Playtest: EA SPORTS 2014 FIFA World Cup Brasil (PS3)

Playtest: EA SPORTS 2014 FIFA World Cup Brasil (PS3)

Michał Madanowicz | 07.04.2014, 09:00

Do rozpoczęcia brazylijskiego mundialu pozostały nieco ponad dwa miesiące, i choć na razie ta najważniejsza piłkarska impreza na świecie pozostaje jeszcze w cieniu sezonu ligowego, to Electronic Arts już teraz daje nam możliwość przeniesienia się do Kraju Kawy i poczucia klimatu piłkarskiego święta. Kilka dni temu na PSN wylądowało demo , które solidnie przetestowaliśmy. Oto pierwsze wrażenia.

W wersji demonstracyjnej znalazło się osiem zespołów, jakie zobaczymy w czerwcu i lipcu na brazylijskich boiskach: gospodarz imprezy Brazylia, Anglia, Wybrzeże Kości Słoniowej, Australia, USA, Japonia, Nowa Zelandia oraz Meksyk. Spotkanie rozgrywać możemy na dwóch obiektach: przebudowanej, legendarnej Maracanie oraz Arena Amazonia. Jeśli chodzi o podstawowe opcje, to sam mecz trwa 8 minut, więc jak na demo solidnie, zwłaszcza że po zakończonych zawodach możemy od razu włączyć rewanż.

Dalsza część tekstu pod wideo

Goniąc za nową generacją

Czy zmiany, które Elektronicy wprowadzili do tej edycji gry, usprawiedliwiają jej wydanie w postaci oddzielnego produktu zamiast zwykłego DLC, jak miało to miejsce w przypadku - beznadziejnego bądź co bądź - EURO 2012? Po dobrych kilkunastu godzinach stwierdzam, że tak. Rozgrywka została urozmaicona na tyle, aby gracze nie mogli narzekać na odgrzewanego kotleta w cenie świeżutkiego mięska. Oczywiście szkielet rozgrywki nie uległ wielkim zmianom względem FIFY 14 z PS3 i Xboksa 360, ale pojawiło się kilka usprawnień, które realnie wpływają na odczucia związane z gameplayem. Zadowoleni powinni być przede wszystkim ci, którzy mimo że bardzo by chcieli, to nie mają póki co możliwości obcowania z next-genową wersją . World Cup przypomina ją o wiele bardziej niż wydana na poprzednią generację „czternastka” i to niewątpliwie jest duży plus tej produkcji.

EA SPORTS 2014 FIFA World Cup Brasil #25

O wiele lepiej wygląda teraz chociażby drybling - płynniejszy i bardziej dynamiczny, choć momentami także trudniejszy. Obrońcy w walce bark w bark są nieco uprzywilejowani, zdają się być znacznie skuteczniejsi, ale to akurat krok w stronę realizmu. Warto odnotować, że naprawdę nieźle się asekurują, więc gra wymaga teraz od nas więcej kombinowania i cierpliwości podczas konstruowania akcji. Odświeżony został też system podań. Piłki adresowane do partnerów, nawet na ustawieniach asystowanych, nie są już tak dokładne. Precyzja w tym sporcie jest kluczowa do osiągnięcia sukcesu, i chyba właśnie to EA stara się nam przekazać w World Cup. Bez paniki, na wspomaganiu wciąż większość podań dociera do kolegów z drużyny, ale na ustawieniach semi-assisted, a zwłaszcza manual mamy znacznie większą swobodę w określaniu miejsca, gdzie chcemy dostarczyć futbolówkę. Gra udanie balansuje pomiędzy tytułem dla niedzielnego gracza i hardkorowca, zmieniając swój profil w zależności od ustawień.

Kosmetyczne zmiany dotknęły fizyki samej piłki - do jej stworzenia EA wykorzystało otrzymane od Adidasa dane na temat specyfikacji „Brazuki”. Kompletną nowinką są natomiast zachowania bramkarzy podczas konkursu rzutów karnych. Teraz możemy tańczyć na linii bramkowej niczym Jerzy Dudek w pamiętnym finale Ligi Mistrzów, starając się rozproszyć rywala. Jaki to ma wpływ na AI, tego niestety nie wiem. Na pewno w starciu z żywym przeciwnikiem takie wygłupy w bramce mogą w jakimś stopniu pomóc wyprowadzić strzelającego z równowagi, choć to bardziej malutki smaczek niż istotny element rozgrywki.

EA SPORTS 2014 FIFA World Cup Brasil #8

Nowością jest także sposób rozgrywania rzutów rożnych, Z pomocą krzyżaka możemy wybrać, jaki wariant ustawienia w polu karnym mają przyjąć nasi zawodnicy, co nieco urozmaica wykonanie stałych fragmentów gry. Na koniec wspomnę tylko, że do znanych nam już animacji doszły nowe - zwróćcie uwagę zwłaszcza na sposób zagrywania górnych piłek, zarówno przerzutów z użyciem zewnętrznej części stopy, jak i zagrań na wybieg.

Bo mundial = wyjątkowa atmosfera

Co mnie zaskoczyło, to fakt, że World Cup poprawił się pod względem oprawy wizualnej. Kolory są jasne, żywe, dokładnie takie jakie powinny być w słonecznej, skąpanej słońcem Brazylii. Podczas zbliżeń na powtórkach widać, że zdecydowanie więcej uwagi poświęcono murawie - zielony dywan wygląda tak pięknie, że aż chce wyjąć się z szafy korki i wskoczyć do telewizora. Nikt tak jak EA nie potrafi przywołać na wirtualnym boisku atmosfery wielkich imprez. Tak było, tak jest i tak pewnie będzie. Nie inaczej jest w World Cup, gdzie krótkie przerywniki w trakcie meczu pokazują nam fanów zgromadzonych nie tylko na stadionie, ale także tych bawiących się w strefach kibica. Powrócili również trenerzy, którzy co chwila coś pokrzykują do swoich podopiecznych, a po strzelonych golach ekspresyjnie okazują swoją radość. Widząc skaczącego ze szczęścia Luisa Felipe Scolariego w swoim charakterystycznym dresie, nie mogłem powstrzymać uśmiechu na twarzy. Takie elementy niesamowicie budują klimat.

Warto czekać?

Biorąc pod uwagę, że na razie do czynienia miałem tylko z wersją demonstracyjną, ciężko o jakieś werdykty. Jest na to - co chyba oczywiste - jeszcze zbyt wcześnie. Na pewno 2014 FIFA World Cup zapewniło sobie moją uwagę i nie mogę się już doczekać, żeby dorwać w swoje ręce pełną wersję gry. Podzielcie się swoimi wrażeniami z dema w komentarzach.

Michał Madanowicz Strona autora
cropper