Redakcyjne typy 10 największych wpadek na E3 w historii

Redakcyjne typy 10 największych wpadek na E3 w historii

Mateusz Gołąb | 13.06.2015, 08:00

Potknięcia zdarzają się każdemu. Jednak jeżeli mają miejsce podczas prestiżowych branżowych targów, na które zwrócone są oczy graczy i firm z całego świata, to możemy być pewni że ktoś straci tutaj pracę. Będzie zabawnie, żenująco i trochę obraźliwie. Kolejność absolutnie przypadkowa.

1. Battle Tag - E3 2010

Dalsza część tekstu pod wideo

 

Joel McHale - aktor komediowy, którego możecie kojarzyć z serialu Community uratował tę prezentację swoimi żartami. Gdy trzy modelki i trzech facetów zaczęło biegać z plastikowymi pistoletami pomiędzy ludźmi, byliśmy równie skonsternowani co cała widownia. Okazało się, że Battle Tag jest w sumie Laser Tagiem, tylko z z aplikacją komputerową, która robi za "mistrza gry" podsumowując wyniki. To właściwie jaki jest cel tego urządzenia? Twórca projektu był wyraźnie przekonany do swojej zabawki mówiąc o tym, jak świetnie bawi się ze swoją rodziną. Mieliśmy zobaczyć ją w sklepach pod koniec 2010 roku, jednak 5 lat później nikt już o tym nie pamięta.

 

Dlaczego ktokolwiek pomyślał, że prezentacja Battle Taga powinna mieć miejsce na największych targach gier wideo na świecie? Tego prawdopodobnie nie dowiemy się już nigdy. Zapamiętamy za to wyjątkowo sztywnego i skonsternowanego Joela, który biegając w równie sztywnym garniturze wygrał partyjkę z twórcą projektu.

 

2. Wii Music - E3 2008

 

W Wii Music nikt nie pokładał nadziei. Ostatecznie, po premierze, okazało się że mamy do czynienia ze średniakiem, który jest całkiem responsywnym i działającym kawałkiem kodu. Po tej prezentacji nie wiedzieliśmy jednak co myśleć. Najpierw oglądaliśmy fatalne wręcz solo na perkusji wykonywane za pomocą kontrolera do Wii z podłączonym Nunchakiem i Balance Boardem w roli stopy. Następnie, jak gdyby nigdy nic, pojawił się Shigeru Miyamoto. Prezenter zestawu perkusyjnego, chociaż nie miał pojęcia co robi, to przynajmniej przedstawił nam fragment faktycznej rozgrywki. Ojciec Mario z drugiej strony udawał, że dmucha w kontroler, a w tle przygrywała solówka na saksofonie. 

 

Nigdy nie czuliśmy się tak zażenowani.

 

3. Killer Instinct - E3 1995

 

Jak lepiej zareklamować konwersję niezwykle wyczekiwanego, brutalnego mordobicia, jak nie poprzez grupę ubranych w obcisłe stroje kobiet tańczących do europopu? Czekaj... co?! Tak właśnie ogłoszone zostało w 1995 roku Killer Instinct na konsolę Super Nintendo. Jakby tego było mało, to w tle na ekranach możecie dostrzec modele postaci z gry, które również "wyginają śmiało ciało" w rytm wyjątkowo tandetnego utworu, który aż krzyczy że pochodzi z lat 90. ubiegłego wieku.

 

4. Rock Revolution - E3 2008

 

To nie Harmonix stworzyło gatunek gier muzycznych. Nie zrobiło tego również Activision. To wszystko zasługa Konami i ich gier z serii Beatmania. Niestety lata tej świetności to juz przeszłość, ale w dobie panowania Guitar Hero Japończycy chcieli spróbować powrócić do korzeni za sprawą gry Rock Revolution. Szkoda, że nie do końca udała im się prezentacja gry na E3. Właście, to okazała się kompletną katastrofą. Na pokazie odegrano, albo próbowano odegrać utwór Blitzkrieg Bop zespołu Ramones. Niestety osoba dzierżąca plastikowy bas kompletnie nie miała pojęcia co robi, więc widzowie wsłuchiwali się w  kakofonię nietrafionych dźwięków. 

 

Zapewne ten pokaz oraz niekwestionowane królowanie konkurencji sprawiło, że Rock Revolution sprzedało się w żenującej liczbie zaledwie 30 000 egzemplarzy na całym świecie.

 

5. Jamie Kennedy jako prezenter na konferencji Activision - E3 2007

 

Jamie Kennedy to mało śmieszny komik i równie nie najlepszy aktor grywający w filmach komediowych. Wiecie, ogarniał takie hity jak Syn Maski albo Dr. Dolittle 2. Z jakiegoś powodu Activision postanowiło, że jest on idealnym kandydatem do poprowadzenia konferencji na największych światowych targach. Na powyższym filmiku możemy zobaczyć, jak bardzo Jamie sili się na żarty, których nie łapie niemal nikt z publiczności. Ostatecznie wszystko kończy się na ośmieszaniu twórców Call of Duty 4 oraz Tony Hawk's Proving Ground, by ostatecznie nazwać ludzi siedzących na widowni "dziewicami".

 

Nie wiemy czy kiedykolwiek trafił się gorszy prowadzący na jakiejkolwiek konferencji E3... No chyba że...

 

6. Tak Fuji nie ogarniający niczego na konferencji Konami - E3 2010

 

Ten człowiek był kompletnie nieprzygotowany do prezentowania swojej własnej gry, a do tego próbował bardzo usilnie być śmiesznym. Najwyraźniej Ninety-Nine Nights II nie było aż tak wyczekiwaną grą, żeby widownia zrobiła "wow" słysząc o "jednym milionie jednostek", a także nie bawiło ich nazwanie tej produkcji "extreme slasherem". Zabawna za to okazała się nieporadność językowa pana Fuji który przypadkiem stwierdził, że "jeżeli będziesz w kółko naciskał X,X,X... Y,Y,Y, a potem X,X,X znowu, to zostaniesz wyssany". Do dzisiaj nie jesteśmy w stanie zrozumieć, jak Konami mogło postawić przed mikrofonem kogoś, kto kompletnie nie jest w stanie mówić po angielsku. 

 

Chociaż Japończycy z zasady są kiepscy jeśli chodzi o znajomość języków, to jednak zdarzyło mi się trafić na takich, którzy mogli pochwalić się płynną angielszczyzną. Głównie mowa tutaj o osobach pracujących w międzynarodowych firmach, a taką wydaje się przecież być studio wydające swoje gry również na Zachodzie. Cóż. Tak Fuji i jego wystąpienie już na zawsze zapadły graczom w pamięć.

 

7. Cena PS3 - E3 2005

 

Patetyczna przemowa i słowa "nowa generacja nie rozpocznie się, dopóki my tak nie zadecydujemy" rozbudziła wyobraźnię graczy. Zresztą sama prezentacja nowych możliwość także nie pozostawiała złudzeń - nadciągała nowa jakość. I dokładnie w momencie, gdy wszyscy osiągaliśmy już szczyty ekscytacji, zaprezentowano cenę urządzenia. 499$ za wersję z dyskiem 20GB i 599$ za 60GB skutecznie ostudziło zapał graczy na całym świecie. 

 

Weźmy również pod uwagę, że mówimy tutaj o dolarach sprzed 10 lat, kiedy była to jeszcze waluta dosyć mocna. U nas w Polsce zakup PlayStation 3 w dniu premiery wiązał się z wydatkiem około 3000 zł. Najlepsze jest jednak to, że do sklepów wpuszczono na star bardzo małą liczbę egzemplarzy. W związku z tym na eBayu ceny sięgnęły w pewnym momencie kwot rzędu 2000$.

 

8. Saturnday - E3 1995

 

Nie mamy odpowiedniego filmu ilustrującego tę informację, ale wielu z Was zapewne pamięta, że Sega niegdyś była jednym z najważniejszych producentów konsol. Ojcowie ponaddźwiękowego jeża pracowali nad Segą Saturn mającą zastąpić 16-bitowe Sega Mega Drive znane również w niektórych regionach jako Genesis. E3 odbywało się parę miesięcy przed oficjalną datą premiery urządzenia. Nagle stała się rzecz nieprzewidywana. Sony ogłosiło swoją własną, domową konsolę, która miała ambicje by uszczknąć spory kawał branżowego tortu. Wyobrażamy sobie jaka panika podniosła się w obozie Segi, skoro podjęto taką, a nie inną decyzję...

 

Na prezentacji ogłoszono, że "jutro jest oficjalny Saturnday" i konsola rusza do sprzedaży. Zdziwieni byli nie tylko gracze, ale co gorsza... deweloperzy, których produkcje w żaden sposób nie były przygotowane do pojawienia się na półkach sklepowych. Czas pokazał, że nie było to najlepsze posunięcie. W pierwszych miesiącach od premiery Saturna, gier było jak na lekarstwo, co tylko zirytowało konsumentów, a Sony i tak odniosło sukces.

 

9. Don Mattrick i polityka Microsoftu związana z Xboksem One - E3 2013

 

Sony zawaliło start jednej generacji, a Microsoft położył początek kolejnej. Prezentacja nowego Xboksa nie została przyjęta najlepiej - brak możliwości wypożyczania gier, konieczność stałego podłączenie do internetu i wiele innych bzdur mających na celu kontrolowanie użytkowników nie spodobała się graczom. Co ciekawe dział rozrywki pod wodzą Dona Mattricka szedł w zaparte ze swoimi pomysłami nie robiąc sobie niczego z otaczającej ich burzy. Ówczesny szef Xboksa stwierdził nawet w wywiadzie dla serwisu GameTrailers, że ma "doskonałą odpowiedź dla graczy nie posiadających stałego dostępu do sieci i jest nią Xbox 360".

 

Wszyscy wiemy jak to się skończyło. Sony sprawnie wykorzystywało każdą okazję, aby wyśmiać giganta z Redmond, a Microsoft krok po kroku rezygnował z kolejnych "funkcji" urządzenia, by ostatecznie zrezygnować również z Dona Mattricka. Choć oficjalnie mówi się, że to on opuścił firmę...

 

10. Giant Enemy Crab - E3 2006

 

Historycznie poprawny Wielki Wrogi Krab... czy trzeba dodawać coś więcej?


A czy wy macie swoje typy na największe wpadki w historii E3? Dajcie nam koniecznie znać w komentarzach, które z pokazów rozbawiły, rozśmieszyły lub zażenowały was najbardziej!

Źródło: własne
Mateusz Gołąb Strona autora
cropper