Przebudzenie dusz – recenzja filmu. Przebudzenie horroru

Przebudzenie dusz – recenzja filmu. Przebudzenie horroru

Jędrzej Dudkiewicz | 02.06.2018, 13:32

Zanim poszedłem do kina na Przebudzenie dusz, tu i ówdzie słyszałem bądź czytałem bardzo pochlebne recenzje. W końcu, uznałem, jest szansa, że do kin w jednym roku trafi więcej niż jeden naprawdę udany horror. Czy tak się rzeczywiście stało? Moim zdaniem, tak. Ale dużo zależy od tego, czy kupicie niektóre rozwiązania.

Philip Goodman jest profesorem, który większość życia poświęcił na demaskowanie różnego rodzaju oszustów podających się za medium kontaktujące się z zaświatami. Ten obrońca racjonalności, któregoś pięknego dnia dostaje przesyłkę od swojego – zaginionego w tajemniczych okolicznościach – idola Charlesa Camerona. Prosi on Goodmana o przyjrzenie się trzem sprawom, których nie udało mu się wyjaśnić.

Dalsza część tekstu pod wideo

Przebudzenie Dusz recenzja

Przebudzenie Dusz recenzja

Trudno w dzisiejszych czasach nakręcić oryginalny horror. Jeremy Dyson i Andy Nyman – zarówno reżyserowie, jak i scenarzyści, którzy zresztą są też autorami sztuki teatralnej, na podstawie której powstał film – doskonale zdają się o tym wiedzieć. Każda z trzech badanych przez Goodmana historii, poza tym, że stanowi w zasadzie zamkniętą całość i mogła by funkcjonować jako krótkometrażówka, pełna jest nawiązań i zapożyczeń z kina grozy. To wręcz kalejdoskop najbardziej znanych tropów fabularnych, ikonograficznych i symbolicznych gatunku. Składając mu hołd, jednocześnie udaje im się to wszystko zmiksować w bardzo ciekawą i przede wszystkim klimatyczną opowieść o dwóch kwestiach. Z jednej strony jest tu sporo o zabobonach i dziwnych wierzeniach, które przeciwstawiane są racjonalnemu podejściu. W zasadzie jednak, wiara w nieistniejące rzeczy nie musi być koniecznie szkodliwa i niebezpieczna, a wręcz może być zrozumiała: ktoś, kto stracił dziecko z pewnością chce myśleć, że kiedyś je znów spotka oraz jest bezpieczne w zaświatach. Wydaje mi się, że twórcy nie stoją całkowicie murem za podejściem głównego bohatera i jest to całkiem dobry pomysł. Z drugiej strony innym bardzo istotnym tematem, który się tu porusza jest dojmujące poczucie winy, które potrafi towarzyszyć człowiekowi przez całe życie. Obecne jest zarówno w badanych przez Goodmana przypadkach, jak i w nim samym. A wszystko to opowiedziane w nastrojowy, niespieszny sposób: znajdziecie tu kilka jump scare’ów, ale przez większość czasu napięcie budowane jest fantastyczną pracą kamery, scenografią i muzyką. Nie raz i nie dwa podczas seansu przeszły mi ciarki po plecach. A jakby tego było mało, co jakiś czas pojawia się tu trochę zaskakującego czarnego humoru.

Nie udałoby się z pewnością zbudować tak ciekawych historii, gdyby nie wcielający się w postacie aktorzy. Goodmana gra jeden z reżyserów, Andy Nyman i jest on w stanie pokazać różne oblicza tego bohatera. Z jednej strony to dość pewny siebie, niekiedy arogancki i przede wszystkim przeświadczony o własnej racji człowiek, z drugiej znajdą się tu momenty, gdy będzie on zagubiony i wyraźnie zaskoczony tym, co mu się przydarza. Film jednak należy do dwóch innych aktorów. To Martin Freeman i Alex Lawther. Pierwszy znów udowadnia, że potrafi zagrać wszystko, jeśli komuś wydaje się, że to mało utalentowany aktor, to Przebudzenie dusz udowadnia, że wcale tak nie jest. Drugi (znany z serialu The End of the F***ing World) jest po prostu znakomity. Pokazuje swoją psychozę tak przekonująco, że nie zdziwiłbym się, gdyby kiedyś dane mu było wcielić się w Jokera (myślę, że byłby to strzał w dziesiątkę!).

Przebudzenie Dusz recenzja

Czy jednak film spodoba się wszystkim? Z pewnością nie, ma za to duże szanse podzielić widzów. Niektórzy będą marudzić, że niekiedy jest zbyt dziwny, zamiast po prostu straszyć. Przyznam, że sam nie do końca wiedziałem podczas oglądania, co mam myśleć o niektórych elementach. Inni nie kupią finałowego twistu, który zanim się całkowicie wyjaśni rzeczywiście dość dużo wymaga od odbiorcy. Kilka osób wyszło z sali przed zakończeniem projekcji. Osobiście polecam jednak wytrwać do końca.

Atuty

  • Bardzo dobre budowanie napięcia i nastroju;
  • Szczypta czarnego humoru;
  • Hołd dla horrorów;
  • Aktorstwo

Wady

  • Wszystko zależy od tego, czy kupicie niektóre rozwiązania, na czele z finałowym twistem;
  • Momentami zbyt dziwny, a za mało straszny

Przebudzenie dusz to jeden z lepszych horrorów, jakie ostatnio trafiły do polskich kin.

7,5
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper