10 gier z najlepszą grafiką na PlayStation 2

10 gier z najlepszą grafiką na PlayStation 2

Bartosz Dawidowski | 16.05.2017, 23:46

Ostatnia "topka'" dotycząca najlepiej wykonanych graficznie tytułów z pierwszego PlayStation cieszyła się sporym zainteresowaniem, dlatego pomyślałem, że tym razem warto przyjrzeć się oprawie w konsoli kolejnej generacji, która wyszła spod igły Sony. Chodzi oczywiście o PlayStation 2.

PlayStation 2 było w moim przypadku lekkim rozczarowaniem (za to wyznanie pewnie zaraz zbiorę baty :P). O ile konsola otrzymała całą bibliotekę znakomitych exclusive'ów to zawiodły mnie w niej dwa elementy: wyraźnie słabnące względem Szaraka jRPG-i i... grafika, która nie wyrywała z z kapci w takim stopniu jak pierwszy Plejak. Oczywiście wtedy jeszcze nie wiedziałem, że nie ma co liczyć na powtórkę skoku graficznego, jaki odbył się między platformami 16 i 32-bitowymi. To stało się jasne dopiero w kolejnych latach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Najładniejsze gry z pierwszego PlayStation

Pomimo pewnych braków w architekturze hardware'u można na PS2 znaleźć tytuły, które w swoim czasie robiły ogromnie pozytywne wrażenie wizualne. Poniżej krótka lista takich produkcji.

10. Ghosthunter

Ghosthunter to przykład mało znanej gry, która wcale nie wyróżnia się rewelacyjnym gameplayem (zebrała w swoim czasie nawet trochę ocen na poziomie 4/10), ale za to rekompensuje prymitywną rozgrywkę olśniewająco dobrą oprawą wizualną. Oczywiście nie sprawia to nagle, że gameplay staje się miodny, ale warto mimo wszystko odpalić Ghosthuntera na PS2, by zobaczyć do czego zdolna była ta poczciwa konsolka.

9. Silent Hill 3

Gra Konami, która "ryła banię". Może nie tak mocnym klimatem strachu jak w Silent Hill 1 i 2, ale przepięknym operowaniem światłem, którego próżno było szukać w innych tytułach z PS2. Wysoka rozdzielczość tekstur i niesamowicie zaawansowane jak na tamte lata twarze bohaterów... japońska firma miała niezrównany know-how o architekturze PS2, częstując nas takimi cudeńkami dosłownie co roku. Cóż, szkoda, że te czasy się skoczyły i że obecnie Konami woli poprzestawać na produkcji automatów pachinko z motywami Silent Hill i MGS...

8. Soul Calibur 3

Można się spierać: Tekken 5 czy Soul Calibur 3? Obie gry rządziły bowiem na konsolach w swoim czasie. Osobiście wydaje mi się mimo wszystko, że większym osiągnięciem technicznym był właśnie Soul Calibur 3, który działał w podwyższonej rozdzielczości na PS2, oferując grafikę, której nie powstydziłyby się wczesne produkcje z PS3. Do tego wykonanie walczących dam w tej bijatyce nie miało sobie równych (nawet przy porównaniu z Dead or ALive). Obok czego, jako zapalony erotoman, nie mogę przejść obojętnie!

7. JAK 3

Naughty Dog stworzył najładniejszą grę dostępną obecnie na PlayStation 4. Ekipa dawała też ostro czadu pod względem wizualnym na PS2 . JAK 3 nie brał pod tym względem zakładników, oferując zaskakujący rozmiarami, kolorowy świat, z bardzo dużą ilością geometrii i obiektów w otoczeniu. Kreskówkowy klimat może zwodzić i przysłaniać graficzny geniusz tej produkcji. I właściwie tylko jeden aspekt nie został tu zapięty na ostatni guzik. Chodzi mi o sporadyczne "rozdzieranie" ekranu, ale Naughty Dog musiało iść na pewne kompromisy, biorąc pod uwagę nie najlepsze podzespoły PS2 (przede wszystkim mało pamięci RAM).

6. Dragon Quest VIII: Journey of the Cursed King

Nie Final Fantasy X czy XII, ale właśnie poczciwy Dragon Quest VIII był najpiękniejszym jRPG-iem epoki PS2. O ile "Dwunastka” siliła się na obszerne, otwarte lokacje, to mogła jednak tylko pozazdrościć przepychowi środowiska, który wyczarowała ekipa Level-5 na PS2. Dragon Quest VIII był praktycznie pierwszym RPG-iem z prawie sandboksowym światem na PS2, dużą ilością roślinności, ciekawymi miastami i świetnie zaprojektowanymi postaciami. To była naprawdę nowa jakość, jeśli chodzi o konsole Sony, która nie miała dostępu choćby do Morrowinda, tak jak pierwszy Xbox.

5. Burnout 3: Takedown

Gran Turismo 4 powodowało opad szczęki za sprawą niesamowicie wysokiej w swoim czasie rozdzielczości, ale było dla wielu (w tym i dla wyżej podpisanego) zbyt wymuskane, ugrzecznione, "czyste". Zbyt sterylne. Co innego Burnout 3: Takedown. Tutaj deweloperzy nie musieli liczyć się z realistyczną fizyką i obliczeniami modelu przyczepności opon. Tutaj cała para poszła w powalającą szczegółami i stalową "brutalnością" oprawę. Zderzenia, gięcie karoserii, wybijane szyby nigdy nie były zaprezentowane na taką skalę, jak w trzecim Burnout. Uczucie pędu oferowane przez ten tytuł również było w swoich czasach niezrównane, a Gran Turismo 4 wypadało przy tym kozaku jak grzeszny chłopiec, z grzywką uczesaną przez mamę w ząbek.

4. Metal Gear Solid 3: Snake Eater

Do dzisiaj pamiętam, jakie wrażenie robiła roślinność w Snake Eaterze. Np. to, że każde źdźbło trawy renderowane oddzielnie, a nie :przyklejone" do tekstury podłoża. Dzisiaj to oczywiście norma, ale w czasach premiery MGS3 takie bajery wywoływały zachwyt. Przy okazji trzeba wspomnieć o niesamowicie kopiących zadek scenkach renderowanych w czasie rzeczywistym z MGS2, ale tutaj - pomimo dużego graficznego osiągnięcia - mam wrażenie, że Konami miało jednak łatwiejszą robotę ze względu na sterylne otoczenie i wąskie korytarze eksplorowanych miejscówek.

3. God of War II

Klasyka! Gra, która w mojej opinii w pewnych momentach wygląda lepiej, niż spora część wczesnych produkcji z PS3.  Trudno znaleźć inną produkcję z PS2 z tak dobrymi teksturami, oświetleniem i jednocześnie oferującą ta wielką skalę wirtualnego środowiska. W dodatku działało to bez zająknięć na polu framerate'u. Rewelacyjna robota.

2. Zone of the Enders: The 2nd Runner

Czas obszedł się wyjątkowo łagodnie z tą grą akcji. Zone of the Enders: The 2nd Runner prawie nic nie stracił ze swojej wizualnej atrakcyjności (podobnie jak niedoceniane Katamari Damacy). Konami wycisnęło siódme poty z PS2 w Zone of the Enders: the 2nd Runner, wrzucając na ekran tak zaawansowane efekty cząsteczkowe i tylu przeciwników naraz, że pewne gry z PS3 miały później problem z dorównaniem ZOE pod tym względem. Tytuł miażdżył konkurencję równie pod względem ogólnej stylistyki, w genialny sposób łączącej mangowy styl z piękną grafiką.

1. BLACK

Żal ogarnia człowieka, gdy pomyśli się, że nie wszyscy posiadacze PS2 widzieli w ruchu to cudeńko na swojej konsoli. W tamtych czasach BLACK nie miało sobie równych w gatunku konsolowych strzelanin FPP. Ba! To dzieło optymalizacji kodu, które wycisnęło wszystko co się dało z małego procesorka PS2, do dzisiaj może się podobać, nawet po tych wszystkich latach (szczególnie imponujący jest etap w lesie). Dla mnie poziom tekstur, oświetlenie i jakość efektów specjalnych i przy tym świetny framerate to zjawisko, które wychodzi poza rzemieślniczą deweloperską robotę i ociera się o dzieło koderskiej sztuki. Chapeau bas.

Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper