Piractwo wraca do łask. Polacy mają dość drogich subskrypcji

Piractwo wraca do łask. Polacy mają dość drogich subskrypcji

Łukasz Musialik | Dzisiaj, 15:00

Złota era streamingu, która obiecywała nieograniczony dostęp do rozrywki za niewielką miesięczną opłatą, zdaje się dobiegać końca. Obietnica taniego i łatwego dostępu do treści, która przez lata skutecznie zwalczała piractwo, ustępuje miejsca rosnącym cenom, frustracji użytkowników i, co najbardziej niepokojące dla gigantów branży, powrotowi do nielegalnych źródeł z filmami i serialami.

Czy to paradoks, że w dobie największej dostępności treści w historii, użytkownicy ponownie sięgają po pirackie rozwiązania? Analiza najnowszych danych i trendów rynkowych wskazuje, że tak, a przyczyny tego zjawiska są złożone.

Dalsza część tekstu pod wideo

Streaming / Piractwo
resize icon

Przyczyny wzrostu cen i frustracja użytkowników

Pierwszym i najbardziej oczywistym czynnikiem napędzającym obecny kryzys jest lawinowy wzrost cen subskrypcji. Platformy streamingowe, które początkowo kusiły niskimi opłatami, sukcesywnie podnoszą swój cennik, często bez wyraźnego uzasadnienia w postaci znaczącej poprawy jakości usług czy poszerzenia biblioteki. W Polsce, na przykład, Netflix w sierpniu 2024 roku podniósł ceny o 7 zł miesięcznie, a w lutym 2025 roku Pakiet Podstawowy zdrożał z 29 zł na 33 zł, a Pakiet Standard z 43 zł na 49 zł. Jeszcze drastyczniejsze podwyżki dotknęły użytkowników HBO Max, gdzie w lutym 2025 roku Plan Podstawowy podrożał o 50%, z 19,99 zł na 29,99 zł miesięcznie, a roczny abonament z 199 zł na 299 zł. Plan Standardy również odnotował wzrost z 29,99 zł na 39,99 zł.

Problem pogłębia wszechobecna fragmentacja treści. Aby mieć dostęp do ulubionych filmów i seriali, użytkownicy są zmuszeni do opłacania wielu subskrypcji jednocześnie. Posiadanie abonamentów na Netflix, SkyShowtime, Canal+, HBO Max, Disney+ czy Amazon Prime Video, które jeszcze kilka lat temu wydawało się luksusem, dziś staje się koniecznością, a łączny ich koszt może sięgać nawet 200 zł miesięcznie. To obciążenie dla domowych budżetów, zwłaszcza w obliczu rosnącej inflacji i ogólnego spadku siły nabywczej. Dodatkowo, platformy wprowadzają coraz więcej ograniczeń, takich jak blokady współdzielenia kont (co boleśnie odczuli użytkownicy Netflixa) czy dodawanie reklam do dotychczas wolnych od nich pakietów (jak w przypadku Amazon Prime Video czy planowanych zmian w Disney+). Wszystko to prowadzi do narastającej frustracji i poczucia, że obietnica „taniej i wygodnej rozrywki” została złamana.

Streaming / Piractwo
resize icon

Powrót piractwa i jego skala

Konsekwencją rosnących cen i frustracji użytkowników jest obserwowany powrót piractwa, które jeszcze kilka lat temu wydawało się być na wymarciu. Badania przeprowadzone wśród Amerykanów ujawniają, że aż 1 na 3 dorosłych piracił filmy lub seriale w ciągu ostatniego roku, a w Europie wcale nie jest lepiej. Co ciekawe, piractwo nie jest już domeną osób, które nie stać na legalne subskrypcje - niemal 80% piratów jednocześnie płaci za co najmniej dwie legalne usługi streamingowe. To sugeruje, że piractwo stało się raczej uzupełnieniem legalnego dostępu, sposobem na obejrzenie konkretnego tytułu, który nie jest dostępny na posiadanych platformach, lub na uniknięcie dodatkowych kosztów. Typowy pirat ogląda nielegalnie treści średnio dwa razy w miesiącu, co potwierdza, że jest to raczej dodatek, a nie pełna alternatywa dla legalnych źródeł.

Analiza profilu pirata również przynosi interesujące wnioski. Mężczyźni (56%) częściej przyznają się do korzystania z nielegalnych źródeł niż kobiety (43%). Co więcej, młodzież z Pokolenia Z (76%) i Millenialsi (67%), znacznie częściej sięgają po pirackie treści niż osoby starsze. Wśród najczęściej piraconych produkcji wiosną 2024 roku wymieniano takie tytuły jak „Oppenheimer”, „Poor Things”, „Road House” oraz „Madame Web”, a w 2023 roku najczęściej piraconym serialem okazał się „The Last of Us”. Problem piractwa dotyka również Polskę - w 2023 roku ponad 7 milionów Polaków korzystało z nielegalnych serwisów streamingowych. Te dane jasno pokazują, że piractwo nie jest marginalnym zjawiskiem, a jego skala rośnie, napędzana w dużej mierze przez politykę cenową i ograniczenia wprowadzane przez same platformy streamingowe.

Streaming / Piractwo
resize icon

Długoterminowe konsekwencje i przyszłość streamingu

Powrót piractwa stanowi poważne zagrożenie dla branży streamingowej, która może stracić miliardy dolarów z powodu nielegalnego dostępu do treści. W odpowiedzi na to zjawisko, platformy próbują walczyć z piractwem na różne sposoby, wprowadzając wspomniane już blokady dzielenia kont czy dodatkowe opłaty. Jednak te działania, zamiast zniechęcać do piractwa, często jedynie pogłębiają frustrację użytkowników i popychają ich w ramiona nielegalnych źródeł. Warto również zauważyć, że jednym z czynników napędzających wzrost cen subskrypcji są rosnące koszty praw do transmisji wydarzeń sportowych. Platformy, chcąc przyciągnąć i utrzymać widzów zainteresowanych sportem, muszą inwestować ogromne sumy, co w konsekwencji przekłada się na wyższe opłaty dla wszystkich abonentów.

Przyszłość streamingu wydaje się być niepewna. Platformy muszą znaleźć sposób, aby osiągnąć równowagę między rentownością a ceną, która zadowoli użytkowników. Jak jednak zatrzymać odpływ subskrybentów i skutecznie walczyć z piractwem? Być może konieczne będzie odejście od modelu „wszystko albo nic” i wprowadzenie bardziej elastycznych pakietów, dostosowanych do indywidualnych potrzeb i możliwości finansowych użytkowników. Alternatywnie, branża może być zmuszona do konsolidacji, co mogłoby zmniejszyć fragmentację treści i obniżyć ogólne koszty dla konsumentów. Jeśli platformy nie znajdą skutecznego rozwiązania, piractwo może tylko rosnąć, a „złota era streamingu” pozostanie jedynie wspomnieniem.

Streaming / Piractwo
resize icon

Podsumowanie

Obecna sytuacja na rynku streamingowym jest wyraźnym sygnałem, że dotychczasowa strategia platform, oparta na ciągłym wzroście cen, osiągnęła swoje granice. Użytkownicy, którzy przez lata chętnie płacili za wygodę i legalność, coraz częściej czują się wykorzystywani i zmuszeni do szukania alternatywnych rozwiązań. Powrót piractwa nie jest jedynie wynikiem złej woli konsumentów, ale przede wszystkim konsekwencją błędów w strategii samych platform. Aby odzyskać zaufanie i lojalność subskrybentów, giganci streamingu muszą wykazać się większą elastycznością, zrozumieniem potrzeb rynku i zdolnością do zaoferowania wartości, która uzasadni koszty i skutecznie zniechęci do piractwa. 

Przyszłość rozrywki cyfrowej zależy od tego, czy platformy streamingowe zdołają znaleźć nową równowagę, która pozwoli im prosperować, jednocześnie zapewniając użytkownikom dostęp do treści w przystępnej cenie i bez zbędnych ograniczeń.

Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper