Xbox One. Co będę najbardziej wspominał z bieżącej generacji?

Xbox One. Co będę najbardziej wspominał z bieżącej generacji?

Kajetan Węsierski | 01.11.2020, 16:00

W ubiegłym tygodniu podzieliłem się moimi spostrzeżeniami odnośnie do tego, co najbardziej zapadnie mi w pamięć z ery życia PlayStation 4. Pora na podobne zestawienie w przypadku Xboksa One! Pomimo zdecydowanie gorszej generacji niż w wykonaniu Sony, wciąż było sporo pozytywów.

Ciężko uwierzyć, że w momencie publikacji tego tekstu, zostało zaledwie kilkanaście dni do premiery pierwszych konsol nowej generacji. Już bowiem 10 listopada na światowym rynku pojawią się Xbox Series X oraz Xbox Series S – dwa świeże urządzenia ze stajni Microsoftu, które mają umożliwić iście next-genowe doświadczenia. Cóż, jak w rzeczywistości będzie, przekonamy się osobiście już niedługo. Tymczasem warto trochę powspominać.

Dalsza część tekstu pod wideo

Początek kolejnej generacji oznacza także, że w hierarchii Microsoftu, Xbox One zostanie zepchnięty na drugi plan. To normalna kolej rzeczy i być może amerykańscy giganci branży technologicznej będą mogli dzięki temu nieco odetchnąć. Czego by nie mówić, w starciu z PS4, Microsoft przegrał. Bardzo duży wpływ miał na to marny początek, a wiadomo, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz.

Z biegiem czasu pojawiało się jednak bardzo dużo ciekawych aspektów związanych z konsolą, które będę wspominał pozytywnie. Chciałbym przedstawić Wam dziś kilka elementów, o których najbardziej będę pamiętał, gdy powoli zaczniemy zapominać o bieżącej generacji. Koniecznie dajcie znać w komentarzach, które pozostaną Wam w głowach! Zacznijmy od...

Odważne zakupy

Oj tak, ofensywa zakupowa Microsoftu pod kątem swojej gałęzi odpowiedzialnej za rozwój w branży gier wideo, była imponująca. W skład Xbox Game Studios weszło w minionych kilku latach mnóstwo ogromnych, niezwykle utalentowanych ekip. I choć warto pamiętać, że część zakupów została poczyniona z myślą o zbliżającej się generacji, to jednak działania podjęto już w momencie trwania bieżącej.

Na samym początku bardzo głośny był zakup Mojanga (twórców fenomenalnego Minecrafta), a później poszło wręcz lawinowo. Sam rok 2018 to Undead Labs, Playground Games, Compulsion Games, Ninja Theory oraz oczywiście Obsidian Entertainment i inXile Entertainment. Później dorzucono Double Fine Productions, a zaledwie kilka miesięcy temu dokonano największego zakupu w historii branży – Microsoft wykupił Bethesdę.

Microsoft i Bethesda

Zakopanie Kinecta

Nie zliczę, ile godzin spędziłem w generacji Xboksa 360, korzystając z Kinecta. Masa gier – przygodowych, sportowych, bazujących na znanych markach... Było tego multum i rzeczywiście dawało mi sporo frajdy. Sprzęt świetnie sprawdzał się zarówno, aby zapewnić sobie trochę aktywności ruchowej bez wychodzenia z domu, jak i w przypadku wizyty gości. Turnieje były wręcz małą tradycją, a nawet dziś moja siostra lubi sobie wrócić do hitów sprzed lat, które potrafią ostro wymęczyć.

Niestety w bieżącej generacji gdzieś o tym zapomniano. I jasne, samo urządzenie na pewno było nieco archaiczne, a przy PS VR wypadałoby bardzo blado, ale można było w jakiś sposób je rozwinąć. Nic takiego się jednak nie stało i choć próbowano jeszcze na początku przepychać Kinecta, to ostatecznie zdaje się, że całkowicie zrezygnowano z pomysłu dalszego rozwoju sprzętu. Cóż, szkoda, bo Microsoft potrafił zapewnić naprawdę ciekawe gry.

Kinect zabawa

Phil Spencer

Jakkolwiek zaskakujący może się wydać ten podpunkt, uważam, że po prostu trzeba go tu dodać. Pan Spencer to takie odświeżenie, jakiego Xboks potrzebował. Stał się nie tylko jego opiekunem, ale także twarzą. Okazał się tym, kim dla Marvel Cinematic Universe jest Kevin Feige. Świetny gość, który wie, jak przemawiać do ludzi i jakie decyzje podejmować. Dźwignął na barkach porażki Microsoftu z początku generacji i niesie je w dobrym kierunku.

Doskonale opanował sztukę mówienia tego, co gracz chce usłyszeć. Najlepiej widzimy to po tym, z jaką pewnością fani Xboksów mogą wchodzić w next-geny. Każdy ruch zdaje się zaplanowany, a nawet wpadki potrafią obrócić w coś udanego. Phil jest tego twarzą i choć nad wszystkim pracuje tabun ludzi, to właśnie on będzie kojarzył się z tą przysłowiową „dobrą zmianą”, której Microsoft potrzebował jak tlenu.

Phil Spencer

Bałagan na starcie

Przed tęczą zawsze jest deszcz i niestety w przypadku Xboksa też tak było. Pomiędzy świetną generacją „360” a powolnym wychodzeniem na prostą za kadencji Phila Spencera, było sporo wpadek (tych mniejszych, jak i większych). Początek życia serii „One” nie był łatwy i można odnieść wrażenie, że przedstawiciele sami gubili się w tym, co było przekazywane i o czym nas informowano na wszelkich pokazach i zwiastunach. Zamieszanie było nieprawdopodobne i aż nie chciało się wierzyć, że mogło dojść do tak skrajnego bałaganu.

Raz mówiono, że nie pogramy bez połączenia z Internetem, a innym razem, że nie będzie to problemem. Podobne nieścisłości pojawiały się także w przypadku ceny konsol oraz kontrolerów... Największe zamieszanie wywołała jednak informacja, że grami nie będzie się można już więcej dzielić – pożyczanie miało odejść w niepamięć. I prawdopodobnie właśnie to sprawiło, że PlayStation zapewniło sobie na starcie przewagę, której nie dało się nadrobić.

Xbox One

Game Pass i jego rozwój

To, co najważniejsze, zostawiłem na koniec. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że Game Pass będzie tym, co najbardziej będę wspominał nie tylko z okresu Xboksa One, ale ogólnie z całej ósmej generacji konsol. Wprowadzenie na rynek gier czegoś na wzór Netflixa było strzałem w dziesiątkę i ruchem, który zbudował podwaliny pod potencjalny sukces Xboksów Series X i S. To po prostu element, którego wszyscy potrzebowaliśmy – nawet jeśli początkowo nie byliśmy tego do końca świadomi.

Co ważne, abonament nie daje dostępu wyłącznie do starych, archaicznych gier, ale także zupełnie nowych. Ponadto, w przypadku projektów od Xbox Game Studios, możemy mówić o dostępności już od dnia premiery. Sprawiło to, że spora grupa fanów konsol Microsoftu odstawiła kupowanie kolejnych tytułów – teraz wystarczy tylko opłacać usługę, która umożliwia posiadanie ogromnej biblioteki gier nie tylko na konsoli, ale także PC i smartfonach z systemem Android.

Xbox Game Pass

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper