezentacje otrzymały w pełni cross-generacyjne gry i na prawdziwie next-genowe doświadczenie przyjdzie nam jeszcze zaczekać.

Horizon Forbidden West, God of War Ragnarok i Gran Turismo 7 to nie są wszystkie pozycje przygotowywane przez Sony na 2022 rok, ale wiele na to wskazuje, że zdecydowanie najgłośniejsze. Usłyszymy jeszcze pewnie o Frakcjach z The Last of Us, reżyserskim wydaniu ostatniej przygody Ellie, ale musimy pamiętać, że Sony zaoferowało graczom bardzo mocną końcówkę poprzedniej generacji i największe zespoły PlayStation Studios potrzebują czasu, by zadbać o prawdziwie next-genowe doświadczenia.

A jak Waszym zdaniem wypadł PlayStation Showcase? Weźcie udział w ankiecie i wybierzcie najciekawszą grę wydarzenia.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper