Kiedy premiera PlayStation 5? Co znajdziemy w środku? Bawimy się we wróżbitę

Kiedy premiera PlayStation 5? Co znajdziemy w środku? Bawimy się we wróżbitę

Paweł Musiolik | 25.09.2016, 13:59

W listopadzie pojawi się PlayStation 4 Pro, czyli mocniejsza wersja konsoli tej samej generacji. Tym ruchem Sony zmienia zasady gry, jednak w przeciwieństwie do Microsoftu - przynajmniej na razie - japoński gigant nadal będzie tworzyć kolejne generacje konsol. Więc co z tym PlayStation 5?

Zanim ktokolwiek postanowi rzucić mi się do gardła za pisanie głupot - to przewidywania. Bez wiedzy zakulisowej, ale oparte o pewne fakty, dzięki którym łatwiej jest coś sobie założyć i potraktować to jako punkt wyjściowy dywagacji. A dlaczego piszę o PS5? Głównie z tego powodu, że ludzie sami w komentarzach piszą "PS4 Pro powinno nazywać się PlayStation 5!". Otóż nie, nie powinno. Głównie z racji tego, że dwukrotny wzrost mocy konsoli jest po prostu za mały, gdy spojrzymy wstecz. Procesor graficzny RSX, siedzący w PlayStation 3, miał tylko 192 GFLOPS przy aż 1,84 TF w PS4, co daje prawie 10-krotny wzrost mocy obliczeniowej. Co prawda w przypadku procesorów, Cell był wydajniejszy (230 vs 102 GF), ale po zsumowaniu mocy konsol daje to nam 4,6x mocniejszą konsolę od PS3. Gdy popatrzymy jeszcze dalej, PlayStation 2 mogło pochwalić się mocą rzędu 6,2 GF, przez co PS3 było dużo, dużo mocniejszym sprzętem.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nanometry? O co chodzi w procesie produkcyjnym

Nanometr to nic innego jak podwielokrotność podstawowej jednostki miary w układzie SI (109 m). W sprzęcie komputerowym, im mniejszy proces produkcyjny, tym mniej mocy pobiera dany chip (mierzonej w Wat), co za tm idzie - wydziela mniej ciepła, które potem trzeba odprowadzać, co w dalszym ciągu przekłada się na cichsze chłodzenie

Do czego zmierzam? PS5 musi być odpowiednio mocniejsze od premierowej wersji PlayStation 4. Microsoft chwali się, że Scorpio będzie konsolą mającą GPU na poziomie 6 TF i ma być dostępne pod koniec 2017 roku. Uważam, że PS5 pojawi się dopiero w 2019 roku, za trzy lata od tegorocznej jesieni, i będzie dysponować mocą większą niż 10 TF. Dlaczego akurat tak późno? By znaleźć odpowiedź, trzeba spojrzeć w plany AMD odnośnie premier kolejnych generacji chipów APU i GPU.

W tym roku pojawiła się seria Polaris, której customowa wersja została wrzucona do PlayStation 4 Pro. Zakładając, że Sony nadal będzie współpracować z AMD (a według mnie będzie, z uwagi na kompatybilność wsteczną), to powstanie kolejnej generacji konsoli jest uzależnione od tego, co i kiedy stworzy AMD. Na połowę przyszłego roku AMD na rynku PC-towym planuje wypuścić karty graficzne oparte na kolejnej generacji chipów - Vega. Mówi się, że to właśnie Vega będzie siedziała w Xboksie Scorpio. Mogłoby się wydawać, że odpowiednio przebudowany chip byłby dobrym wyjściem dla Sony, gdyby PS5 miało się pojawić za dwa lata. Vega zadomowi się na rynku, koszt produkcji spadnie i dzięki temu konsola mogłaby być jeszcze tańsza. Ale teoria to jedno, praktyka - coś innego.

Pierwotne plany AMD zakładały premierę Navi w 2018 roku, to się zmieniło

Kilka dni temu pojawiły się nowe informacje na temat dalszych planów AMD. Chip Navi, który pierwotnie planowany był na 2018 rok, został przesunięty na 2019 r., co ma zgrać się z procesem produkcyjnym 7 nm (PS4 Pro produkowane jest w 14 nm). Co więcej, AMD w przyszłym roku planuje wypuścić po kilku latach zupełnie nowe procesory - Zen. Więc inżynierowie pracują od pewnego czasu nad kolejnymi CPU. Fudzilla donosi, że na 2019 rok planowany jest APU o kodowej nazwie Grey Hawk. Produkowany w 7 nm, z jeszcze niższym poborem mocy niż Zen, mieszczącym się w widełkach 35 do 180 wat. Oczywiście jeśli Sony z tego skorzysta, to wybierze znowu tańsze i pobierające mniej mocy APU, stąd o 48-rdzeniowym potworze możemy zapomnieć. Ale APU mające 16 rdzeni przy 32 wątkach, dopakowane 24 GB pamięci HBM2 nie wydaje się być czymś nierealnym za trzy lata, mając na uwadze, że akurat AMD znowu nabiera rozpędu w rozwoju po latach dreptania w miejscu.

Jak taki sprzęt przełożyłby się na gry? Na pewno dostalibyśmy już wtedy natywnie odpalane w 4K produkcje. Oczywiście nie w 60 klatkach na sekundę, bo większość deweloperów znowu wybierze jakość grafiki nad płynność rozgrywki, ale i tak - przeskok między PS4 a PS5 będzie widoczny. Na rynku zadomowią się już telewizory 4K, które cenowo zejdą do progu, w którym przeciętny fan technologii będzie w stanie go kupić. TV 4K z HDR będą ciut droższe, ale niewiele, gdyż coraz mocniej będą się rozpychać łokciami OLED-y. Sony będzie miało dodatkowo przygotowany grunt pod 4K za sprawą PS4 Pro i...Xboksa Scorpio. Bo jak pokazała ta generacja - ludzie są w stanie spokojnie między generacjami totalnie zmienić preferencje konsolowe. Oczywiście i VR będzie odgrywało znacznie większą rolę, może nie jako podstawa, ale na pewno jako sensowny dodatek. Druga generacja hełmu Sony będzie radziła sobie znacznie lepiej na rynku niż aktualnie zbliżające się PS VR, więc...może być ciekawie.

Oczywiście to tylko dywagacje podparte aktualnie dostępnymi informacjami. Jednak prawdopodobieństwo premiery PS5 w 2019 jest większe, niż było pół roku temu, zanim AMD przesunęło premierę chipu Navi i 7 nm APU Grey Hawk. Jak będzie faktycznie - przekonamy się za około dwa lata, gdy będą tu i ówdzie pojawiać się pierwsze plotki czy przecieki na temat nowych konsol.

Paweł Musiolik Strona autora
cropper