
Magazyn Filmowy - nominacje, nagrody, najlepsze filmy roku, komiksowe ekranizacje i więcej
Witam w kolejnym wydaniu Magazynu Filmowego. Szał na Gwiezdne Wojny właśnie zaczął się w najlepsze, ale wbrew pozorom w branży filmowej dzieje się znacznie więcej. Zapraszam na przegląd najciekawszych informacji z ostatniego tygodnia. A działo się naprawdę wiele.
Złote Globy 2018: Kształt Wody otrzymał najwięcej nominacji, z serialów zaś Wielkie Kłamstewka. Konkurencja jest jednak bardzo silna, zwłaszcza w przypadku filmów, które najnowszy obraz Guillermo del Toro wyprzedził minimalnie. Szczegóły i pełna lista nominowanych w linku poniżej.




Szykuje się ekranizacja nagrodzonego Pulitzerem bestsellera pt. „Szczygieł”, którego autorką jest Donna Tartt. Adaptacja w reżyserii Johna Crowley i ze scenariuszem Petera Straughana nazywa się The Goldfinch, a główną rolę zagra rozsławiony występem w Baby Driver Ansel Elgort. W jego narzeczoną wcieli się Willa Fitzgerald, a fabuła skupi się na dziele sztuki, malowidle (płótnie), które wpadając w ręce bohatera z czasem zacznie przysparzać mu coraz większych zmartwień.
Kojarzycie „Rzeźnię numer pięć” autorstwa Kurta Vonneguta? To zdecydowanie jedna z najlepszych powieści w historii. Książka doczekała się kilku adaptacji, w tym filmu, dwóch sztuk teatralnych, opery i słuchowiska radiowego. A teraz dojdzie do tego serial. Przygotuje go Universal Cable Network, a rzecz napisze i wyprodukuje Patrick Macmanus, któremu pomogą producenci Gale Anne Hurd, Jon Brown i Bradley Yonover.
Jeżeli zatęskniliście za Rosamund Pike, to wiedzcie, że popularna Gone Girl powróci w światowej premierze filmu Entebbe już 8 marca przyszłego roku, czyli naprawdę niedługo. Obraz inspirowany jest faktami i opowiada o porwaniu francuskiego samolotu pasażerskiego w 1976 r., który wystartował z Tel Avivu i jego załoga została przez porywaczy zmuszona do lądowania w Ugandzie, w miejscowości Entebbe, stąd tytuł filmu. Zapowiada się interesujący thriller, tym bardziej, że całość ma być pokazana z kilku punktów widzenia, a za kamerą zasiadł reżyser serialu Narcos, Jose Padilha. Na samym dole Magazynu znajdziecie trailer, zaś poniżej fotos.
Jest pierwsze oficjalne foto z Aquamana. Udostępniło je czasopismo Entertainment Weekly – czas najwyższy, bo to komiksowe widowisko ma mieć premierę 21 grudnia przyszłego roku. Wg Jasona Momoa, odtwórcy głównej roli, film odkryje sporo o pochodzeniu herosa. Dowiemy się, co ukształtowało taki a nie inny charakter jednego z członków Ligi Sprawiedliwości. Reżyserować będzie James Wan, który niedawno zaskoczył ciekawą wypowiedzią, jakoby w wykreowanym przez niego podwodnym świecie miało nie być „powietrznych bąbelków na dialogi” (chodzi o scenę z Ligi Sprawiedliwości, gdzie Aquaman rozmawiał z laseczką graną przez Amber Heard w swoistej środowiskowej bańce oddzielającej ich od wody). Jaki pomysł może mieć tu doświadczony twórca Naznaczonego, Obecności czy Szybkich I Wściekłych 7?
Jeśli zaś chodzi o Amber Heard, to znów jest głośno o tej bohaterce skandalu i rozwodu z Johnnym Deppem w tle, i to bynajmniej nie za sprawą epizodycznego występu w Lidze Sprawiedliwości. Otóż doszło do korespondencyjnego pojedynku pomiędzy Amber a J. K. Rowling, która postanowiła obsadzić w drugiej części Fantastycznych Zwierząt byłego męża Heard. Amber zarzuca autorce Harry’ego Pottera hipokryzję i manipulowanie cytatami z oświadczenia rozwodowego Deppa i Heard w celu wybielenia Johnny’ego i umożliwienia mu wzięcia udziału w filmie postrzeganym jako familijny. Rzeczywiście, jeśli Amber ma rację co do oskarżeń wobec Deppa o przemoc domową kiedy jeszcze byli małżeństwem (rozwód miał miejsce w styczniu), obsadzenie takiego człowieka w filmie powiązanym z uniwersum Harry’ego Pottera wydaje się co najmniej kontrowersyjne, by nie rzec niesmaczne.
I znów info z Entertainment Weekly, dotyczące także komiksowej adaptacji, ale już z zupełnie innej stajni. Spory materiał poświęcono filmowi X-Men: Dark Phoenix. Fabuła ma się zacząć w roku 1992, dziesięć lat po wydarzeniach z poprzednika – X-Men: Apocalypse. Scenariusz ma się skupić na postaci Jean Grey (znana z roli Sansy w Grze O Tron Sophie Turner), nad którą kontrolę podczas jednej z niebezpiecznych misji przejmie podobno jakaś nieznana kosmiczna siła. Temat trafił na okładkę i co tu dużo mówić – zapowiada się ciekawie. Premiera – 2 listopada 2018, obraz wyreżyseruje Simon Kinberg (pracował również przy poprzednich częściach X-Menów).
Z cyklu BEZ KOMENTARZA: powołano nowego dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Miejsce zdymisjonowanej w październiku (z powodu narażenia na straty wizerunkowe Polski i jej kultury) Magdaleny Sroki zajął Radosław Śmigulski, m. in. były dyrektor generalny Syrena Films, co za tym idzie – człowiek pośrednio powiązany z hitem wszech czasów Kac Wawa… Miało być bez komentarza, ale może jednak mała refleksja: nie skreślajmy faceta, nie zakładajmy z góry, że czeka nas Kac Tym Razem Moralny w postaci równie żenujących filmów, tylko tym razem za państwowe pieniądze. Wszak każdy popełnia błędy. No ale raczej nie takie… Czyli jednak bez komentarza.
Sony pomału rozpoczyna promocję Venoma. Obraz ma być startem nowego uniwersum wykorzystującego postacie Marvela, do których prawa posiada Sony, jednak nie ma się to krzyżować z dotychczasowymi filmami ze stajni wspomnianego Marvela, zwłaszcza Spider-manem… Zaczynam się już w tym wszystkim nieco gubić. W każdym razie film wydaje się wart oczekiwania, jako że w głównej roli zobaczymy Toma Hardy’ego, któremu ma partnerować m. in. Michelle Williams oraz, jeśli plotka się potwierdzi, Woody Harrelson. Tak więc już sama obsada wygląda obiecująco, a że całość ma być inspirowana kultowymi komiksami, pozostaje śledzić ten projekt z zaciekawieniem. Do premiery jeszcze trochę czasu, wyznaczono ją na 5 października 2018.
Dopiero co tydzień temu pisałem, że plotkuje się o Star Treku autorstwa Quentina Tarantino, a tu już mamy pierwsze konkrety potwierdzające plotki. Twórca Bękartów Wojny czy Kill Bill nie próżnuje – pomimo bycia zajętym swoim najnowszym filmem, w którym pojawi się wątek morderstwa ciężarnej żony Romana Polańskiego, reżyser znalazł czas nie tylko na przekonanie szefostwa wytwórni Paramount, by nową Gwiezdną Wędrówkę stworzyć w duchu filmów dla dorosłych (będzie kategoria R!), tak jak wszystkie obrazy Tarantino, ale i spotkał się z kandydatami na scenarzystę, którym przedstawił swoją wizję fabuły. Tak więc Quentin tym razem z racji pracy nad innym projektem nie da rady napisać scenariusza, ale na podstawie jego pomysłów zostanie on przygotowany przez kogoś innego, dodajmy: na szczęście utalentowanego, bo w spotkaniu udział wzięli Mark L. Smith (Zjawa), Lindsey Beer (Masters Of The Universe) oraz Drew Pearce (Iron Man 3). Podobno najlepiej wypadł Smith. Warto przypomnieć, że producentem miałby być J. J. Abrams, tak więc kiedy strony się dogadają może się okazać, że Star Trek od Tarantino będzie jednym z najbardziej oczekiwanych filmów nie tylko naszych czasów. Pikanterii sprawie dodaje pogłoska, że miałby to być ostatni jego obraz…
Tydzień temu pisałem o nominacjach do nagród Critics’ Choice Awards, tymczasem Amerykański Instytut Filmowy ogłosił swoją listę najlepszych filmów i seriali roku. Zrobiono to dzień po ujawnieniu wyborów wspomnianego Critics’ Choice Awards – jest to o tyle istotna informacja, że zestawienie AFI jest niemal identyczne, jedyną różnicą jest… Wonder Woman zamiast Czasu Mroku (swoją drogą, przygoda Diany to najlepszy film komiksowy roku i obraz sam w sobie wartościowy, więc nie powiem, by mnie to dziwiło). 10 filmów roku wg American Film Institute: Czwarta Władza; Dunkierka; I Tak Cię Kocham; Kształt Wody; Lady Bird; Tamte Dni, Tamte Noce; The Florida Project; Trzy Billboardy za Ebbing, Missouri; Uciekaj!; Wonder Woman. Seriale: Gra O Tron; Konflikt: Bette i Joan; Niepewne; Opowieść Podręcznej; Specjalista Od Niczego; Stranger Things; Tacy Jesteśmy; The Crown; The Good Place; Wielkie Kłamstewka. Nie trzeba być zbyt spostrzegawczym, by zauważyć, że nominacje czy nagrody różnych gremiów są bardzo podobne i powyższa lista jest dobrym przykładem filmów, które z tego roku koniecznie trzeba obejrzeć.
Teraz hurtem: Netflix kupił prawa do ekranizacji „Wojny Starego Człowieka” autorstwa Johna Scalziego (warto zapamiętać ten tytuł, klasyka i bestseller współczesnego sci-fi); powstanie spin-off serii Iron Sky o podtytule The Ark; krytycy filmowi z Detroit najwięcej nagród przyznali filmowi The Florida Project; Klatka to pierwszy polski film o MMA, w protagonistę wcieli się Piotr Stramowski, a Federacja KSW ma zapewnić konsultacje i treningi; Alita: Battle Angel doczekało się pierwszego zwiastuna, film reżyseruje Robert Rodriguez, za produkcję odpowiada James Cameron – chyba szykuje się hit.
Dobre wieści dla fanów Robin Hooda. Szykuje się nowa wersja przygód banity, który zabierał bogatym i dawał sobie, znaczy się biednym, chociaż jak też był biedny, to równie dobrze mógł coś tam uszczknąć dla siebie. W każdym razie Entertainment Weekly ujawniło pierwsze oficjalne foty z filmu o roboczej nazwie Robin Hood: Origins. Sama fabuła, czy też jej punkt wyjścia, jest dość podobna do tego, co widzieliśmy lata temu w produkcji z Kevinem Costnerem, ale już podejście doń i wykonanie ma być zupełnie inne. Twórca scenariusza, Joby Harold, wykoncypował mroczną i realistyczną opowieść podobno w stylu trylogii o Mrocznym Rycerzu autorstwa Nolana. W roli głównej wystąpi Taron Egerton, zaś w Lady Marion wcieli się Eve Hewson.
Kolejna krótka seria: Margot Robbie wystąpi jako Elżbieta I, a Saoirse Ronan wcieli się w Marię Stuart w widowisku kostiumowym Mary, Queen Of Scots – pierwsze zdjęcia pokazują, że od strony wizualnej będzie dobrze; serial Wielkie Kłamstewka wywołał ostatnio kontrowersje natury czysto terminologicznej – doczekał się nominacji do Złotych Globów w kategorii „miniserial”, podczas gdy ujawniono, że drugi sezon będzie kontynuował wątki z pierwszego, co przeczy idei i definicji miniserialu, zwanego też serialem limitowanym; bostońscy krytycy filmowi najbardziej wyróżnili obraz Uciekaj!; plotka: solowe przygody Obi-Wana Kenobiego mogą pojawić się w kinach po dziewiątym epizodzie głównej sagi; Jon Watts, reżyser Spider-Man: Homecoming, ponownie stanie za kamerą w kontynuacji przygód Człowieka-Pająka; zwycięzcami Brytyjskich Niezależnych Nagród Filmowych zostały Piękny Kraj, Lady M., The Death Of Stalin oraz Nie Jestem Czarownicą; Sylvester Stallone jednak nie wyreżyseruje Creed 2, oficjalnie sam zrezygnował; podobno postać Boby Fetta mimo wszystko, bez względu na ostatnie zawirowania, doczeka się własnego filmu.
Warner Bros. na odbywającym się w Brazylii Comic-Conie potwierdziło listę obrazów z uniwersum DC, które na pewno pojawią się w kinach i w żaden sposób nie są zagrożone. Są to: Aquaman, Wonder Woman 2, Flashpoint, Legion Samobójców 2, Shazam, Batgirl, The Batman, Green Lantern Corps., Justice League Dark. Dziwi pominięcie wielu filmów, z których niektóre mają już zaklepanych reżyserów, czyli: Nightwing, Gotham City Sirens, Cyborg, Deathstroke, Harley Quinn, Joker, Black Adam, Justice League 2, Man Of Steel 2, Deadshot, The Joker vs. Harley Quinn. To chyba pokazuje, że Warner Bros. przy projektowaniu uniwersum DC porusza się niczym dziecko we mgle.
I ponownie hurtem: Seth Rogen wcieli się w sławnego dziennikarza amerykańskiego, Waltera Cronkite’a, w dramacie Newsflash, jego akcja ma się rozgrywać w dniu zabójstwa Kennedy’ego, zaś premierę zaplanowano na 55. rocznicę tego wydarzenia, czyli 22 listopada 2018; In The Prospect to film o Michaelu Jordanie, który wyprodukuje Will Smith; globalne wpływy wytwórni Universal Pictures właśnie przekroczyły 5 miliardów dolarów – w tym roku ta sztuka udała się także Disneyowi i Warner Bros.; Netflix ogłosił, że będzie drugi sezon The Punisher; twórcy scenariusza nadchodzącego Ant-Man And The Wasp napiszą nową wersję Nieśmiertelnego; Pokot Agnieszki Holland nie załapał się na listę filmów nieanglojęzycznych nominowanych do Oscara.
Wiadomo już, w jakim filmie zagra teraz Jennifer Lawrence. Wystąpi ona w obrazie Luci Guadagnino (reżysera często nominowanego w tym roku Tamte Dni, Tamte Noce) Burial Rites, który będzie ekranizacją powieści Hanny Kent. J-Law zagra postać Agnes Magnusdottir, ostatnią kobietę, na której wykonano wyrok śmierci w Islandii, a było to w 1830 roku – skazano ją za zamordowanie dwóch mężczyzn oraz podpalenie ich domu. Dodajmy fakt, że producentem ma być Gary Ross (reżyser Igrzysk Śmierci), i wychodzi na to, że szykuje się nam kolejny hit.
Ukazał się nowy trailer Ready Player One (wrzuciłem go na dół strony), czyli obrazu będącego adaptacją powieści o tej samej nazwie, która jest popkulturowym fenomenem. Reżyseruje Spielberg, co z jednej strony jest gwarantem atrakcyjnego widowiska, ale z drugiej każe się zastanawiać, jak potraktowany zostanie materiał źródłowy. Tymczasem autor bestsellera, Ernest Cline, dopiero co zdradził, że pracuje nad sequelem powieści. Możliwe więc, że premiera filmu w przyszłym roku, 28 marca na świecie, a 6 kwietnia u nas, będzie jednocześnie początkiem całkiem nowego cyklu filmowego. Aha, nie wpadniecie, jaki tytuł film będzie mieć w naszych kinach. Gotowi? Otóż będzie to… Player One. Królestwo Niebieskie plus Chiny Ludowe dla tego, kto wytłumaczy mi, co złego jest w nazwie Ready Player One. Nie macie wrażenia, że obraża się nas, suponując iż mielibyśmy problem z wymówieniem bądź zapamiętaniem tak „skomplikowanego i długiego” tytułu? Ręce opadają. Kiedy wreszcie skończy się ten cyrk w Polsce ze złymi tłumaczeniami tytułów, głupim skracaniem ich, opóźnionymi premierami względem reszty świata (niekiedy o kilka miesięcy), czy też nawet brakiem niektórych filmów w oficjalnej dystrybucji? I tym smutnym akcentem kończę niniejsze wydanie Magazynu Filmowego, zapraszam za tydzień, a poniżej wrzucam kilka trailerów wartych uwagi nadchodzących filmów, w tym oczywiście Ready Player One, bo książka jest totalną bombą i fenomenem (a dla graczy to już w ogóle kosmos i nirwana), toteż liczę, że i ekranizacja nie zawiedzie.
PS. Pewnie już to wiecie, bo temat wyskakuje nawet z lodówki, ale gwoli ścisłości powtórzę: Disney oficjalnie doszedł do porozumienia z imperium Ruperta Murdocha w sprawie kupna 21st Century Fox, molocha w skład którego wchodzi m. in. wytwórnia 20th Century Fox. Ta transakcja może na zawsze zmienić Hollywood, jako że jedna z sześciu głównych wytwórni filmowych zostanie wyeliminowana, czyli wchłonięta przez konkurencję. Umowa opiewa na kwotę 52.4 miliardów dolarów, jednak po pokryciu przez Disneya długów wartość wzrośnie do 66 miliardów. Z czysto filmowego punktu widzenia jedną z najważniejszych informacji wydaje się fakt, że bohaterowie tacy jak X-Meni, Wolverine czy Deadpool będą mogli zostać wtłoczeni do Marvel Cinematic Universe. Disney będzie mógł też rozporządzać wieloma innymi markami, np. Alien, Predator, Avatar, Kingsman, Planeta Małp, Simpsonowie czy Z Archiwum X. Ode mnie to tyle na ten moment, temat zapewne powróci przy omawianiu konkretnych projektów.
Przeczytaj również






Komentarze (5)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych