10 najdziwniejszych bossów z gier

10 najdziwniejszych bossów z gier

Bartosz Dawidowski | 13.01.2019, 22:23

Kreatywność twórców wydaje się nieskończona. Autorzy gier (szczególnie tych z niskimi budżetami) co chwila zadziwiają niesamowitymi pomysłami.

Tym razem bierzemy pod lupę najdziwniejsze projekty bossów z bier. Nie zabraknie tu motywów obleśnych, szokujących i po prostu komicznych. Oczywiście zachęcam do typowania w komentarzach swoich bossowych osobliwości.

Dalsza część tekstu pod wideo

 

10. Dr Letz Shake (No More Heroes 2)

No More Heroes 2 jest tak zwariowanym tytułem, że można by tu wskazać wielu dziwacznych bossów. Na pierwsze miejsce osobliwości tej gry wysuwa się jednak Dr Letz Shake, czyli samobieżny mózg, który nie może się zamknąć.

 

 

9. Ostatni Boss (Blazing Star)

Klasyka z bardzo, bardzo dziwnym zakończeniem. Finalnym bossem w tym arcade'owym shooterze jest bowiem niemowlak. Uzbrojony niemowlak. Więcej nie trzeba nic pisać - po prostu zobaczcie to sami poniżej.

 

 

8. Nazistowski Płód (South Park: Kijek Prawdy)

Szajba! Bardzo obleśna szajba... w South Parku można powalczyć z "nazistowskim płodem", poddanym przed chwilą aborcji. Serio.

 


7. Wszyscy Bossowie (Cho Aniki)

Absurd to drugie imię serii Cho Aniki. W zasadzie cała ta scrollowana strzelanina jest wielką parodią. Trudno tu wskazać najdziwniejszego bossa - cała gra to jedna wielka osobliwość. 

 

 

6. Ogromny nos (WarioWare: Twisted)

W WarioWare też pojawiły się walki z bossami. Najdziwniejszy oponent z tej produkcji to bez cienia wątpliwości... ogromny nos.


 


5. Ultros (Final Fantasy VI)

Obleśna ośmiornica, która bawi do łez, pokrzykując, że nie lubi mięśniaków przed uderzeniem Sabina i zachwycająca się urodą Terry przed zdzieleniem ją macką. Seria Final Fantasy nie widziała większego świra niż Ultros, z którym musimy walczyć aż 4 razy w FFVI.

Ultros wystąpił też gościnnie w Final Fantasy XIII-2, gdzie wykazał się jeszcze większym ześwirowaniem niż w "szóstce".


 


4. Chichibinta Rika (Parodius Da!)

W serii Parodius nie brakuje przedziwnych bossów. W tej parodii scrollowanych w prawo shooterów w stylu R-Type najbardziej zwariowany przeciwnik to w mojej opinii Chichibinta Rika, czyli olbrzymia tancerka w stylu karnawału w Rio de Janeiro. Takiej ekstrawagancji próżno szukać w innych strzelaninach tego typu.


 


3. Panna Młoda (Ms. Splosion Man)

W jednej z najzabawniejszych platformówek wszech czasów pojawia się boss (a w zasadzie "bossówa"), który jest naprawdę przedziwny. Walka zaczyna się od bokserskiego pojedynku z pewną panną młodą, która przeradza się w batalię z potworem, któremu oczy wyrastają w strategicznych punktach ciała kobiety. Komedia!

 

2. Joe Head Joe (Skullmonkeys)

W Skullmonkeys z poczciwego PlayStation nie brakuje ześwirowanych elementów, ale z pewnością najbardziej zeschizowanym motywem z tej gry jest boss zwany Joe Head Joe'em. To stwór, którego korpus to głowa Josepha Sanabrii, czyli... jednego z autorów Skullmonkeys.

 

 

1. Great Mighty Poo (Conker's Bad Fur Day)

"Jestem wielkim potężnym kupskiem i rzucę w ciebie zaraz gównem" - taką deklarację składa rozśpiewana Potężna Kupa z Conker's Bad Fur Day. Myślę, że ten kultowy przeciwnik nie wymaga dłuższego komentarza. Najlepszy jest sposób rozprawienia się z tych dziwadłem - poprzez ciskanie w niego papierem toaletowym a finalnie przez spuszczenie go w kanalizacji.

Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper