
Hyde Park. Kiedy kupujesz najczęściej gry? Na premierę czy później?
Na premierę? A może przy pierwszych obniżkach? A może dopiero po wydaniu wersji kompletnej? Kiedy kupować grę, to pytanie, które krąży coraz częściej wśród graczy.
Musiol: Kolejny miesiąc, kolejne roszady na PPE. Ale przynajmniej coś się dzieje. Ostatni Hyde Park w styczniu będzie jednocześnie ostatnim pod moim patronatem. Pałeczkę ode mnie przejmie Enkidou, który - mam szczerą nadzieję - nie zmęczy się tym cyklem i za pięć lat będziemy mogli czytać kolejne odcinki.
Poza tym - ciągle mroźno, chociaż bez nowych opadów śniegu, przez co wszędzie pozostały twarde jak głaz zbitki lodośniegu. Z takiej pogody nadal zadowolony jest mój pies, który jednak ostatnio postanowił sprawdzić moją kondycję i uciec mi gdy byliśmy na spacerze. Na szczęście mieszkam na końcu świata i samochodów tutaj niewiele, więc udało się go ostatecznie dogonić i złapać. Dla niego - świetna zabawa. Dla mnie - gigantyczny stres.




Pytanie tygodnia: Kiedyś kupowałem czasami w dniu premiery, ale tylko wybranych wydawców (japońskie gry Square), by pokazać, że na naszym rynku jest pewna nisza. Teraz - praktycznie nie kupuję wcale, bo nie ma za co. Jeśli coś się jednak pojawi, to w głębokich przecenach, najlepiej takich jak Shadow of the Tomb Raider za 49 złotych w Media Markcie.
Alexy78: Piękne i wspaniałe mrozy, aż kuszą by na nartach pojeździć. Mając zaledwie 40 minut do Wisły wypad weekendowy wydaje się wręcz obowiązkowy. Są jednak pewne kwestie, które mogą przyjemność skomplikować. Przede wszystkim wielu ludzi myśli podobnie, co oznacza niesamowite korki wydłużające dojazd 2-3 krotnie - tak samo powrót, że od razu dodam. Jadąc z dziećmi cały czas dopytującymi się „ile jeszcze” robi się stanie w kolejce aut problematyczne. Ileż można grać w gry słowne, czy też śpiewać dziwne piosenki. Pochwalę się jednak, że znalazłem sposób na te problemy. Niedzielne popołudnie i wieczór jest rozwiązaniem skutecznym - jadąc na narty o godzinie 16.00, tuż po kawce, w kierunku gór - korków po prostu już nie ma. Będąc o 17.00 na stoku, można spokojnie do 19.00 pojeździć bez kolejek, by potem coś zjeść i w okolicach 19.30 organizować powrót. Sprawdzone i świetnie się to sprawdza - powrót naturalnie także bez korków, które rozładowują się jakąś godzinę wcześniej. W niedzielny wieczór nierzadko się już stresuję nadchodzącym tygodniem, a na nartach się o tym naturalnie zapomina i można się jeszcze weekendem należycie cieszyć. 5 letnia córka zjeżdża już sama (jedynie na kanapie, bądź orczyku wymaga asysty), 8 letniego syna czasem ciężko wręcz dogonić, żona szlifuje technikę, a ja się cieszę byciem na powietrzu i zapomnieniem o fakcie, że się weekend kończy. Wybór tras wystarczający, a do tego są świetnie przygotowane - w Wiśle Malince na Cieńkowie dla przykładu, jest od 16.00-17.00 przerwa, gdzie ratraki ponownie równają wszystkie trasy - efekt jest fenomenalny.
http://www.cienkownarty.pl/zima/kamery-on-line,3.html
Każdemu polecam - nawet jeśli mieszka gdzieś dalej - by skorzystać z oświetlonych stoków i wracać nieco późniejszą porą - więcej czasu na powietrzu, mniej w aucie. P.S. Wspomniany stok darzę niemałym sentymentem, gdyż jeździłem tam już w 83r. mając, jak moja córa obecnie, 5 lat właśnie.
Pytanie tygodnia: Różnie - najczęściej jednak kupuję gry na premierę. Nie biorę pre-orderów, ale gdy upatrzony przeze mnie tytuł się pojawia na półkach (fizycznych, bądź cyfrowych) to nie zwlekam z zakupem. Czasem wymieniam w odpowiednich punktach stare pozycje, w które już nie gram, na nowe za tytuły - teraz RDR2 czeka następny w kolejce do wymiany, może w zamian za RE2.
Zakup na premierę nie może do końca mądry, gdyż niektóre tytuły szybko tanieją - nie jest to mądre także dlatego, że gry świeże wymagają szlifów, łatek, a z czasem są wzbogacane o wiele dodatków - ale dopatrzyłem się jednej zalety dla siebie - o tych grach się mówi. Lubię grać w tytuł, o którym jest „szum”, czy to na PPE, czy to na YT, lub wśród znajomych - wiem o czym mowa, chętniej do zabawy zasiadam i porównuję swoje wrażenia z opiniami innych „na żywo”. O aspekcie ew. gry online nie wspomnę, bo ta też jest zaletą, a nie chomikując pudełek straty finansowe zakupu gry na premierę są akceptowalne.
Person: Ostatnio coraz bardziej kusi mnie, aby kupić sobie hotasa do Elite, lecz model który obsługuje PS4 jest - można rzec - niedostępny. Znalazłem go tylko w jednym sklepie, ale za zdrowo wygórowana cenę, więc zapewnię kupie model, który oficjalnie obsługuje PC oraz PS3. Gdzieś widziałem informację, iż jest też w stanie obsłużyć PS4. T Flight Hotas X, który nieznacznie się różni od wersji z 4, poza różnicą w obsługiwanej konsoli oraz detalami estetycznymi, jest też co najmniej 100 zł tańszy. Być może w przyszłości wykosztuję się na x52 bądź t1600, ale na start z hotasem ten, którego wybrałem, jest wystarczający by zacząć zabawę. Z opinii jakie słyszałem, bądź przeczytałem, jest to najlepszy zestaw przepustnica plus joystick, mimo niskiej ceny cechuję się niezłą jakością wykonania .
Jak dobrze pójdzie to może w przyszłym tygodniu położę “łapę” na przepustnicy.
Pytanie tygodnia: Niektóre tytułu kupiłem na premierę, a z resztą się wstrzymywałem na zakup. Teraz zapewnie nie będę się spieszył z zakupem nowej gry i będę czekał na dobrą promocję, czasami nie warto przepłacać nawet jak to jest dobra gra.
Przeczytaj również






Komentarze (98)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych