Kącik filmowy #12

Kącik filmowy #12

Łukasz Kucharski | 25.09.2012, 22:18

W minionym tygodniu pusty portfel nie pozwolił mi odwiedzić kina, a harmonogram ograniczył oglądane dzieła do jednej pozycji, która sprawiła, że poczułem się podczas seansu jak szewc. Tak więc, dziś mam dla Was tradycyjny zestaw, a także recenzję azjatyckiego horroru pt. Spirala.

Wiadomości ze świata filmu

Dalsza część tekstu pod wideo


 


 

Koń znów przemówi

 

 


 

 

Popularny w latach sześćdziesiątych amerykański serial Koń który mówi / Mister Ed swego czasu doczekał się nawet Polskiej wersji językowej, w której Ed przemawiał głosem Władysława Hańczy – niezapomniany Kargul z Samych Swoich. Hollywood próbowało zgarnąć kilka dolarów więcej w 2004 roku, gdy starano się stworzyć nową wersję serialu, lecz nic z tego nie wyszło. Teraz, po ponad 50 latach Waterman Entertainment ogłosiło prace nad pełnometrażowym filmem o wygadanym czterokopytnym. Jeśli całość dojdzie do skutku to zapewne zobaczymy połączenie żywych postaci z grafiką generowaną komputerowo. Jak widać moda na odgrzewanie starych pomysłów nie przemija. A może trochę oryginalności i film o gadającym tasiemcu?

 


***
 

 

Spy Hunter znów na horyzoncie

 

 



 

 



Jak doskonale wiecie większość plotek na temat ekranizacji gier nigdy nie ma spełnienia. Tak więc, poniższą informację traktujcie jako ciekawostkę. Otóż, Ruben Fleischer, reżyser takich filmów jak Zombieland czy 30 minut czy mniej / 30 Minutes or Less, jest najnowszym pretendentem do wyreżyserowania filmu na podstawie gry Spy Hunter. Podobno właśnie trwają rozmowy twórcy z Warner Bros. Czy okażą się owocne zależy zapewne od tego ile studio zaproponuje mu dolarów i jak bardzo będzie chciało kontrolować produkcję. Do tej pory z projektem związani byli John Woo oraz Paul W.S. Anderson, a na pewnym etapie nawet Dwayne Johnson. Jak tylko - a raczej „jeśli” - pojawią się jakieś konkrety, nie omieszkam Was poinformować.

 


***

 


Napięte klaty i falujące biusty

 

 


 

 


Robert Ben Grant – współtwórca i jeden z bohaterów serialu Reno 911! najprawdopodobniej otrzyma zadanie przeniesienia na ekran kolejnej legendy telewizji, czyli Słonecznego patrolu / Baywatch. Peter Tolan (scenarzysta) przyznał, że mimo iż jego opowieść nie będzie miała wiele wspólnego z pierwowzorem to znalazł miejsce dla Davida Hasselhoffa oraz Pameli Anderson – tylko w innych rolach. Ma to dla mnie tyle sensu jak nakręcenie nowej wersji Rocky'ego, w którym Sly pojawia się jako nic nie znaczący kierowca taksówki. Tak czy inaczej trzeba będzie zaopatrzyć się w olejek do opalania, a także naoliwić...deski.

 


***

 


Quentin razy osiem

 

 




Oczekiwanie na najnowsze dzieło Quentina Tarantino ma umilić nam nowe wydanie jego poprzednich dokonań, a przy okazji nabić sakiewkę Lionsgate i Miramax. W listopadzie na Blu-ray trafi Tarantino XX: 8-Film Collection. W skład wejdą: Wściekłe psy, Prawdziwy romans (scenariusz Q.T.), Pulp Fiction, Jackie Brown, Kill Bill Vol.1 & 2, Death Proof oraz Bękarty wojny. A także masa dodatków dla entuzjastów kina, dla których same filmy to za mało. Całość prezentuje się następująco.

 

 




***

 


Ralph i przyjaciele

 

 

 



 



Do premiery filmu Ralph demolka – listopad - (w naszym pięknym i jakże opóźnionym kraju nastąpi to dopiero w połowie stycznia) pozostało jeszcze trochę czasu i aby podsycić zapał graczy na całym świecie pojawiło się kilka plakatów, które prezentują gwiazdy tej produkcji. Oto one:

 


 


 


 


 

 


***

 

 

 

W rękach fanów

 

 

 

 



Batman Meets the Riddler

 


 



W kąciku numer 8 zaprezentowałem Wam film The Puppet Master, który opowiadał w poważny sposób spotkanie między Batmanem a Riddlerem. Tym razem, obejrzycie jak przebiegła by ich konfrontacja, gdyby Mroczny Rycerz był kompletnym...zresztą zobaczcie sami.

 

 

 


***

 


Hezarfen

 

 


 

 


Tytułowy Hezafren to turecki, bohater. Jeden z pierwszych ludzi, którzy wznieśli się w powietrze. Utalentowani twórcy postanowili ukazać go w krzywym zwierciadle w bardzo fajny i niezwykle dynamiczny sposób. We mnie automatycznie budzą się skojarzenia z Assassin's Creed.

 

 

 


***

 


Do Not Fall in New York

 

 


 

 


Z reguły nie przepadam za „szorstką” animacją, ale do tego dzieła pasuje idealnie. Do Not Fall in New York oparto na historii o przygodach Punishera ukazanej w serii Marvel Knights – bardziej dojrzała seria dotycząca Franka, Ghost Ridera, Daredevila i wielu innych.

 

DO NOT FALL IN NEW YORK CITY (the animated film) from Biggun Dreams on Vimeo.

 

 


***

 


Becoming

 

 


 

 


Natura musi toczyć z nami bój od kiedy wyszliśmy z morza, ewoluowaliśmy z małpy, stworzył nas nadnaturalny byt (niepotrzebne skreślić). Tej odwiecznej walki dotyczy ten niesamowity film, który powstał kilka lat temu.

 

 

 


***

 

 

 

Kino Świat prezentuje...

 

 

 




Dorociński i Rosati na plakacie OBŁAWY (19 października w kinach)
 

 

 


19 października na ekrany kin wejdzie „Obława”, największe odkrycie tegorocznego festiwalu w Gdyni, obraz zakwalifikowany przez jury 36. Edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Montrealu do grona 16 najlepszych produkcji świata. Odtwórcy głównych ról w filmie – Marcin Dorociński, Maciej Stuhr i Sonia Bohosiewicz – zgodnie przyznają, że za sprawą Marcina Krzyształowicza w ich ręce trafił najlepszy scenariusz ostatnich lat.  

 

Reakcją Dorocińskiego po lekturze skryptu „Obławy” było: „Wow! To było tak sugestywne, że wręcz wyświetlały mi się konkretne sceny, a ja wiedziałem, jak mam je zagrać. Pomyślałem sobie - byle teraz tego nie spaprać. Byle zrobić dokładnie tak, jak zostało to opisane.” W podobnym duchu wypowiada się Maciej Stuhr – „Scenariusz połknąłem jednym tchem. To świetnie napisana historia ze wspaniałym pomysłem formalnym, a do tego stawiająca sprawę wojny w zupełnie nowym świetle.” Do głosów aktorów przyłącza się Sonia Bohosiewicz: „Moje odczucia były dokładnie takie same jak Marcina i Maćka. Rzadko zdarza się przeczytać scenariusz, który bylby tak inteligentny, dotkliwy i spójnie pomyślany. Coś cudnego!”

 

„Obława” ukazuje prawdziwe oblicze okupacji z perspektywy partyzanta, który zmaga się nie tylko z Niemcami, ale także zdrajcami w polskich szeregach i - co najtrudniejsze - własną, mroczną przeszłością. U boku charyzmatycznego Dorocińskiego, w zaskakującej i zrywającej z dotychczasowych wizerunkiem aktora roli czarnego charakteru, wystąpił Maciej Stuhr (nominowany do Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł za „33 sceny z życia” i „Przedwiośnie”), a jego filmową żonę gra specjalistka od błyskotliwych, charakterystycznych kreacji Sonia Bohosiewicz („Wojna polsko-ruska”, „Rezerwat”, „80 milionów”). Ważnymi uczestnikami wielopiętrowej rozgrywki między głównymi bohaterami są Pestka (Weronika Rosati, w kreacji skrajnie odmiennej od jej aktorskiego emploi) i porucznik Mak (Andrzej Zieliński). W doborowej obsadzie „Obławy” pojawia się też, trudna do rozpoznania, Anna Guzik.

 

„Obława" to opowieść o zdradzie i zemście, o winie, karze, poczuciu honoru i wierności. Nie ma tu martyrologicznego patosu i pomnikowego bohaterstwa. Są za to krwiste postaci i mocna intryga.” – mówi Marcin Krzyształowicz, scenarzysta i reżyser, obiecując widzom finał, którego nikt nie zdoła wcześniej przewidzieć.

 

Autorem zdjęć do „Obławy" jest Arkadiusz Tomiak („Zero", „Daas", „Symetria”, „Kołysanka”), scenografię opracował Grzegorz Skawiński („Cisza", „Katyń”, „Generał. Zamach na Gibraltarze"), za kostiumy odpowiedzialna była Magdalena J. Rutkiewicz („Boisko bezdomnych”, „Róża”), za charakteryzację Ewa Drobiec („Śluby panieńskie”, „Róża”, „Pułkownik Kwiatkowski”), dźwięk przygotowali Piotr Domaradzki („Ostatnia misja”, „Rysa”, „Egoiści”) i Barbara Domaradzka, a montaż Adam Kwiatek („Czas surferów”) i Wojciech Mrówczyński („Pręgi”, „Galerianki”).

 

„Zachwycająca i hipnotyzująca Rola Marcina Dorocińskiego.”

„Świetne kino, mocne i drapieżne.” Libertas Film Magazine (LFM)

 


***

 


Wideo-wywiad z Dawidem Ogrodnikiem, odtwórcą Rahima w „Jesteś Bogiem”

 

 



We wtorek, 18 września, w warszawskim Multikinie Złote Tarasy odbyła się uroczysta premiera filmu „Jesteś Bogiem”. Pokaz najbardziej wyczekiwanej polskiej produkcji ostatnich lat (zwiastun w krótkim czasie obejrzało blisko 1 100 000 widzów, zaś fanpage „Jesteś Bogiem” na Facebooku jeszcze przed premierą zgromadził blisko 95 000 fanów) przyciągnął tłumy gwiazd. Obraz zagości w naszych kinach 21 września.

 

„Jesteś Bogiem” to porywająca historia trójki założycieli zespołu Paktofonika, którzy - zawiązując „pakt przy dźwiękach głośnika" - nie podejrzewali, że staną się głosem kolejnych pokoleń młodych Polaków. Na warszawskiej premierze filmu stawili się – między innymi – reżyser Leszek Dawid, autor scenariusza Maciej Pisuk, producenci Jerzy Kapuściński, Wojciech Kabarowski i Łukasz Barczyk ze Studia Kadr oraz występujący w filmie aktorzy: nagrodzeni w Gdyni – Marcin Kowalczyk odtwórca Magika, Dawid Ogrodnik, Tomasz Schuchardt oraz Przemysław Bluszcz, Arkadiusz Jakubik i Katarzyna Wajda. Nie zabrakło również prawdziwych założycieli PFK – Rahima i Fokusa.

 

Poza filmową ekipą, w Złotych Tarasach pojawiło się wyjątkowo liczne grono gości ze świata show-biznesu, wśród których znaleźli się m.in.: Andrzej Wajda, Marek Koterski, Kazik Staszewski, Doda, Kuba Wojewódzki, Weronika Rosati, Tomasz Karolak i Katarzyna Maciąg. Imprezę poprowadziła Grażyna Torbicka.



Teledysk Paktofoniki pt. „Jesteś Bogiem”
 

 





***
 



W tym filmie zagrałbym nawet krzesło! - Marcin Dorociński o JESTEŚ BOGIEM



Imponujące 1 137 000 odsłon zwiastuna w serwisie Youtube i 103 000 fanów na Facebooku w dzień premiery, dają podstawy, by uznać „Jesteś Bogiem” najbardziej wyczekiwaną polską premierą dekady. Potwierdza to dwukrotny zdobywca Złotych Lwów Festiwalu w Gdyni – Marcin Dorociński, który zapewnia, że w filmie Leszka Dawida mógłby zagrać nawet… krzesło!   

 

„Gdy dowiedziałem się, że Leszek zaczyna kręcić, ubłagałem moją agentkę, by mnie jakoś tam wcisnąć. Wiedziałem, że jestem za stary, by zagrać którąś z głównych postaci, ale zgodziłbym się na cokolwiek, choćby rolę stołka czy okładki na płyty.” – wspomina Dorociński. Aktor nie kryje również swego podziwu dla młodszych kolegów z planu. „Jak patrzyłem na nich w czasie zdjęć, bałem się, że tak bardzo chcieli być w tamtym świecie, że będzie im trudno wrócić do tego normalnego. To widać na ekranie. Chłopcy się nie oszczędzają i dają z siebie wszystko.”  

 

 

 

 


***

 


Historyczny rekord JESTEŚ BOGIEM - jeden z trzech najlepszych wyników otwarcia polskiego filmu w ciągu ostatnich 20 lat!

 


Spektakularny sukces frekwencyjny „Jesteś Bogiem”. Obraz Leszka Dawida zanotował trzecie najlepsze otwarcie polskiego filmu na przestrzeni ostatnich 20 lat. Historię „paktu przy dźwiękach głośnika" w trzy dni obejrzało 373 796 widzów!

Imponujące otwarcie „Jesteś Bogiem” przechodzi do historii jako najwyższy wynik ostatnich dwóch dekad, osiągnięty przez polski film, który nie jest ekranizacją lektury, ani komedią romantyczną. Lepiej poradziły sobie tylko „Pan Tadeusz” (424 895 widzów w weekend otwarcia) i „Kochaj i tańcz” (393 803 widzów).

Plasując się w pierwszej trójce historycznego podsumowania, „Jesteś Bogiem” zepchnął z podium przebojowe „Listy do M.” (367 447 widzów, liczone z 4 dni wyświetlania).      
 

Równocześnie film o Paktofonice zanotował najlepsze otwarcie 2012 roku. Jego wyższość musiały uznać wszystkie tegoroczne animacje „made in Hollywood” - „Madagaskar 3” (332 148), „Kot w butach” (297 450) i „Epoka lodowcowa 4” (239 587). Do wyniku „Jesteś Bogiem” nie były w stanie zbliżyć się również amerykańskie hity „Sherlock Holmes 2” (226 041), „Prometeusz” (171 331), „Mroczny Rycerz Powstaje” (157 581) i „Avengers” (125 751).

Rezultat filmu „Jesteś Bogiem” – wyprodukowanego przez Studio Filmowe KADR (wcześniej powstały tam „Rewers”, „Sala samobójców" i „Baby są jakieś inne”) – to najlepszy wynik otwarcia w historii działalności dystrybucyjnej firmy Kino Świat.

Film ma już 126 tysięcy fanów na Facebooku, jego zwiastun w serwisie Youtube obejrzało blisko 1 400 000 osób, zaś teledysk promujący „Jesteś Bogiem" – blisko 170 tysięcy osób tylko w weekend. I liczby te stale rosną!

 
Ciesząc się z wyniku „Jesteś Bogiem” zachęcamy do obejrzenia  wywiadu z Leszkiem Dawidem, reżyserem filmu.

 

 



***



"Dziewczyna z szafy", "Dzień kobiet" i "Yuma" nagrodzone na Festiwalu "Młodzi i Film"

 


„Dziewczyna z szafy” w reżyserii Bodo Koxa, „Dzień kobiet” w reżyserii Marii Sadowskej oraz „Yuma” Piotra Mularuka nagrodzone na Festiwalu Młodzi i Film w Koszalinie

 

„Dziewczyna z szafy” - debiut kinowy cenionego filmowca niezależnego Bodo Koxa, „Dzień kobiet” w reżyserii Marii Sadowskiej oraz „Yuma” Piotra Mularuka zostały nagrodzone na zakończonym właśnie 31. Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film”. Nagroda dziennikarzy oraz nagroda jury młodzieżowego została przyznana „Dziewczynie z szafy”, a grający w filmie Wojciech Mecwaldowski otrzymał nagrodę za najlepszą rolę męską. Publiczność nagrodziła „Yumę” w reżyserii Piotra Mularuka, zaś „Jantar 2012" za scenariusz filmu "Dzień kobiet" trafił do Marii Sadowskiej i Katarzyny Terechowicz. Dystrybutorem filmów jest Kino Świat. Docenioną przez publiczność „Yumę” wciąż można oglądać w kinach - do tej pory film zgromadził blisko ćwierć miliona widzów. „Dzień kobiet” i „Dziewczyna z szafy” trafią na ekrany w 2013 roku.

 

DZIEWCZYNA Z SZAFY
 

„Absolutna rewelacja!” / Przemysław Dobrzyński, Onet.pl

„Bodo Kox zadebiutował na światowym poziomie” / Anna Bielak, Stopklatka

 

Opowieść o niebanalnej przyjaźni trójki samotników: niepoprawnego internetowego podrywacza Jacka (wychwalany przez krytykę za rolę w „80 milionach” Piotr Głowacki), jego zamkniętego w sobie, niezwykle utalentowanego brata Tomka (wirtuoz polskiej komedii Wojciech Mecwaldowski w zaskakującej kreacji na miarę Dustina Hoffmana w „Rain Manie”) i nieufnej wobec otoczenia młodej antropolog Magdy (debiutująca w kinie Magdalena Różańska). Gdy wezwany na spotkanie biznesowe Jacek poprosi pewnego dnia skrytą sąsiadkę o opiekę nad genialnym bratem, nie podejrzewa nawet, że to nieoczekiwane spotkanie da początek głębokiej więzi dwojga zagubionych ludzi.

 

Barwny korowód postaci drugoplanowych „Dziewczyny z szafy” tworzą świetni aktorzy charakterystyczni: Teresa Sawicka i Eryk Lubos oraz - w rolach partnerek notorycznego uwodziciela Jacka - gwiazda przebojowych „Skrzydlatych świń” Olga Bołądź i laureatka Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego Magdalena Popławska („Zero”, „Lęk wysokości”). Debiutującego w kinach reżysera wspierają ceniony na świecie scenograf Andrzej Haliński („Kobieta w Berlinie”, „Ogniem i mieczem”) i dwukrotnie nagrodzony na FPFF w Gdyni operator Arkadiusz Tomiak („Statyści”, „Daleko od okna”).


DZIEŃ KOBIET


Film Marii Sadowskiej („Demakijaż”) to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia, porównywana przez krytykę do „Erin Brockovich” Stevena Soderbergha. Życie Haliny, kasjerki w sieci handlowej „Motylek", zmienia się drastycznie wraz z awansem na kierowniczkę sklepu. Wyższe stanowisko niesie nowe obowiązki i przywileje, ale kobieta szybko przekona się, że ceną za lepsze zarobki i poprawę standardu życia jest nieuczciwość, oszustwa i wykorzystywanie pracowników. Z ofiary staje się katem dla swoich dawnych koleżanek. Jednak kiedy korporacja przekroczy wszystkie granice, drastycznie łamiąc prawa człowieka, Halina rzuci jej wyzwanie, narażając się na dotkliwe konsekwencje. Scenariusz do filmu napisały Maria Sadowska i Katarzyna Terechowicz. Główną rolę zagrała Katarzyna Kwiatkowska, której partnerują m.in. Dorota Kolak, Eryk Lubos, Maciej Mikołajczyk oraz Agata Kulesza.


YUMA

Akcja filmu rozpoczyna się trzy lata po upadku PRL. Zyga (Jakub Gierszał) ma serdecznie dość oglądania kolorowego świata tylko w młodzieżowych pismach.  Z pomocą kumpli, a także obrotnej ciotki (Katarzyna Figura), zostaje królem „jumy” – drobnych kradzieży w Niemczech. Proceder szybko się rozpowszechnia, miejscowość Zygi dokonuje prawdziwego skoku cywilizacyjnego, a lokalny król jumaków zyskuje powszechny szacunek i powodzenie u płci pięknej (o jego serce wojują w filmie Karolina Chapko i Helena Sujecka). Wkrótce jednak młodym i gniewnym wspólnikom Zygi (Krzysztof Skonieczny i Jakub Kamieński) przestaną wystarczać markowe ubrania i elektronika. Gdy wejdą w drogę rosyjskim gangsterom pod wodzą nieobliczalnego Opata (Tomasz Kot), a regularnie okradani Niemcy wprowadzą szczelniejszą ochronę przed rabusiami, zabawa w policjantów i złodziei zmieni się w niebezpieczną rozgrywkę.

 

***

 

 

 

 

***

 

 

 

Powiew starości...

 

Spirala / Uzumaki (2000) 

 

 

 




 

 

 


Reżyseria: Higuchinsky

Scenariusz: Junji Ito, Kengo Kaji

Produkcja: Japonia

Czas trwania: 90 minut

Obsada:

Eriko Hatsune - Kirie Goshima

Fhi Fan - Shuichi Saito

Hinako Saeki - Kyoko Sekino

Eun-Kyung Shin - Chie Marayama

 

Jest coś tajemniczego w spiralach - ojciec Shuichiego

 

 

Przeklęte miasto, dziwne stwory, oryginalny sposób filmowania. Czego chcieć więcej? Wszystkiego innego. Oparty na mandze Junji Ito film Spirala to duże rozczarowanie. A zapowiadało się tak pięknie. Z definicji jeśli film ma być horrorem to powinien przerażać. Ten tego nie czyni nawet przez moment. Nie mam tu nam myśli otwartych czaszek czy powykręcanych ciał, tylko napięcie, które powoduje, że wiercimy się w fotelu. W przypadku będziecie się kręcić, ale z niecierpliwością kiedy nastąpi koniec tej tortury. Na taki obraz składa się jeszcze kilka czynników.

 


Najpierw jednak opowiem Wam o czym jest ten film. Mianowicie, w zwyczajnym japońskim mieście Kurouzu zaczyna dochodzić do dziwacznych zgonów, a ludzie zaczynają mieć obsesję na punkcie tytułowych spiral, dostrzegają je dosłownie wszędzie. Młoda dziewczyna Kirie będzie musiała poradzić sobie w tej dziwacznej sytuacji.

 


I właśnie główna bohaterka to podstawowy mankament dzieła Higuchinsky'ego. Tak nijakiej i snującej się po ekranie postaci nie widziałem już dawno. Jej ukochany też nie jest lepszy. Jego ojciec również, jej ojciec również, detektyw badający tajemnicze zgony także. Po prostu każdy w tym filmie nie jest w stanie zainteresować widza chociażby na moment. Pozostaje więc tylko czekać w jak chory i powykręcany sposób zejdą z ekranu.

 


Strukturę podzielono na trzy części i właściwie nie wiem po co, bo nie ma to większego sensu i niczemu nie służy albo to ja jestem tak tępy, że nie dostrzegłem genialności tego rozwiązania. Na dodatek, scenariusz w żaden konkretny sposób nie wprowadzi Was do tego świata ani z niego nie wyprowadzi. Może to też kwestia nakręcenia filmu zanim zakończono historię na stronach mangi lub skierowanie go do osób znających papierowy pierwowzór.

 


Z kolei nasycenie obrazu zielenią poprzez zastosowanie wielu filtrów (tak jak na plakacie) nie wpływa dobrze na psychikę widza, bo działa depresyjnie i odpychająco, o co i tak nie trudno w Spirali. Brak potencjału nie jest tak bolesny jak jego zmarnowanie.

 


Jest wiele lepszych azjatyckich horrorów, więc wiele nie stracicie jeśli uwierzycie mi na słowo i będziecie omijać Spiralę szerokim łukiem.

 

 

Ocena końcowa:

 


***

 


Na dziś to tyle. Do przeczytania za tydzień, gdy pewien strażnik sprawiedliwości wyda na mnie swój sąd w 3D, a ja na nim na łamach PPE.

Łukasz Kucharski Strona autora
cropper