Comix Zone – Emancypacja superbohaterek

Comix Zone – Emancypacja superbohaterek

Tomek Grodecki | 05.10.2014, 17:09

Peleryna, kremowa szminka i pas wypełniony gadżetami. Jeszcze tylko obowiązkowa fotka przed lustrem. Superbohaterki przechodzą do natarcia!
 

Początek lutego 2014 roku. W amerykańskim serwisie Graphic Policy ukazuje się artykuł, analizujący poczynania przeciętnego czytelnika historii obrazkowych. Brett Schenker, z wykształcenia politolog Uniwersytetu w Buffalo, wykorzystał w tym celu najpopularniejsze źródło informacji na temat każdego z nas – portal społecznościowy Facebook. Wyniki jego badań okazały się dość niespodziewane. Spośród prawie 25 milionów zadeklarowanych miłośników komiksów, niemal połowę osób stanowiły kobiety! Publikacja nie uchodzi uwadze gigantów branży...

DC przystępuje do ofensywy. 10 lipca fandom obrazkowy obiega wieść o zmianie zespołu tworzącego jedną z poczytniejszych serii wydawnictwa – „Batgirl”. Dla przeciętnego komiksiarza sprawa nie miałaby żadnego znaczenia. Rotacja twórców nawet najbardziej znanych miesięczników to w końcu popularna praktyka wśród zachodnich wydawców. Tym razem jednak mieliśmy do czynienia z czymś większym niż zatrudnieniem nowych autorów – główna bohaterka serii została dostosowana do współczesnych czasów, a jej strój i wygląd całkowicie zmienione. Skórzana, fioletowa kurtka, peleryna zawieszona na prawym barku, znacznie modniejsza kolorystyka z dominującym fioletem na czele. Nowy wizerunek heroiny zaprojektowali artyści, których ilustracje podbijają obecnie platformy mikroblogowe – Cameron Stewart oraz rysowniczka Babs Tarr.

Na tym jednak nie koniec niespodzianek. DC Comics przywraca do świata żywych Stephanie Brown, bohaterkę ostatniej przed restartem „The New 52” serii skupiającej się na postaci Nietoperzycy. Miłośnicy komiksów zostają podzieleni. Steph przewijała się przez uniwersum DC zarówno jako Batgirl, Spoiler, pełniąc swego czasu nawet rolę Robina. Każdy z czytelników zapamiętał jej inne wcielenie, stąd też wynika spór o nową tożsamość heroiny.



W tym samym czasie, Marvel starannie przygląda się poczynaniom konkurencyjnego wydawnictwa.  15 lipca zapada decyzja o gruntownych zmianach, jakie przejdzie lubiana przez komiksiarzy seria „Thor”. Oficyna posuwa się o krok dalej od rywala, zastępując największego z nordyckich kulturystów... kobietą. Główny bohater cyklu, z niewiadomych przyczyn, nie potrafi już unieść swojego młota Mjölnira, a jedyną godną tego miana osobą okazuje się nieznana dotąd wojowniczka Asgardu. „To nie jest She-Thor. To nie jest Lady Thor. To nie jest Thorita. To jest Thor. (…) Niepodobny do żadnego Thora, jakiego kiedykolwiek widzieliśmy” – tłumaczy w jednym z wywiadów scenarzysta serii, Jason Aaron.

Sprawa skandynawskiego boga zakończy się zapewne w podobny sposób, co wariacja na temat Superior Spider-Mana. Innymi słowy – wraz z nadejściem w 2016 roku trzeciej części filmowej sagi, wszystko wróci do normy. Kto jednak wie, czy nowy Thor nie zagości na dłużej w świecie komiksu, choćby w serii pobocznej, będącej kontynuacją właściwych przygód nordyckiego herosa. Panteon marvelowskich bogów powiększy się tym samym o świeżą postać, której rola w uniwersum jeszcze niejednokrotnie okaże się kluczowa.



Marvel idzie za ciosem. Wśród nowych pozycji wydawnictwa możemy znaleźć przygody Gwen Stacy w alternatywnym świecie „Spider-Verse”, ponoć znakomitą serię o Elektrze oraz zbierającą wysokie noty „Black Widow”. DC z kolei kontynuuje dobrze nam znane cykle – „Wonder Woman”, „Supergirl”, a także zwariowaną „Harley Quinn”. „Wciąż słyszymy w Internecie, że kobiety nie kupują superbohaterskich komiksów. Tymczasem Simone (Gail Simone – wieloletnia scenarzystka „Batgirl” przyp. red.) (…) ma około 14 tysięcy śledzących na Tumblrze. Oczywiście, nie wszyscy z nich są kobietami, ale wygląda na to, że dziewczyny stanowią większość” – podsumowuje pisarka Kelly Sue DeConnick.

Nie bez przyczyny przytaczam wypowiedź cenionej przeze mnie autorki. „Captain Marvel” spod jej pióra wydaje się najlepszym przykładem, jakich komiksów brakuje nam obecnie na rynku. Bohaterka serii, niejaka Carol Danvers, jest młodą pilotką, powoli wkraczającą w dorosłe życie. Zafascynowana legendą dawnej obrończyni uciśnionych, sama przyodziewa jej kostium. Jeżeli w ten sposób ma się rozwinąć idea kobiecych komiksów, to z czystym sumieniem popieram emancypację superbohaterek.



Grafiki zamieszczone w artykule pochodzą z oficjalnych stron wydawnictw Marvel Comics oraz DC Comics. Ich autorami są Cameron Stewart („Batgirl #35” – DC Comics 2014 r.), Stanley „Artgerm” Lau („Batgirl #12”, „Batgirl #14” – DC Comics 2010 r.), Russell Dauterman („Thor #1” – Marvel Comics 2014 r.), a także David Lopez („Captain Marvel #7” – Marvel Comics 2014 rok). Wypowiedzi przytoczone w tekście są fragmentami wywiadów przeprowadzonych przez Marvel Comics (Jason Aaron) oraz Comics Alliance (Kelly Sue DeConnick).

Dalsza część tekstu pod wideo


Tomek „Tommy Gun” Grodecki

Źródło: własne
Tomek Grodecki Strona autora
cropper