Krew i polityka - nasza droga do przyszłości (spoilery)

Krew i polityka - nasza droga do przyszłości (spoilery)

redakcja | 06.03.2013, 02:23

„Tłum przejawia rozwój umysłowy 5-letniego dziecka. Jest naszą misją by kierować tym dzieckiem i prowadzić je ku wyższemu rozumieniu“ - miała napisać Emilia do wszystkich pracowników działu Picus Confidential. 

 takim oto świecie przyszłości przyszło działać Adamowi Jensenowi, szefowi ochrony firmy Sariff Industries. W świecie opanowanym przez megakorporacje, wszczepy modyfikujące ludzi, układy i spiski. Świat ten nie jest oderwany od naszej obecnej rzeczywistości. Deus Ex: Human Revolution jak rasowe dzieło literackie z gatunku cyberpunk obnaża nowy porządek świata. Czy bylibyśmy z niego zadowoleni? 

Odpowiedź na to pytanie nie wydaje się oczywista. Z jednej strony kiedy zastanowimy się, czy chcemy żyć w świecie megakorporacji rządzących światem pełnym obłudy i kłamstwa, odpowiedź byłaby NIE. Z drugiej jednak strony spójrzmy na to jak dziś dbamy o świat w którym działamy. Rok 2009, pracownik jednej z największych korporacji z sektora IT popełnia samobójstwo skacząc z dachu budynku. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że za jego sprawą wyciekły projekty najnowszego smartfona, naruszając tym samym tajemnicę firmową. Kiedy mężczyzna wspinał się na dach wieżowca, prywatna firma ochroniarska obsługująca korporację przeszukiwała jego mieszkanie i spisywała raport z blisko czterogodzinnego przesłuchania. To nie rzeczywistość Deus Ex, to świat realny sprzed 3 lat. Kiedy spojrzymy na rozwój społeczeństw w dzisiejszych czasach mogą nasunąć nam się różne wnioski, niestety nie zawsze pozytywne. To co potrafi zauważyć nawet student pierwszego roku socjologii to fakt pogłębiających się podziałów społecznych. Ich statystycznie najczęstszym źródłem jest dysfunkcja w redystrybucji dóbr.



Mówiąc wprost ludzie najczęściej dzielą się na klasy z powodu różnic majątkowych. Jest to pokłosie różnych elementów, od statusu rodziny przez zawód który się uprawia po partię do której się należy. Generalnie najprostszym podziałem jaki funkcjonuje w dzisiejszych czasach to podział na elitę (która tutaj odgrywa rolę bohatera negatywnego) oraz resztę społeczeństwa. Elita przyjmuje charakter ekstraktywny – wysysa ze społeczeństwa różnego rodzaju dobra, w tym oczywiście te finansowe. Światowej sławy ekonomista, profesor finansów na Uniwersytecie w Chicago Luigi Zingales napisał książkę, w której wprost oskarża lobby bankowe na które składają się również megakorporacje o faktyczną kontrolę procesów politycznych i gospodarczych zachodzących w Waszyngtonie. Brzmi znajomo? Coś na kształt cyfrowych Sariff Industries czy Tai Yong Medical?

Cyberpunk garściami wykorzystuje motyw podziałów klasowych. Już w 1997 roku film Gattaca opowiadał o przepaści między bogatymi ludźmi ofiarującymi swoim podopiecznym idealne DNA, a biednymi, pozostającymi obywatelami drugiej kategorii. Deus Ex daje nam wszystkim to co w cyberpunku najlepsze – konsekwentne rozciąganie rzeczywistości na kolejne dekady. Przemierzając ulice miast w Deus Ex widzimy bogatych, dobrze usytuowanych ludzi których stać na wszczepy (lub stać na to, aby z nich nie korzystać) oraz resztę mieszkańców. A kim jest ta reszta? Mieszkańcy dolnej Hengshy, nie widzący na dobrą sprawę nieba, kontrolowani przez korporację i jej prywatną służbę ochrony (o czym później), borykający się z akceptowalną do pewnego stopnia przestępczością. Cui bono? Kto z tego korzysta? Jak w całym gatunku cyberpunk, tak i w Deus Ex: HR – niewielki procent, który kontroluje masę poprzez politykę, kapitał i militaryzm. Konspiracja stałą się jawną rzeczywistością, teraz musimy nauczyć się w niej żyć.


 

Dalsza część tekstu pod wideo

JAK MEGA STAJE SIĘ WIĘKSZE OD ŚWIATA

Dzisiejszy świat Państw upadnie. Nie będzie Chińczyków, Amerykaninów, Francuzów. Wkraczamy w świat ludzi opowiadających się za taką czy inną korporacją. Podwaliny silnej egzystencji korporacji przyszłości dała medycyna. Sektor najszybciej rozwijający się, najbardziej kapitałochłonny, najbardziej pożądany przez ludzkość, jednym słowem dający ludzkości nadzieję na lepsze jutro. Już dziś stajemy przed wieloma dylematami kształtującymi rzeczywistość Deus Ex – wystarczy przypomnieć wartką dyskusję w świecie o Oskarze Pistoriusie – pierwszym na świecie zawodowym biegaczu, który nie ma nóg. W kręgach sportowych zawrzało po tym jak w na olimpiadzie w Londynie, Pistorius wystartował w biegu na dystansie 400 metrów. Dyskusja dotyczyła granic sportu, granic rozwoju człowieka i tego jak bardzo mamy ingerować w swoje ciało. Oczywiście w dzisiejszych czasach nikt nie odmawia Pistoriusowi prawa to chodzenia, ale już ściganie się z pełnosprawnymi w ramach oficjalnych zawodów budzi kontrowersje. W świecie Deus Ex nazywają takich „druciarze“ lub „mutanty“, pytanie jak my będzie nazywać ludzi z zaawansowanymi technologicznie protezami? W Deus Ex rozwój medycyny pchał firmy ku jeszcze większym wzrostom i zyskom. Ludzkość głodna lekarstw na nieuleczalne choroby, chętna na „polepszenie“ człowieka kibicowała kolejnym odkryciom. Każde z nich przybliżało firmy do statusu globalnych korporacji. To dzieje się teraz, na naszych oczach, w realnym świecie 2013 roku. Boom technologiczny który nastąpił niewiele lat później, pchnął nas na ocean odkryć. Zyski firm eksplodowały, a ich wpływy razem z nimi. Rządy chcąc uszczęśliwiać swoich obywateli i siebie samych, umacniały korporacje w przekonaniu o słuszności swoich działań.

Tak naprawdę nikt nie wie kiedy wykonano nieodwracalny krok. Może tym krokiem był moment kiedy korporacje posiadały większe środki finansowe niż państwowe budżety? Może tym krokiem był moment w którym chcąc chronić nasze osiągnięcia oddano coraz większą władzę prywatnym firmom ochroniarskim? Coś co początkowo było pomocą chorym i potrzebującym (jak protezy Pistoriusa czy ulepszenia dostarczane okaleczonym weteranom Ludowej Armii Chin przez firmę Tai Yong Medical w Deus Ex) przerodziło się w produkcję dóbr, które na dobre miały podzielić społeczeństwo. Silne rozwarstwienie społeczne nakręciło spiralę niechęci ludzi wobec Państw i organizacji, na dobre pchnęło ludzkość w rzeczywistość w jakiej przyszło działać Adamowi Jensenowi. 10 lat po tym jak korporację Tai Yong Medical rządy Chińskiej Republiki Ludowej zaprosiły do projektu Henhsha, powstał świat, w którym porządku pilnuje prywatna firma Belltower, a rządowa policja niechętnie schodzi do dolnej dzielnicy. „Apetyt rośnie w miarę jedzenia“ mówi znane przysłowie i to jak się okazuje nie zmieniło się przez lata. Tai Yong Medical chcąc uzależnić swoich klientów, wielokrotnie starało się stworzyć kanał detaliczny dla swoich produktów, kontrolowany całkowicie przez siebie. Powstał pomysł prosty i stary jak świat: przejąć już istniejącą sieć Liberty in Mind and Body (LIMB) poprzez wrogie przejęcie na giełdzie. Jak widać, niektóre sposoby mimo upływu czasu zupełnie nie straciły na wartości.

 



PANIE WŁADZO – GDZIE PAN JEST?

Rozwarstwienie społeczne, dynamicznie rosnący wpływ megakorporacji jak Sariff Industries oraz kryzys paliwowy w 2015 roku spowodował bardzo głęboką zapaść w Stanach Zjednoczonych. Zorientowanie się na dorównanie międzynarodowej potędze Chin, zlekceważyły problemy wewnętrzne. Jednym z głównych problemów przed jakim stanęły ówczesne władze było różnicowanie wewnętrzne, które de facto narastało od dawna. Jak to zwykle w historii, prowadziło to do ekstremizmu, zwiększenia myśli nacjonalistycznych, które znajdowały swój agresywny upust w mniejszych lub większych atakach terrorystycznych. Efektem tego było wprowadzenie surowych praw federalnych co ostatecznie spotkało się z jeszcze większym oporem społeczeństwa. Od dawna bowiem prawo federalne w Stanach ma bardzo wąski katalog regulacji. Większość kwestii życia codziennego reguluje prawo stanowe, odmienne w różnych stanach. Dodatkowo prawo stanowione jest przez wiele lokalnych jednostek samorządu terytorialnego. Zaostrzone prawo federalne dało tymczasem rozszerzenie uprawnień armii, Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FAZK) oraz Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA).

Celem miało być uspokojenie nastrojów społecznych, ale osiągnięto de facto efekt dokładnie odwrotny – „Teksas, Utah oraz California rozważają secesję, a część miast (Seattle, Dallas, Chicago), próbując zachować normalność w niestabilnym otoczeniu, zmieniła się w autonomiczne fortece”. Narastające ciśnienie wewnętrzne, powstałe w skutek lat zaniedbań polityki lokalnej (która i tak w Stanach od zarania dziejów prowadzona była w modelu zdecentralizowanym) realnie zagroziło integralności Państwa i zwiększyło ryzyko bałkanizacji. Najlepszym dowodem na całą sytuację są emigracje do Kanady, która wskutek tych działań zaostrzyła ochronę na granicy. W ten oto sposób karma zakpiła z dzisiejszych działań Amerykanów na rzecz zaostrzenia granicy amerykańsko-meksykańskiej. Kiedyś kraj wielkich możliwości, dziś kraj drenujący obywateli uciekających na północ. Granica kanadyjsko-amerykańska wydawała się naturalnym kierunkiem ucieczki. Najdłuższa na świecie, licząca blisko 9000 kilometrów dawała poczucie łatwej zmiany stylu życia. Wiele słabo strzeżonych miejsc umożliwiało ucieczkę do innego świata.

 

 

Jednak zrozumiałym jest, że tak jak dziś USA nie pozostaje bierne wobec przekraczających nielegalnie granicę Meksykanów, tak cyberpunkowi Kanadyjczycy nie pozostają bierni wobec Amerykanów. Uchwalony w 2017 roku Program Paulsena uważany jest przez wielu za „największą zmianę w możliwościach wojskowych na kontynencie amerykańskim od minionego wieku“. Liczne nielegalne emigracje obywateli USA z pogrążonego w zapaści ekonomicznej kraju oraz silne naciski ekonomiczne na Kanadę ze strony południowych sąsiadów „doprowadziły do faktycznej fortyfikacji kraju“. Za punkt przełomowy stosunków miedzy dwoma krajami uznano incydent z Roosville, kiedy to zimą 2020 roku funkcjonariusze Królewskiej Policji Konnej dostali zielone światło na użycie ostrej amunicji wobec uchodźców przekraczających granicę między Montaną a Kolumbią Brytyjską.

Państwo oczywiście nie chciało być bierne. Wspomniana Federalna Agencji Zarządzania Kryzysowego powstała w celu zapewnienia bezpieczeństwa wewnętrznego. Historycznie utworzona została z ruin Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych – agencji bezpieczeństwa wewnętrznego utworzonej po zamach terrorystycznych z 11 września 2001 na World Trade Center oraz Pentagon, na mocy Wewnętrznego Aktu Bezpieczeństwa z 2002 roku. Zdelegalizowana gdzieś w okolicach roku 2010 pokazała jak bardzo historia lubi się powtarzać. W kwestii problemów kraju powołano właśnie FAZK, która nie tylko otrzymała kopię uprawnień DBK, ale stała się zupełnie niezależną instytucją z własną reprezentacją we władzach Państwa. Działania FAZK jak łatwo się domyśleć były często na granicy prawa i moralności (jak np. tajny obóz amerykańskich dysydentów pod Highland Park). Dopiero po 2050 roku okaże się, że FAZK od ponad 20 lat realizowała tajny plan kwarantanny dla ponad 6 milionów amerykańskich dysydentów, znany pod kodem „RX84“, a wszystko pod płaszczem walki z terroryzmem.

 


Na świecie spadło znaczenie organizacji ogólnoświatowych, jak np. ONZ. Owszem istnieją, lecz ich wpływ na realną politykę jest marginalny. Świat opanowany przez megakorporacje z jednego strony i alianse państw muzułmańskich z drugiej strony nie pozostawia już miejsca na zjednoczenia narodów. W kwestii konfliktów zbrojnych ONZ korzysta już z usług Belltower – prywatnej organizacji paramilitarnej. Powstała w 1997 roku jako prywatna agencja ochrony, pod skrzydłami ONZ stała się międzynarodową, parasolową organizacją wykonującą zadania ochrony, infiltracji, szturmu czy utrzymania porządku.

W 2019 roku Belltower postanowił rozpocząć własny program wszczepów o nazwie Plan Infinity, co zbliżyło ich jeszcze bardziej do międzynarodowych korporacji zajmujących się inżynierią biomedyczną, a w szczególności do Tai Yong Medical. Początkowo obawiano się takich posunięć ze strony prywatnych organizacji dysponujących siłą militarną, jednak chęć redukcji ryzyka w działaniach potencjalnie niebezpiecznych oraz pokusa posiada silnych, dobrze zorganizowanych grup uderzeniowych na wynajem, przeważyły szalę i proces augmentacji rozpoczął się na dobre. Belltower, którego angielska siedziba to drapacz chmur o architekturze bazy wojskowej, ostatecznie rozpoczął działania na wszystkich kontynentach, w tym przejmowanie kontroli i zadań Policji w niektórych miastach (zgodnie z Tomem 1 „Droga do Belltower“: „zapewniamy specjalistyczne zabezpieczania i metody redukcji ryzyka (...)“). Warto jednak zauważyć, że wg. materiałów znalezionych na posterunku Policji, Belltower założyli byli pracownicy Blackwater – paramilitarnej organizacji założonej w stanach w 1997 roku przez Erika Prince (ta organizacja istnieje naprawdę, w grudniu 2001 roku zmieniła nazwę na Academi, odwołując się tym samym do Platońskiej Akademii, ostatecznie zlikwidowanej z powodów religijnych).

Kryzys amerykański uderzył w kraj na wszystkich polach. Ze względu na problemy wewnętrzne nastąpiło zubożenie NASA. Wyścig o podbój kosmosu z Europą wydała się jednak nie zagrożony, gdyż Europejska Agencja Kosmiczna została zmarginalizowana do roli obserwatora i strażnika, bez realnych środków wpływu. W takiej jednak atmosferze liczne loty Chińskich statków załogowych musiały wstrząsnąć światem. Pobudziło to Amerykę do działania i zmobilizowało do reaktywacji planów regularnych lotów w kosmos. Taka sytuacja przywołuje wspomnienie zimniej wojny między USA a ZSRR w XX wieku. Jedyną różnicą jest równolegle tocząca się wojna kosmiczna gigantycznych, ponadpaństwowych korporacji. Czytamy o tym jak „pośród konstelacji satelitów szpiegowskich i telekomunikacyjnych automatyczne fabryki produkują materiały w środowisku mikrograwitacji“. Kolejne plany komercjalizacji kosmosu (między innymi powstania kurortu dla megabogaczy) pokazują jasną tendencję – „stopniowe przejmowanie ostatecznej granicy przez megakorporacje“.

 



RATUNEK W IMIĘ BOGA?

Ratunek w przypadku świata Deus Ex to zbyt wielkie słowo. W tej rzeczywistości nie ma ratunku a wszelkie próby zbudowania alternatywnego porządku spełzają na niczym. W politycznych szachach nowej, korporacyjnej rzeczywistości próbowano dwóch innych ruchów. Pierwszy z nich to Zjednoczony Front Arabski. Organizacja powstała na terenie państw arabskich zmęczonych ciągłymi konfliktami zewnętrznymi. Początkowo założenie Frontu ograniczyło wszelkie działania zbrojne państw islamskich. Dzięki wstrzemięźliwości i ograniczeniu wydatków koalicja przetrwała kryzys naftowy w 2015 roku. Niestety spokój nie trwał długo. Państwa silne w grupie dokonały agresji zbrojnej na Izrael, który stracił niepodległość w zaledwie 6 miesięcy…Pozostała przy życiu ludność izraelska nazwana terrorystami próbuje swoich sił w walkach partyzanckich. ZFA stało się lokalnym mocarstwem, które bez technologii otrzymało szansę szybkiego wzrostu. Ostatecznie jej nie wykorzystało (ze względu na brak bogatej w ropę Arabii Saudyjskiej), jednak scenariusz ten z perspektywy naszego świata nie wydaje się tak bardzo nierealny. Jeśli spojrzymy na niedawne wydarzenia m.in. umacnianie się radykalnego islamu w Afryce (niedawne bunty sprzymierzeńców Al-Kaidy wobec nacjonalistycznych sił laickich w Mali, stanowienie surowych praw religijnych i ponowne wprowadzenie publicznych egzekucji) może się okazać, że „wirtualne” jeszcze ZFA może odegrać gigantyczną rolę na mapie świata.

Drugim ruchem była chęć szybkiego rozwoju obywateli Indii. W Tomie 6 Przeglądu Politycznego Deus Ex czytamy historię, w której kazus chińskiej Republiki Ludowej chciano naśladować. Stał się synonimem sukcesu, sposobu na szybki rozwój i bogactwo, fantastyczną drogę od ubóstwa do globalnego mocarstwa. Udany przykład Chin starały się skopiować Indie. Obecny teraz boom outsourcingu (zjawisko „Bangalored“ czyli przenoszenia centrów operacyjnych do Indii lub państw sąsiadujących, osiągając przy tym korzyści ekonomiczne w postaci znacznych oszczędności) dawał nadzieję na rychłe powtórzenie Chińskiego sukcesu. Jednak tak się nie stało. Mniej liczne Indie nie wytrzymały rozpadu społeczeństwa, wywołanego przez podział na dwie grupy obywateli: „tych którzy posługują się technologią i tych, którzy nie przyjęli dobrodziejstw nowych nauk“. Gwoździem do indyjskiej trumny okazało się globalne odejście od outsourcingu spowodowane potrzebą chronienia własnych patentów. Gwałtowne zakończenie prosperity postawiło kraj na skraju bankructwa, a lepiej wykształceni i dobrze zarabiający pracownicy wyjechali, pozostawiając biedniejszą część społeczeństwa samym sobie. Brak dostępu do nowoczesnych technologii oraz do zaawansowanych klinik dodatkowo spowodował powstanie nowych szczepów wirusów niszczących lokalne społeczeństwo. Ekonomiczna bańka indyjska pękła szybciej niż każdy by się tego spodziewał. Uzależnieni od obcych technologii, pozostawieni samym sobie nie wytrzymali konkurencji ze strony zachodnich (i wschodnich) krajów, finansowanych przez rodzime megakorporacje.

Zastanawiając się nad pytaniem postawionym na wstępie przeczytałem cyfrowym świecie Deus Ex taką oto notkę: „Kiedyś wierzyliśmy, że świat stanie się jednolitym państwowym tworem, czymś w stylu „Stanów Zjednoczonych Ziemi”, pod globalną opieką swoistego wszechrządu. Dziś jednak widzimy, że przewidywania te były naiwne i nieprzemyślane”. (źródło: „Kolejne trzy dekady, Tom1: Gdzie zastanie nas rok 2050?”). Cytowane zdanie jak żywo wpisuje się w to, do czego dąży dzisiejszy człowiek. Patrzymy na to jak na radość ze znoszenia granic, chęć wspólnego działania i wzbogacania się. To niesamowite jak bardzo świat Deus Ex przenika się z tym co widzimy dziś na świecie. Rzeczywistość przerosła oczekiwania cyberpunku: prywatni, kontraktowi najemnicy wynajęci w celu ochrony prywatnych interesów wielkich korporacji w czasie walk w Iraku czy Nigerii, ponadnarodowe, światowe korporacje żyjące ponad krajowym prawem, testowanie leków bez żadnej kontroli w biednych zapomnianych rejonach Afryki. W tym całym chaosie, który w prostej linii prowadzi nas do rzeczywistości zaprezentowanej w Deus Ex, ja osobiście widzę tylko jedno rozwiązanie. Idąc za myślą autorów książki „Why Nations Fail” - drogą do zrównoważonego, silnego rozwoju jest posiadanie przez wszystkich równych szans startu. Jakże to proste, jakże trywialnie i wyświechtane cliché. A jednocześnie jakże prawdziwie z perspektywy osoby, która właśnie wróciła z cyberpunkowego świata Deus Ex w 2027 roku.

Autor: Adam Koźbiał


Źródła:
1. “Przegląd polityczny: Amerykański koszmar” TOM 1, Rozdział 3, Deus EX: Human Revolution
2. “The Roots Of Deus Ex Human Revolution”, Humanity +, wydanie angielskie
3. “Przegląd polityczny: Bliski Wschód , wrzący tygiel” TOM 5, Rozdział 6, Deus EX: Human Revolution
4. “Przegląd polityczny: Indyjski Problem” TOM 6, Rozdział 4, Deus EX: Human Revolution
5. „Droga do Belltower” Tom 1, Deus EX: Human Revolution
6. „Kolejne 3 Dekady” Tom 1, Deus EX: Human Revolution
7. „Krew na śniegu”, Deus EX: Human Revolution
8. „Światopodgląd”, Audycja Tok FM, 01 lutego 2013 roku
9. „Tai Yong Medical I Ty” Tom 2, Deus EX: Human Revolution
10. „Why Nations Fail. The origins of power, prosperity and poverty”, D.Acemoglu, J.Robinson
11. „Zbyt odległa granica”, Deus EX: Human Revolution
12. Emaile pracowników Picus Corporation, Sariff Inustries oraz Tai Yong Medical, Deus EX: Human Revolution
13. Maciej Okraszewski, tygodnik Polityka nr 4/2013
Strony internetowe:
1. http://deusex.wikia.com/wiki/Doctorate
2. http://deusex.wikia.com/wiki/Global_Politics_Review_(2026_Edition)
3. http://en.wikipedia.org/wiki/When_Corporations_Rule_the_World
4. http://owni.eu/2010/08/26/another-crowdsourced-government-bites-the-dust/
5. http://www.worldpoliticsreview.com/[/roz]

redakcja Strona autora
Wszechstronny autor – a to przygotuje materiał sponsorowany, a to komunikat redakcyjny. Znajdziecie go w każdym zakątku portalu jak to na szefa wszystkich szefów przystało. Nie tylko pisze, ale coś naprawi i wysłucha - piszcie na [email protected].
cropper