PlayStation 4 Pro – recenzja sprzętu

PlayStation 4 Pro – recenzja sprzętu

Wojciech Gruszczyk | 12.11.2016, 20:08

Po dziesiątkach plotek, kilku przeciekach, małym potwierdzeniu, szybkim zaprezentowaniu, PlayStation 4 Pro w końcu wylądowało na półkach sklepowych. Nowa konsola Sony od początku zbiera skrajne opinie, więc mi nie pozostało nic innego jak dokładnie przyjrzeć urządzeniu Japończyków. Jesteście ciekawi, jak sprzęt wypada na tle starszych braci? Serdecznie zapraszamy! 

PlayStation 4 Pro jest konsolą ósmej generacji i należy do rodziny PlayStation 4 i PlayStation 4 Slim. Na urządzenie nie mogą debiutować ekskluzywne produkcje, a deweloperzy mogą (chociaż nie muszą!) ulepszać swoje gry publikując bezpłatne łatki. Sony przygotowało specjalistyczne narzędzia w taki sposób, by studia nie musiały angażować całych zespołów do tworzenia aktualizacji – według nieoficjalnych informacji nad  inFamous: Second Son oraz inFamous: First Light pracowały zaledwie dwie osoby. Konsola posiada identyczny system jak PlayStation 4 i PlayStation 4 Slim, jednocześnie korzystając z tej samej infrastruktury sieciowej.

Dalsza część tekstu pod wideo

Powyższy wstęp pojawia się nie bez powodu, bo wciąż otrzymujemy pytanie dotyczące „rodziny PlayStation 4”. Sony stara się dokładnie wytłumaczyć sytuacje konsoli, ale jak widać nie do wszystkich docierają te informacje. Mając za sobą podstawy, możemy przyjrzeć się zawartości oraz samej konsoli.

Konsola przypomina…

W pudełku PlayStation 4 Pro z pozoru nie znajdziecie nic nadzwyczajnego. Konsola, przewody (zasilający, HDMI, USB), DualShock 4, zestaw słuchawkowy oraz kilka papierów. Jednak przyglądając się zestawowi z bliska można zauważyć kilka nowości – kontroler to nowa wersja pada (dołączany również do PlayStation 4 Slim) z ulepszonymi analogami, triggerami, d-padem oraz małą strugą światła na przednim, dotykowym panelu. Po kilkunastu godzinach rozgrywki mogę śmiało powiedzieć, że sprzęt raczej nie wyróżnia się z tłumu. Nowe światło wygląda sympatycznie, ale nie ukrywajmy – jest to tylko i wyłącznie dodatek. Na plus na pewno warto zaliczyć wspomniane grzybki, które teraz faktycznie wyglądają solidniej. Został również zmieniony kabel zasilający, który obecnie jest grubszy i posiada większą końcówkę.

Ważniejsze zmiany pojawiają się w samym wyglądzie konsoli. Sprzęt jest większy (295 x 55 x 327 mm do 265 x 39 x 288 x mm) i cięższy (3,3 kg do 2,1 kg). Niby liczby nie robią ogromnego wrażenia, ale stawiając urządzenia obok siebie z łatwością dostrzega się różnice i tym razem „kolos” wygląda dużo lepiej. Na wszystkich materiałach promujących  Pro plastik wyglądał tanio, ale na szczęście tym razem nie zadziałała magia reklamy, bo zastosowane tworzywo prezentuje się dużo lepiej od błyszczącej i rysującej się od patrzenia PS4. Japończycy wyciągnęli również lekcje z początków ósmej generacji - konsola stoi na równych nóżkach, więc nie musimy się obawiać „gibania”, a zastosowane klawisze do włączania maszyny i wysuwania płyty trzeba przycisnąć. Choć w przypadku PS4 Pro nie pojawia się problem z przypadkowym włączeniem sprzętu – przykładowo przy przecieraniu – ale klawisze są bardzo małe. Nie będę jednak ukrywał, że zdecydowanie bardziej preferuję mechanizm zastosowany w nowej konsoli. 

Tył konsoli skrywa wejście na kabel zasilający, przewód HDMI, wejście na kamerę, złącze optyczne, USB (3.1) i Ethernet. Zdecydowanym pozytywem jest bez wątpienia zastosowanie dodatkowego USB, dzięki któremu możemy bez problemu podłączyć między innymi PlayStation VR – gogle muszą być na stałe podłączone do urządzenia. Z przodu znalazły się jeszcze dwa dodatkowe porty USB (3.1), wspomniane akapit wcześniej klawisze (włączenie/wyłączenie, wysuwanie płyty) i oczywiście miejsce na nośnik. Tutaj na pewno warto zaznaczyć, że konsola nie posiada odtwarzacza Ultra HD Blu-ray, więc wszystkie treści w 4K trzeba oglądać za pośrednictwem streamingu.

Wygląd jest oczywiście sprawą umowną, ale konstrukcja na „podwójnego burgera” prezentuje się w moim odczuciu lepiej od standardowego PlayStation 4. Sprzęt jest zdecydowanie masywniejszy i nie wygląda jak tania zabawa z błyszczącego plastiku. Pozytywnie na pewno prezentuje się struga światła, która sygnalizuje stan konsoli – tym razem znalazła się pod środkowym panelem.

Włączamy, sprawdzamy i liczymy

Pierwsze chwile od uruchomienia to powtórka rozrywki z listopada 2013 roku. Konsola posiada identyczne menu, więc każdy posiadacz PS4 bez najmniejszego problemu odnajdzie się w środowisku Pro. Jeśli posiadacie w domu „starszego brata”, to łącząc konsole przez kabel sieciowy (przez wifi lub router) można przerzucić wszystkie dane – trwa to dość długo, ale i tak jest to lepsza opcja od ponownego pobierania wszystkich tytułów. Ja niestety nie mogłem pozwolić sobie na takie przyjemności, więc zabrałem się za wielkie ściąganie. Tutaj pojawiło się bardzo pozytywne zaskoczenie, bo konsola została wyposażona w mocniejsze Wi-Fi (IEEE 802.11 a/b/g/n/ac) i produkcje wpadają na dysk zdecydowanie szybciej. Na początku sądziłem, że miałem szczęście, ale aktualnie dobijam do zapełnienia całego dysku (1TB) i mogę śmiało potwierdzić, że nie był to przypadek.

Sprzęt również nie zawodzi pod względem wydawanego hałasu oraz emisji ciepła – w obu przypadkach większe gabaryty nie przeszkadzają i konsola działa cicho oraz nie przegrzewa się. Od kilku dni PS4 Pro jest w moim domu włączony bez przerwy i w tym czasie nie pojawiły się najmniejsze problemy z konsolą. Według oficjalnych informacji PlayStation 4 Pro ma prezentować zbliżone wyniki do pierwszego PlayStation 4. W przypadku poboru prądu nowy sprzęt prezentuje się naprawdę nieźle, bo podczas rozgrywki (1080p), w menu (instalacja, przeglądanie zakładek), czy podczas trybu spoczynku nowa konsola zużywa mniej energii. Odrobinę gorzej sytuacja wypada w przypadku gry w 4K, ale to akurat nie powinno nikogo dziwić.  

Głównym atutem PlayStation 4 Pro są bez wątpienia mocniejsze podzespoły od PlayStation 4 i PlayStation 4 Slim. Japońska korporacja zdecydowała się na ulepszenie procesora, procesora graficznego oraz pamięci RAM:

  • PlayStation 4 CPU - 8 rdzeni Jaguar 1,6GHz       
  • PlayStation 4 Pro CPU - 8 rdzeni Jaguar 2,1GHz
  • PRO - 1,3x szybszy
  • PlayStation 4 GPU - 18 jednostek obliczeniowych Radeon GCN, 800MHz          
  • PlayStation 4 GPU - 36 ulepszonych jednostek GCN, 911MHz
  • PRO - 2,3x mocniejszy
  • PlayStation 4 RAM - 8GB GDDR5 176GB/s         
  • PlayStation 4 RAM - 8GB GDDR5 218GB/s
  • PRO - 24% większa przepustowość

Powyższe rezultaty wyglądają nieźle, ale nie jestem fanem liczb. Dla mnie najważniejsza jest rozgrywka, dlatego podczas testów starałem się przetestować kilka produkcji w różnych konfiguracjach i pierwsze wrażenia z użytkowania PlayStation 4 Pro są bardzo pozytywne. Musicie jednak pamiętać, że jeśli gra nie otrzymała stosownej łatki, to jej jakość (pod względem oprawy i płynności animacji) będzie identyczna względem edycji na PlayStation 4 i PlayStation 4 Slim. Na szczęście deweloperzy bardzo chętnie przygotowują plastry (szczegóły w tabelce) i dostosowują produkcje do nowego sprzętu Japończyków.

Rozgrywka na „zwykłym” Full HD

Nie przez przypadek na początku testów postanowiłem sprawdzić znane produkcje na „zwykłym” telewizorze (1080p), bo wciąż w Sieci pojawiają się na ten temat skrajne opinie. Na początku muszę zaznaczyć, że wrażenia są zależne od pozycji i przygotowanej przez deweloperów aktualizacji – nie możecie liczyć na płynniejszą animację i piękniejsze widoki w każdym tytule. 

Różnice są jednak widocznie, bo w tym przypadku zastosowano technikę skalowania rozdzielczości w dół. Część tytułów działa wyraźnie płynniej (Call of Duty: Modern Warfare Remastered, Infamous First Light, Battlefield 1), a niektóre prezentują się lepiej (Titanfall 2, Uncharted 4: Kres Złodzieja, Battlefield 1, Paragon) – nie możecie jednak oczekiwać olbrzymiego przeskoku. W grach z łatwością można dostrzec poprawę, bo dodatkowa moc pozwala deweloperom nie tylko zwiększyć rozdzielczość z 900p do 1080p (przykładowo Paragon), ale również dorzucić najróżniejsze efekty. Nie jest jednak niespodzianką, że studia wciąż uczą się wykorzystywać zalety PlayStation 4 Pro i dopiero w późniejszym terminie mamy otrzymać jeszcze lepsze rezultaty.

Rozgrywka w 4K z HDR (Sony X850D)

I tutaj zaczyna się magia, jednak nawet w przypadku drogich telewizorów wrażenia są zależne od deweloperów. Twórcy przygotowują łatki, dzięki którym największe hity korzystają z „szachownicowego” skalowania, co najprościej można rozumieć jako dynamiczną zmianę rozdzielczości z 1080p. Trudno oczekiwać od PS4 Pro natywnego 4K w każdej pozycji i choć pojawiają się już pierwsze w takiej rozdzielczości (Mantis Burn Racing i The Elder Scrolls V: Skyrim Special Edition), to nawet przeskakiwanie w rozdzielczości pozwala doświadczać naprawdę pięknych gier. Deweloperzy mogą swobodnie manewrować wyświetlanym obrazem i tym samym dostosowywać go do swoich potrzeb – dzięki temu od czasu do czasu może na ekranie pojawić się mniejsza rozdzielczość, ale zostanie zachowana płynność animacji. 

Dzięki wyższej rozdzielczości w zasadzie każda testowana produkcja (m.in. Uncharted 4: Kres Złodzieja, Titanfall 2, Call of Duty: Modern Warfare Remastered, Infamous First Light, Battlefield 1) prezentuje się znacznie lepiej. Tak jak wspomniałem już kilkukrotnie – tutaj nadal wiele zależy od pozycji i chęci deweloperów, ale już teraz (na samym początku życia konsoli!) widzimy wygładzone krawędzie, dodatkowe detale, poprawione otoczenie, czy po prostu nowe efekty. 

Odnoszę jednak wrażenie, że w tym wypadku większą różnicę robi HDR, który na nieszczęście wielu nadal raczkuje. Technologia sprawia, że wyświetlany na ekranie obraz możemy porównać do tego widzianego przez człowieka, czyli po prostu gry są bardziej realistyczne. Najlepiej w moim odczuciu wygląda inFamous: First Light, który jest w zasadzie najlepszą wizytówką HDR-a, bo efekty prezentowane przez bohaterkę, czy też jej moce wyglądają po prostu bajecznie. To zupełnie nowa jakość zabawy, a ta technologia na nowo definiuje elektroniczną rozgrywkę. Trzeba jednak wiedzieć, że wiele zależy nie tylko od deweloperów (ponownie!), ale również od posiadanego odbiornika. HDR HDR-owi nie równy i aktualnie jest to spory problem, bo ceny flagowych telewizorów potrafią przytłoczyć, jednak według dostępnych opinii nawet za 2000-3000 tysiące kupimy odbiornik (przykładowo Samsung KU6400), który pozwoli na rozgrywkę w 4K i z HDR-em. Jakość będzie porównywalnie gorsza od TV za 10-15 tysięcy, ale jednocześnie dużo lepsza od sprzętu bez tej technologii. Oczywiście warto zaznaczyć, że również PlayStation 4 i PlayStation 4 Slim dzięki aktualizacji systemowej wspierają HDR.

Według opublikowanych kilka miesięcy temu informacji gry na PlayStation 4 Pro muszą działać pod względem płynności przynajmniej tak dobrze, jak w przypadku PlayStation 4 i PlayStation 4 Slim, jednocześnie nie mogąc oferować gorszej rozdzielczości. Jest to dobra wiadomość dla przyszłych klientów, którzy mogą mieć pewność, że inwestycja w nowy sprzęt zapewni im lepsze wrażenia, ale na starcie urządzenia pojawiają się skromne problemy. W przypadku rozgrywki w 4K pojawiły się sygnały o mniejszej liczbie fps-ów w przypadku PlayStation 4 Pro, jednak Sony zna temat i możemy oczekiwać, że każdy z tytułów otrzyma po prostu drugą łatkę. Ja grając w Uncharted 4: Kres Złodzieja nie odczułem zmian, ale w tym przypadku różnica ma wynosić całe 2-5 klatek na sekundę.

Na osobny akapit zasługuje PlayStation VR, ponieważ gry na gogle Sony również doczekały się stosownych łatek. Podczas rozmowy z dyrektorem kreatywnym Cryteku – studio odpowiedzialne za Robinson: The Journey – dowiedziałem się, że prawdopodobnie wszyscy przyszli twórcy większych pozycji dla PSVR będą korzystać z mocy PlayStation 4 Pro. Nie jest raczej zaskoczeniem, że PS4 ma problemy z zaoferowaniem oszałamiających widoków w VR, dlatego twórcy chcą czerpać garściami z dodatkowych atutów PS4 Pro. Już teraz Battlezone, Driveclub VR, Rez Infinite, Robinson: The Journey, The Playroom VR, Thumper, a nawet Until Dawn: Rush of Blood zostały ulepszone. Twórcy w głównej mierze zajęli się upiększeniem oprawy.

[ciekawostka]

To dopiero początek…

Od premiery PlayStation 4 Pro nie minął jeszcze tydzień, a konsola jest oficjalnie wspierana przez kilkadziesiąt produkcji, kolejne ulepszone wersje są w drodze, a nie możemy zapomnieć, że deweloperzy wciąż uczą się tej maszyny. Na „dzień dobry” nie wszystko jest wyglancowane i kolorowe, ale konsola robi naprawdę świetne, pierwsze wrażenie. Gry ściągają się szybciej, wyglądają lepiej, działają płynniej – tak, nie jest to regułą i wszystko zależy od twórców, jednak wyraźnie widać, że wszystkie studia zamierzają korzystać z dodatkowej mocy PlayStation 4 Pro.

Prawdziwą siłę konsoli poznamy dopiero w przyszłym roku, gdy zadebiutują takie szychy jak Horizon: Zero Dawn, Days Gone, czy też Gran Turismo Sport, lecz aktualnie nawet twórcy third-party potrafią zaoferować na premierę pozytywne odczucia.

Kto powinien w tej sytuacji sięgnąć po PlayStation 4 Pro? Zdecydowanie gracze przymierzający się do konsoli Sony, którzy posiadają w domu nowoczesny telewizor (4K/HDR). Jeśli jednak jesteście skazani na „zwykłe” 1080p, a cenicie sobie małe dodatki, to nowa propozycja Japończyków też Was zadowoli. W tej sytuacji jeszcze lepiej celować na początku w Pro i później myśleć o ewentualnej wymianie odbiornika.

Problem mogą mieć gracze, którzy myślą o przesiadce z PlayStation 4. Tutaj ponownie wiele zależy od telewizora – jeśli macie 4K/HDR to naprawdę warto zainwestować w Pro, bo od początku poczujecie siłę urządzenia. W momencie posiadania typowego Full HD-ka warto dokładnie przemyśleć inwestycję – różnice będą kosmetyczne… Chociaż znam takich graczy, którzy nawet dla tych kilku klatek na sekundę są skłonni zainwestować w sprzęt.

Pamiętajcie – PlayStation 4 Pro dopiero raczkuje, a już teraz pokazuje ostre pazury. Co w tej sytuacji będzie za rok? Gdy twórcy poskromią siłę, telewizory z porządnym HDR-em będą tańsze, a na rynku pojawią się killery przygotowywane od podstaw pod ten sprzęt? Szykuje się naprawdę piękny rok. 

 

Podsumowanie:

+ Pierwsze gry pokazują „nową jakość” (pod HDR/4K)
+ Wsparcie dla rozdzielczości 4K
+ Wsparcie dla HDR
+ Ulepszony kontroler
+ Większa moc
+ Nawet na HDTV widać (małą!) różnicę
+ Zdecydowanie lepsze wykonanie od zwykłego PS4

- Pierwsze łatki dla gier z problemami
- Brak odtwarzacza Ultra HD Blu-ray
- Brak pionowej podstawki w zestawie 

Źródło: własne
Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper