Felieton: Sony kompletnie nie ma pomysłu na Vitę

Felieton: Sony kompletnie nie ma pomysłu na Vitę

Paweł Musiolik | 03.02.2014, 09:06

Jeśli mam być szczery – nie spodziewałem się, że tak szybko w felietonie wrócę do tematu PlayStation Vita. Do tej pory, jakichkolwiek informacji bym nie otrzymywał, mogły one co najwyżej napawać nas umiarkowanym optymizmem. W kuluarach mówiono o relaunchu Vity z okazji wypuszczenia modelu Slim w Europie. Miało być taniej, sensowniej, z kampanią marketingową i nowymi grami. Jak już zapewne wiecie – skończyło się na krótkiej notce wybranych serwisów, droższej niż aktualna wersja konsoli i, wydaje mi się, zesłaniem vity na śmietnik pełen indyków.

By uprzedzić – jestem niezmiernie zadowolony z tej konsoli. Vitę kupiłem w dniu premiery tego sprzętu, dając Sony niejako kredyt zaufania. I mimo kolejnych miesięcy naznaczonych doniesieniami o porażkach, łudziłem się, że Sony, podobnie jak Nintendo, zmądrzeje i szybko opuści cenę konsoli, sypnie groszem na gry i wszystko wróci do jakiejś szeroko pojętej normy. Niestety jak wiecie sami – tak się nie stało, przynajmniej nie w Europie i USA. Japonia to inna para kaloszy. Po wprowadzeniu wersji 2000 połączonej z obniżką ceny i premierą coś się ruszyło. Sprzęt radzi sobie niespodziewanie dobrze, sprzedając się lepiej niż rok wcześniej, a w kolejnych tygodniach zaliczając średnio wynik lepszy o 150% względem analogicznego okresu w 2013 roku. To właśnie była moja baza optymizmu. Skoro w Japonii coś drgnęło to i u nas jest na to szansa. Premiera PS4 niejako uświadczyła mnie w przekonaniu, że w SCE coś się zmieniło i wreszcie ktoś tam zarządza wszystkim w logiczny sposób. Wiecie, #4ThePlayers i te sprawy, które mimo że są zwyczajnym marketingiem, dają jakiś ogólny obraz kierunku, w którym podąża firma.

Dalsza część tekstu pod wideo

Niestety, po informacjach sprzed kilku dni zwątpiłem już w przyszłość Vity. Ja, osoba podchodzą dosyć trzeźwo do plotek, zapowiedzi i głosów mówiących o śmierci sprzętu. Powoli godziłem się z myślą, że przenośna konsolka stanie się produktem niszowym, kierowanym do wąskiej grupy fanów, dzięki którym opłaca się wydawać kilka produkcji w roku. Jednak niezliczone ilości rozmów z osobami zorientowanymi w środowisku nadal podtrzymywały mały płomień nadziei. Niestety, nowa wersja zapowiedziana jedynie w UK, jedynie w czarnym kolorze (to nic, że w Japonii można kupić białą, biało-żółtą, biało-miętową, kilka edycji specjalnych) i cenie sugerowanej w teorii niższej o 20 funtów (w praktyce przekładającym się na cenę wyższą niż wersja OLED) zabiła we mnie optymizm.

Czy pojawiły się reklamy? Nie. Informacja prasowa? Wpis na blogu PlayStation? Cokolwiek, co pokazywałoby, że Sony ma jakiś plan? Nie. Nie i nie. Jedyne, czym się pochwalono, to nowym Mega Packiem, do którego wrzucono gry indie, chwaląc się tym, jakby Square właśnie pokazało remake FF VII na Vitę, a Capcom doprawił RE2 HD. Ten stan rzeczy idealnie obrazuje, że do tej sytuacji jak ulał pasuje mem z psem okraszony tekstem „I have no idea what I am doing”. W momencie gdy SCEA zapomniało, że wydano coś więcej niż PS4, Europa stale otrzymywała kolejne gry – zgodnie z zasadą małymi kroczkami do celu. Teraz zrobiono malutki kroczek do przodu, by chwilę później wykonać gigantyczny krok w tył.

Serwis Eurogamer napisał, że WiiU i PS Vita to nowe konsole Dreamcast. Gdyby ktoś nie wiedział – świetny sprzęt mający bardzo dobre lub wyśmienite gry, ale niestety – uśmiercony bardzo szybko. SEGA po Dreamcaście się nie podniosła. Nintendo to nie grozi. Sony także. Jednak wątpię, by pojawił się już dedykowany, przenośny sprzęt do grania z logiem PlayStation. Niestety, ale SCE nie ma długofalowego planu wspierania tej konsoli. Nikt nie potrafi nakreślić planu i wprowadzić go w życie. Dwa tygodnie temu pisałem, że Vita nie oznacza życia, a przynajmniej nie na tamten moment. Dzisiaj tytułuję konsolkę inaczej. Vita jest statkiem widmo, dryfującym po morzach i oceanach, na który od czasu do czasu ktoś wejdzie, coś zostawi i zniknie.

Nadal będę grał na Vicie, przynajmniej tak długo, jak pojawiać będą się gry AAA. Ta konsola jako sprzęt do indyków mnie nie interesuje i gdy nastanie taki dzień, że tylko takie produkcje będą się pojawiać – Vita powędruje do szuflady. A mi pozostanie złorzeczyć, że zabito tak dobry sprzęt.

Paweł Musiolik Strona autora
cropper