Comix Zone - Bler: Pierwsza wersja życia

Comix Zone - Bler: Pierwsza wersja życia

Tomek Grodecki | 10.11.2013, 15:11

Na rodzimym rynku namnożyło się komiksów, które naśladują standardowe amerykańskie tytuły. „Bler” pomimo narzuconej konwencji jest pozycją zupełnie inną. Zamiast chłoptasia w kiczowatym stroju otrzymujemy tu twardego zakapiora nie patyczkującego się ze swoimi wrogami. Czy takiego bohatera potrzebuje Kraków?

W chwili obecnej w sprzedaży dostępne są już trzy komiksy opowiadające historię Blera. Każdy z tytułów został dość pozytywnie przyjęty przez czytelników, co poskutkowało ponownym wydaniem pierwszej części trylogii. Mogłoby się wydawać, że dostaniemy po prostu reedycję „Lepszej strony życia”, ale autor nas zaskoczył. Pierwotna wersja zakładała akrylową warstwę graficzną, która niestety szybko została porzucona. Twórca wyciągnął z szuflady dawne plansze i postanowił po raz kolejny zaprezentować nam początki krakowskiego herosa, tym razem w szacie malowanej.
Dalsza część tekstu pod wideo
 
Jeśli nie czytaliście przedtem komiksu, z pewnością zapytacie kim jest Bler. Główny bohater to początkowo zwykły chłopak handlujący książkami w małopolskich miastach. Mężczyzna na skutek wypadku samochodowego zyskuje jednak super-moce, którymi za namową tajemniczej Lidii broni uciśnionych.
 
Historia brzmi banalnie, ale sam komiks czyta się naprawdę przyjemnie. Powoli dowiadujemy się tu co nieco o głównym bohaterze, choć postać w pierwszym numerze jest jeszcze słabo zarysowana. Na jednym z kadrów, na stoliku leży kilka zeszytów wydanych przez TM-Semic. Wydaje mi się, że poza ukrytym hołdem skierowanym do legendarnego wydawnictwa kryje się tu też styl „Blera”. Komiks należy odbierać jak dawne Semiki, od których nie oczekiwano specjalnej fabuły i zwrotów akcji, ale lekkostrawnej przygody, którą co jakiś czas umilaliśmy sobie wieczór.

 
Nowa oprawa graficzna jest nieco bardziej artystyczna, ale dobrze wkomponowuje się w scenariusz. Mamy tu do czynienia ze świetnymi akrylowymi ilustracjami, które o wiele lepiej odpowiadają mi niż plansze ze standardowego „Blera”. Niektóre kadry dzięki mrocznej kolorystyce budują klimat grozy i przywołują skojarzenia z pracami komiksowego mistrza horroru - Bena Templesmitha czy nieco mniej popularnego Ashleya Wooda. Wielki plus należy się panu Szłapie za wygląd głównych bohaterów. Bler oraz Lidia to zagadkowe postacie, które z pewnością zaskoczą nas jeszcze w przyszłych zeszytach.
 
Największą zaletą historii jest podejście autora do super-bohaterskiego tematu. „Pierwsza strona życia” nie jest kolejnym komiksem o herosie obdarzonym nadprzyrodzonymi mocami zrobionym na modłę amerykańskich produkcji. Tytuł wyróżnia się klimatem rodem z najlepszych dreszczowców, co idealnie odzwierciedla malarska oprawa graficzna. Jak już pisałem, bardzo podoba mi się również wizerunek głównego bohatera, który jest twardym ulicznikiem niegardzącym przemocą wymierzoną przeciw typkom spod ciemnej gwiazdy.

 
Pomimo tego, że komiks naprawdę przypadł mi do gustu, tytuł nie ustrzegł się kilku wad. Najbardziej bolała mnie sama objętość albumu i krótkie dialogi, przez które przebrnięcie zajęło mi o połowę mniej czasu niż przy standardowych historiach. Zauważyłem też, że akcja pędzi tu chwilami zbyt szybko, co niekoniecznie dobrze wpływa na fabułę. Nie jest to może wielki minus, ale ten kto oczekiwał od „Blera” czegoś na dłuższe posiedzenie, będzie nieco zawiedziony.
 
Rafał Szłapa pokazał, że można stworzyć polskiego bohatera, który nie będzie kalką amerykańskich herosów. Jego świetny pomysł wymaga jednak drobnych szlifów, dzięki którym tytuł stanie się naszą kolejną komiksową wizytówką. Pozycja wyróżnia się nietuzinkowym klimatem, wartką akcją i ciekawymi postaciami, co w ostatnich latach ciężko znaleźć w rodzimych produkcjach.

 
„Bler” gości na naszym rynku od kilku lat. W sprzedaży dostępna jest trylogia, w skład której wchodzą albumy „Lepsza wersja życia”, „Zapomnij o przeszłości” oraz „Ostatni wyczyn”. Już niedługo doczekamy się czwartej odsłony przygód krakowskiego herosa zatytułowanej „Stan strachu”. O ile wierzyć najnowszym koncepcyjnym ilustracjom będzie to ponownie komiks malowany, tym razem cyfrowo. Jeśli lubicie przepełnione grozą historie o super-bohaterach, to koniecznie zapoznajcie się z tą pozycją. 
 
Zamieszczone grafiki pochodzą z oficjalnego fanpage'a oraz bloga Blera.
 
Tomek „Tommy Gun” Grodecki
Źródło: własne
Tomek Grodecki Strona autora
cropper