Final Fantasy VII Remake - wszystko, co wiemy o grze

Final Fantasy VII Remake - wszystko, co wiemy o grze

Enkidou | 30.12.2018, 12:10

Remake Final Fantasy VII zniknął z radarów po zapowiedzi, która miała miejsce w 2015 roku, ale z ostatnich wypowiedzi pracowników Square Enix wynika, że na przestrzeni kolejnych dwunastu miesięcy ulegnie to zmianie. W notce przypominamy Wam dotychczas ujawnione informacje.

Historia

Dalsza część tekstu pod wideo

Przymiarki do produkcji remake’u Final Fantasy VII trwały tak naprawdę od wielu lat. Po raz pierwszy Square planowało stworzyć taką grę już na PlayStation 2 (odświeżona w ten sposób miała być również część ósma i dziewiąta), jednak projektu nie udało się zrealizować. Dlaczego? Można tylko spekulować, choć zapewne zadecydowało kilka czynników, jak potrzeba znacznie większych nakładów pracy na sprzętach nowej generacji (koszty produkcji na PS2 drastycznie wzrosły), klapa filmu Final Fantasy: The Spirits Within, problemy po starcie Final Fantasy XI czy problemy podczas produkcji Final Fantasy XII.

Kolejne spekulacje rozgorzały w 2005 roku, gdy Square Enix przedstawiło podczas prezentacji PS3 tech-demo przedstawiające intro Final Fantasy VII stworzone przy użyciu nowych narzędzi Crystal Tools (nazywanych pierwotnie White Engine). Zostały one jednak ustrzelone - developerzy szybko potwierdzili, że taka gra nie powstaje i nie ma jej w planach, ale nie wykluczali, że w przyszłości sytuacja może ulec zmianie.

“Przyszłość” nadeszła równo dziesięć lat później, gdy remake został oficjalnie zapowiedziany na konferencji Sony organizowanej w ramach E3. Trzon zespołu developerskiego stanowili -- i wciąż stanowią, bo na razie nie wiadomo nic o możliwych zmianach -- twórcy pierwowzoru. Reżyserem został Tetsuya Nomura (wcześniej projektant postaci, ale udzielał się on również na innych polach; niektóre wątki w scenariuszu to np. jego pomysł), producentem Yoshinori Kitase (wcześniej reżyser), scenarzystą Kazushige Nojima (ta sama rola co poprzednio), a przy ścieżce dźwiękowej dłubać ma Nobuo Uematsu, choć nie wiadomo, w jakim dokładnie zakresie (prawdopodobnie swoje dołożą również inni kompozytorzy, zwłaszcza że Uematsu miewa kłopoty ze zdrowiem). Nomura, jak przyznał, był zaangażowany w projekt od samego początku, lecz nie w roli reżysera. O przejęciu tej funkcji dowiedział się niespodziewanie w trakcie firmowej prezentacji (przedtem uznawał, że reżyserować będzie Kitase, choć nie zajmował się on tym od czasów FFX).

Na uwagę zasługuje przypadek CyberConnect2. Pierwotnie Square Enix tworzyło grę z partnerem zewnętrznym, właśnie z CC2, które przeciętny gracz najlepiej powinien kojarzyć dzięki udanym tytułom na licencji Naruto, ale po pewnym czasie współpraca między firmami została zerwana. Prawdziwe powody nie są znane (w oficjalnych komunikatach ograniczono się do dyplomatycznych formułek), ale z nieoficjalnych informacji podanych przez Dana Tsukasę, grafika mieszkającego i pracującego w Japonii, wynikało, że efekt prac studia był mocno niesatysfakcjonujący, dlatego Kwadratowi musieli rozpoczynać produkcję od nowa.

Gra

Zmiany względem oryginału, jak można się spodziewać, będą duże. Square Enix nie tylko uwspółcześni oprawę graficzną (zmieniając stylistykę na bardziej realistyczną), ale też dokona szeregu innych mniejszych lub większych zmian. Ta najważniejsza -- i zarazem najbardziej kontrowersyjna -- to bez wątpienia zmiana struktury. Remake Final Fantasy VII będzie mianowicie podzielony na części (ile dokładnie? Nie wiadomo), a każda część to pełnoprawna gra (jak Mass Effect lub Xenosaga). Developer tłumaczy to tym, że rozmach oryginału jest tak duży, że rekonstruując "siódemkę" przy użyciu współczesnych technologii nie dałoby się wszystkiego zrobić przy jednym podejściu (nie bez poważnych cięć).

Twórcy, jak zapewniają, nie ograniczą się też do prostego odwzorowania świata pierwowzoru. Pojawią się chociażby nowe lokacje i cutscenki, np. więcej czasu zostanie poświęconego członkom grupy Avalanche (nalegał na to scenarzysta Nojima), pojawią też zapewne jakieś nawiązania do tytułów składających się na Kompilację FFVII. Tetsuya Nomura tłumaczy to tak: - Gracze będą mogli odwiedzić różne regiony Midgar, do których wcześniej nie mieli dostępu. Skoro już tworzymy remake FFVII, chcemy dodać nowe lokacje i zaprojektować [wszystko] z dużym przywiązaniem do detali. Dodał również: - Oczywiście mogą być rzeczy, które trzeba będzie wyciąć, ale ilość zawartości będzie ogólnie tylko rosła. Jedno z takich cięć (lub modyfikacji) może dotyczyć np. fragmentu, gdy Cloud przebiera się w damskie fatałaszki, aby zinfiltrować posiadłość Dona Corneo, mafiosa erotomana. Twórcy twierdzą, że po dwudziestu latach pewne żarty mogą wydać się nieświeże.

Inna ważna zmiana dotyczy systemu walki. Choć developerzy zapewniają, że lubiane mechaniki wrócą (mając zapewne na myśli np. materie i limit breaki), pewne rozwiązania według nich nie mają racji bytu w obecnej rzeczywistości. I tak starcia np. będą bardziej zręcznościowe, a nie turowe, i -- co jasne -- nie uraczymy już podziału na walkę i eksplorację (brak random encounterów). Słowo “bardziej” jest tu zresztą kluczowe. System będzie inspirować się grami z serii Dissidia czy Kingdom Hearts, ale nie będzie czysto zręcznościowy jak w grach akcji Capcomu lub Platinum Games. Ukłonem w stronę purystów ma być implementacja wskaźnika ATB, który powinien regulować użycie przynajmniej niektórych umiejętności (możliwe, że będzie to trochę przypominać Final Fantasy XII, gdzie walki toczą się zasadniczo w czasie rzeczywistym, ale do odpalenia jakiejś zdolności musi upłynąć chwila czasu).

Inne gameplayowe novum to większa interakcja z otoczeniem. Nomura powiedział np., że w niektórych sytuacjach będziemy musieli się skradać, a nie brnąć przed siebie na złamanie karku, kompletnie nie zważając na przeciwników. Będziemy się też mogli przełączać między postaciami. - Przykładowo przeciwnik może się znajdować w miejscu, do którego nie sięgnie miecz Clouda. W takiej sytuacji lepszym wyjściem będzie przełączenie się na Barreta - wyjaśnia reżyser.

Gra powstaje przy użyciu silnika Unreal Engine 4 (podobnie rzecz miała się z Kingdom Hearts III, innym tytułem Nomury), ale Square Enix korzysta też z innych narzędzi, jak chociażby rozwiązań brytyjskiej firmy Geomerics odpowiedzialnych za oświetlenie (bladość skóry Clouda na dotychczas udostępnionych materiałach to właśnie efekt oświetlenia; niektórzy spekulowali, że mogło to mieć związek z fabułą).

Przyszłość

Wprawdzie żadnego materiału z gry nie widzieliśmy od pamiętnego 2015 roku (cisza w eterze potwierdzałaby zresztą słowa wspomnianego Tsukasy), ale przedstawiciele Square Enix zdążyli już kilkukrotnie zapewnić (i to nawet stosunkowo niedawno), że wszystko jest w jak najlepszym porządku.

Tetsuya Nomura i Yoshinori Kitase zostali ostatnio zapytani przez japoński tygodnik Famitsu o plany na przyszły rok. Poproszeni o kluczowe słowo(/a) Nomura podał tylko cyfrę “7”, a Kitase “długo oczekiwany”, dodając przy tym, że nie może się doczekać, by móc w końcu odpowiedzieć na oczekiwania fanów.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Final Fantasy VII Remake.

Enkidou Strona autora
cropper