Corsair K95 RGB Platinum XT – recenzja sprzętu. Flagowy okręt Korsarzy

Corsair K95 RGB Platinum XT – recenzja sprzętu. Flagowy okręt Korsarzy

Wojciech Gruszczyk | 05.02.2020, 14:27

Corsair rozpoczyna rok z przytupem. Producent wrzucił na rynek Corsair K95 RGB Platinum XT, który zauroczy wielu graczy. Sprzęt oferuje świetne wykonanie, porządne przełączniki oraz sporo dodatkowych opcji... I jedynie cena sprawi, że nie każdy będzie mógł pozwolić sobie na położenie na biurku tej dopracowanej bryły. Korsarze chwycili wiatr w żagle, co może być dobrym prognostykiem na kolejne miesiące.

2020 rok zapowiada się niezwykle interesująco dla fanów konsolowego grania, ale już pierwszy miesiąc nowej dekady potwierdza, że także gracze na PC nie będą się nudzić. Corsair wrzucił na rynek nową wersję swojego topowego modelu – Corsair K95 RGB Platinum XT wygląda bardzo solidnie. To jest jedno z urządzeń, które może zamieszać na rynku i sprawić, że niektórzy gracze zdecydują się na wymianę klawiszy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Corsair K95 RGB Platinum XT – recenzja sprzętu. Flagowy okręt Korsarzy

Corsair K95 RGB Platinum XT na pierwszy rzut oka  światła, kamera, wykonanie!

Corsair wrzucił na rynek klawiaturę, która pod względem możliwości jest typowym high-endowym urządzeniem. Sprzęt zapewnia mnóstwo opcji, ale też swoje kosztuje, ponieważ został wyceniony na 850-899 zł. Dużo? I tak i nie, ponieważ w tej cenie zainteresowani otrzymają urządzenie, który nie tylko błyszczy pod względem specyfikacji, ale zapewnia także dodatkowe – często przydatne – funkcje. Corsair K95 RGB Platinum XT nie wyróżnia się znacząco od swojego poprzednika, co w zasadzie nie jest specjalnie zaskakujące, bo pierwszy K95 został bardzo dobrze przyjęty przez wielu graczy. To nadal duży sprzęt (465 x 36 x 171 mm), który swoje waży (1300 gramów), choć nie sprawia wrażenia kolosalnego na biurku, ponieważ inżynierowie zastosowali przyjemny materiał – szczotkowane aluminium wygląda świetnie i nadaje klawiaturze odpowiedni charakter. Już na pierwszy rzut oka łatwo można dostrzec liczne możliwości, ponieważ Korsarze w tym wypadku starają się dogodzić dosłownie każdemu użytkownikowi i zapewniają niemal wszystkie multimedialne opcje. W samej budowie trzeba wyróżnić trzy bardzo wyraźnie zaakcentowane elementy – po pierwsze jest to górna belka wysunięta odrobinę do góry, po lewej stronie znalazły się przyciski G1-G6, a na samej górze zamontowano dużą listwę z 19-strefowym podświetlenie LightEdge. Nie jestem wiernym entuzjastą nadmiernie świecącego sprzętu, ale to akurat robi ogromne wrażenie. Podświetlenie przycisków przyjemnie odbija się od wspomnianego aluminium, a cała taśma dosłownie rozświetla biurko.

Macie duży problem z podświetleniem? Nic prostszego, ponieważ po lewej stronie górnej ramy znalazły się trzy przyciski: do zmiany profilu, czterostopniowej regulacji oświetlenia oraz możliwości zablokowania przycisku Windows. Każda z funkcji jest ważna i potrzebna, a jako multimedialny gigant urządzenie pozwala na tworzenie różnych macr oraz niestandardowych ustawień, więc szybkie przeskoczenie pomiędzy zestawami (profilami) jest bardzo użyteczną propozycją. Trudno nie docenić możliwości regulacji podświetlenia, ponieważ producent pozwala nawet na szybkie wyłączenie wszystkich efektów – jest wtedy smutno i staromodnie, ale w niektórych sytuacjach ta funkcja naprawdę się przydaje. Natomiast wyłączenie Windowsa jest już oczywiście opcją priorytetową w momencie, gdy wykorzystujecie sprzęt do rozgrywki sieciowej i nie możecie sobie pozwolić na wyskoczenie z akcji przez przyciśnięcie jednego przycisku. Na środku górnej belki wylądowało podświetlone logo, a po prawej znajdziemy szybkie wyciszenie, rolkę do regulacji głośności oraz odrobinę niżej kolejne przyciski multimedialne – stop, poprzedni utwór, star/pauza i następny utwór. Firma nie zapomniała także o diodach sygnalizujących wciśnięcie Caps Locka, Num Locka i Scroll Locka, ale co ciekawe zdecydowano się na malutkie podświetlenie znajdujące się pomiędzy logiem a wymienionym wcześniej przyciskiem wyciszenia – to dobre wykorzystanie pustej przestrzeni.

Corsair K95 RGB Platinum XT oferuje standardowy układ przycisków (104) z klawiaturą numeryczną, ale nawet w tym miejscu postanowiono zaoferować coś więcej i po z lewej stronie znalazło się sześć dodatkowych klawiszy. Do G1, G2, G3, G4, G5 i G6 możemy przypisać szereg funkcji – streamerzy otrzymają nawet wsparcie dla Stream Deck i będą płynnie przeskakiwać pomiędzy ustawieniami, profilami, oknami lub zaprezentują widzom odpowiednie treści. Przynajmniej dla początkujących w tym fachu jest to dobrym rozwiązaniem. W zestawie znalazły się także niebieskie nakładki na przyciski G1-G6, szare WASD i QWERDF, Windows oraz standardowe S-key do demontażu przycisków.

W samej budowie muszę jeszcze wspomnieć o 1,8-metrowym kablu w grubym oplocie, który został zakończony dwoma złączami USB – pierwszy odpowiada za podłączenie klawiatury, a drugi za port USB, który znalazł się na górnym boku urządzenia. Przewód jest na tyle porządny, że w zasadzie trzeba go dobrze umieścić za biurkiem, gdyż nie jest specjalnie poręczny – choć nie musicie się martwić o przerwanie kabla. Podczas testów odrobinę żałowałem, że Corsair nie zaszalało oferując drugi USB oraz nie zdecydowało się na wsparcie wejścia słuchawkowego – wtedy moglibyśmy mówić o kompletnym kombajnie. Na spodzie klawiatury zamontowano cztery duże gumy zabezpieczające urządzenie przed poruszeniem się, a dzięki dwóm nóżkom możemy podnieść górę klawiatury i zapewnić tym samym wygodniejsze ustawienie. Sprzęt zostaje w ten sposób podniesiony o około 10 mm – nie jest to dużo, ale wystarczy, by móc lepiej ustawić dłonie. Od razu jednak zaznaczam, że do pełnego doświadczenia warto wykorzystać dołączoną do zestawu podkładkę pod nadgarstki. Corsair przemyślał konstrukcję – element został idealnie dopasowany do głównego urządzenia i pozwala znacznie zwiększyć wygodę podczas pracy. Firma zdecydowała się na miękką, reagującą na nacisk poduszkę, która została przygotowana ze sztucznej skóry.

Corsair K95 RGB Platinum XT – recenzja sprzętu. Flagowy okręt Korsarzy

Corsair K95 RGB Platinum XT – recenzja sprzętu. Flagowy okręt Korsarzy

Corsair K95 RGB Platinum XT – praca, rozgrywka i doświadczenie

Korsarze ponownie nie zawiedli pod względem wykonania swojego urządzenia. Producent zdecydował się na droższy sprzęt, który jednak nie zawodzi oferując użytkownikowi świetną jakość. Konstrukcja jest solidna, nie ma tutaj mowy o najmniejszym wyginaniu się nieodpowiednich elementów, a same przyciski zostały przygotowane z ultrawytrzymałego tworzywa (PBT), które zdaniem producenta zapewni odpowiednią jakość na lata. Do samych klawiszy nie mogę się przyczepić, ponieważ działają kapitalnie – w prezentowanym modelu znajdują się przełączniki Cherry MX Speed RGB Silver, których punkt aktywacji wynosi 1,2 mm. Jest to naprawdę dobry wynik, gdyż nie musimy zrealizować pełnego ruchu palcem (pełnej aktywacji), by na ekranie zaczęły pojawiać się dane. Co ciekawe, producent zadbał o poprawę wydajności switchów, których żywotność wynosi teraz 100 mln kliknięć – jest to wynik stawiający klawiaturę Corsair wśród najmocniejszym sprzętów z kategorii high-end. Warto jednak wspomnieć, że na rynku znajduje się Corsair K95 RGB Platinum XT z trzema różnymi przełącznikami – obok wspomnianych „Silverów”, gracze mogą sięgnąć po Cherry MX RGB Blue lub Cherry MX RGB Brown.

Corsair K95 RGB Platinum XT otrzymało oczywiście wsparcie Corsair iCUE czyli aplikacji oferującej dostosowania sprzętu do własnych preferencji. Jednak warto tutaj podkreślić, że akurat w przypadku tej klawiatury wykorzystanie dodatkowego oprogramowania jest podstawą – nie tylko ze względu na możliwość pełnej zmiany podświetlenia, a zwracając szczególną uwagę na przyciski G1-G6. Tutaj pojawia się skromny problem, ponieważ iCUE to dopiero początek, warto dodatkowo zainstalować program dla Elgato Stream Deck, który zapewnia większe możliwości. To właśnie za pomocą ESD możemy ustawiać pod G1/G6 scenę, nagrywanie, tworzenie screenów, włączanie screenów, dodawanie komentarzy głosowych, a nawet zadbać o szybkie kreowanie clipów czy też sprawdzanie informacji od widzów. To tylko początek możliwości, które daje nam klawiatura – wykorzystane przyciski to owoc współpracy Corsair z Elgato. Korsarze dołączyli do swojej rodziny zespół odpowiedzialny za sprzęt dla streamerów i właśnie za sprawą K95 widzimy efekty tych prac. Na takie opcje i podłączenie Elgato Stream Deck zdecydują się głównie streamerzy, ale w dzisiejszych czasach gracze nawet dla przyjemności decydują się na pokazywanie swojej rozgrywki, a dzięki Corsair K95 RGB Platinum XT nie muszą się martwić o Deck – klawiatura pomoże w szybkim dostępie do potrzebnych komend.

Corsair iCUE umożliwia również dostosowanie klawiatury. To właśnie za pomocą tego oprogramowania możemy zadbać o wspomniane macra – dobrze do tego sprawdzają się przyciski G1/G6. Gracze mogą wykorzystać pięć profili (zapisane w pamięci wewnętrznej), by zadbać o dodatkowe opcje i przygotować sobie kilka zestawów ustawień pod różne gry. Korsarze pozwalają skorzystać z indywidualnego podświetlenia każdego przycisku oraz poszczególnych stref paska – zainteresowani otrzymają w swoje łapy 16 mln kolorów z licznymi efektami. Wśród opcji znajdziecie między innymi „deszcz” (podświetlenie emituje efekt deszczu opadającego na klawisze), „oddychanie” (pulsujące podświetlenie na całej klawiaturze) lub „tęczę” (dynamiczne przejście tęczowego koloru po całym sprzęcie). Opcji jest naprawdę sporo, a co najważniejsze – iCUE jest banalnie prosty w obsłudze.

Corsair K95 RGB Platinum XT to typowy flagowiec, w którym nie zabrakło takich detali jak pełny antighosting, a sama praca na sprzęcie jest niezwykle komfortowa. Początek jest jednak utrudniony przez opisywane G1-G6, ponieważ użytkownik musi się przyzwyczaić, by trzymać dłonie odrobinę z prawej strony – dostosowanie się do odpowiedniego układu zajęło mi około trzech godzin. Po tym czasie mogłem już bez problemu pisać nie odrywając wzroku od klawiatury. Podczas rozgrywki nie mogę w zasadzie do niczego się przyczepić, gdyż urządzenie sprawdza się w dosłownie każdym momencie – przyciski reagują idealnie, mamy poczucie, że każda akcja jest dobrze odczytana, a dzięki rozbudowanym funkcjom możemy przykładowo łatwo wyłączyć przycisk Windows lub dostosować intensywność podświetlenia. Te opcje wpływają na doświadczenie i zostaną docenione przez entuzjastów elektronicznej rozgrywki.

Corsair K95 RGB Platinum XT – recenzja sprzętu. Flagowy okręt Korsarzy

Corsair K95 RGB Platinum XT – dla graczy, streamerów, fanatyków... Dla każdego

Korsarze rozpoczynają rok od konstrukcji, która oferuje szereg dodatkowych opcji, jednak nie zapomniano o podstawach. Corsair K95 RGB Platinum XT to dopracowany, dopieszczony sprzęt, który został przygotowany z wykorzystaniem topowy materiałów. Dobrą propozycją są dodatkowe przyciski – choć właśnie przez nie trzeba przyzwyczaić się do korzystania ze sprzętu. Jestem jednak pewien, że nie będzie to problem dla graczy, którzy chętnie wykorzystują G1-G6., a w szczególności propozycja spodoba się raczkującym streamerom. Problemem jest cena (850-899 zł), która sprawi, że nie każdy będzie mógł sobie pozwolić na tę klawiaturę – jeśli jednak szukacie droższego urządzenia z rozbudowanymi opcjami: to jest wybór dla Was.

[Materiał powstał we współpracy z firmą Corsair]

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper