Kurier francuski z Liberty, Kansas Evening Sun (2021) - recenzja filmu [Disney]. Tytuł do korekty

Kurier francuski z Liberty, Kansas Evening Sun (2021) - recenzja filmu [Disney]. Tytuł do korekty

Piotrek Kamiński | 13.11.2021, 11:00

Wes Anderson przedstawia swoją prywatną laurkę adresowaną do czasów świetności "New Yorkera" i jego redaktora naczelnego, Harolda Rossa, a dzieli ją na pięć części - nekrolog i cztery artykuły jak żywo wyjęte z fikcyjnego "Kuriera francuskiego". Zapnij pasy i szykuj się na 110 minut zaplanowanej w najdrobniejszym detalu zabawy.

Internet nigdy nie zastąpi drukowanej prasy. Tu króluje grafomania, skandalicznie długie masturbacje klawiaturowe dziennikarzy i blogerów. W świat puszczane są prace boleśnie nieskładne, pełne niedogotowanych pomysłów, błędów, tak logicznych, jak i składniowych, a miejscami nawet ortograficznych, co w czasach automatycznego podkreślania błędów przez programy tekstowe nigdy nie powinno mieć miejsca. Autorom nierzadko brakuje warsztatu, brakuje pomysłów, a wszystko przez to, że do kompletu brakuje im również czasu. Przyszło nam żyć w czasach, kiedy wszelkiego rodzaju media konsumowane są z zastraszającą prędkością.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nie ma miejsca na refleksję, na porządne przygotowanie. Po co, skoro czytelnikom na tym nie zależy? Głód informacyjny ma zostać zaspokojony możliwie szybko. Tylko tyle i aż tyle. Nie twierdzę, że na porządne dziennikarstwo nie ma w sieci w ogóle miejsca, zdarzają się perełki (i morze jak najbardziej poprawnych, choć niewybitnych publikacji). I nigdy nie zyskują takich zasięgów jak ich sklejeni naprędce bracia. Co innego prasa drukowana. Tam liczy się precyzja. Tekst ma mieć określoną liczbę znaków, z góry wiadomo na kiedy ma być gotowy i odpowiedzią nie jest "na teraz". Ci sami redaktorzy w druku piszą zupełnie inaczej, niż do internetu. Dlatego nawet w tym dziwnym, dzisiejszym świecie warto jest po nią sięgać i to o czasach jej świetności opowiada Anderson w swojej najnowszej produkcji.

Kurier francuski z Liberty, Kansas Evening Sun (2021) - recenzja filmu [Disney]. Spis treści

Kurier francuski z Liberty, Kansas Evening Sun (2021) - recenzja filmu [Disney]. Tytuł do korekty

Zmarł Arthur Howitzer Jr., wydawca poczytnego "Kuriera francuskiego". Przez lata dbał aby periodyk reprezentował najwyższą możliwą jakość, wybierał doskonałych w swoim fachu dziennikarzy i nigdy nie wtrącał się w ich kreatywny proces. Z chwilą jego śmierci magazyn przestaje istnieć. Pracownikom zostaną wypłacone sowite premie, a prenumeratorzy otrzymają zwrot za egzemplarze, których nigdy już nie otrzymają. Z tej okazji przyjdzie nam zapoznać się z czterema artykułami wchodzącymi w skład ostatniego wydania "Kuriera".

Na otwarcie szybki tekst o Ennui-sur-Blasé i jego mieszkańcach.

Autor: Herbsaint Sazerac (Owen Wilson)

Moses Rosenthaler (Benicio Del Toro i Tony Revolori) odsiaduje niebanalnie długi wyrok za popełnione w afekcie, podwójne morderstwo. Samotność skropiona miętowym płynem do płukania ust po upływie dziesięciu lat zaczęła mu doskwierać, toteż zabrał się pierw za garncarstwo, później za malowanie. Jego muzą została strażniczka, Simone (zjawiskowa Lea Seydoux), a pierwszym klientem odsiadujący krótki wyrok za przestępstwa podatkowe Julian Cadazio (Adrien Brody). Wkrótce nastąpi odsłonięcie jego najnowszej pracy.

Autor: J.K.L. Berensen (Tilda Swinton)

Tak jak zapałka w ułamku sekundy jaśnieje pięknym, ciepłym płomieniem, tak i rewolucja studencka małego miasteczka Ennui-sur-Blasé zaczęła się nagle. Mieszkańcy pożegnali spokój i sielankę jednego dnia, aby następnego obudzić się już na barykadach - cóż, gdyby nie to, że barykady wciąż jeszcze powstają. Jednym z czołowych rewolucjonistów jest genialny szachista, Zeffirelli (Timothée Chalamet), którego ambicjom i młodzieńczemu zapałowi przygląda się samotna, choć, według jej słów, wcale nie tęskniąca za towarzystwem dziennikarka, Lucinda Krementz. Historia ich znajomości, jak również całej rewolucji, raz jeszcze jest jak ta zapałka: pali się mocno i intensywnie, lecz krótko.

Autor: Lucinda Krementz (Frances McDormand)

Najdoskonalszy kucharz Francji pracuje na policji. Kiedy Nescaffier (Stephen Park) łapie za patelnię, jego ręce zamieniają się w zabójczo skuteczne maszyny do gotowania, a niezaznajomieni z kulinarnym światem gapie często nie wiedzą, co właściwie oglądają. Kilka wieczorów temu, jego niezwykłe umiejętności uratowały przed niechybną śmiercią syna komisarza policji (Mathieu Amalric), porwanego przez gang prostytutek (m.in. Saoirse Ronan) i kanciarzy (m.in. Edward Norton).

Autor: Roebuck Wright (Jeffrey Wright)

Kurier francuski z Liberty, Kansas Evening Sun (2021) - recenzja filmu [Disney]. Kącik filmowy

Kurier francuski z Liberty, Kansas Evening Sun (2021) - recenzja filmu [Disney]. Tytuł do korekty

Najświeższy film Wesa Andersona to bodaj najczystsza wesoandersonowa produkcja w dorobku reżysera. Postacie nigdy nie zdają sobie sprawy z komizmu, lub niezręczności sytuacji, w których się znaleźli, kolejne sceny i ujęcia nakręcono z iście szwajcarską precyzją (mimo że we Francji). Anderson jest fanem symetrii, toteż niemalże zawsze budynki, przedmioty i ludzie w kadrze ustawieni są w bardzo konkretny, bardzo świadomy sposób. Nie inaczej wygląda sprawa ruchu, tak kamery, jak i aktorów. Timing to drugi z koników ekscentrycznego reżysera, autora filmów takich jak "Grand Budapest Hotel", "Fantastyczny pan Lis", czy "Podwodne życie ze Steve'em Zissou", tak więc akcja jest nierealistycznie precyzyjna, lewitująca w chmurce oparów absurdu - tego dobrego. 

Plejada gwiazd w głównych i pobocznych rolach - czasami ograniczającymi się wręcz do jednej sceny - zachwyca już samą obecnością, nie wspominając nawet o wybitnej, choć specyficznie wesowoandersonowej grze aktorskiej. Prasa donosi, iż reżyser pozwalał, czy wręcz zachęcał do daleko idącej improwizacji, dzięki czemu nawet zdobywcy Oscarów przeżyli na planie bardzo satysfakcjonującą, ale przy tym stresującą i wyniszczającą psychicznie przygodę. Z trzech głównych historii, które składają się na film, tak naprawdę tylko ta pierwsza jest w istocie dziełem wybitnym. Wyśmienitą, mistrzowsko nakręconą komedią, raz za razem wywołującą salwy śmiechu wśród publiczności. Salwy w drugim epizodzie dotyczyły już wyłącznie karabinów żołnierzy, o których, między innymi opowiada Krementz. To melancholijna opowieść o przemijaniu i beznadziei wojny i życia, inspirowana "Paryskimi notatkami" Mavis Gallant. Ostatnia historia jest prawdopodobnie najbardziej niewiarygodna, lecz w całym swoim szaleństwie znajduje sekundę na bardzo ludzką, boleśnie kontrastującą z resztą wydarzeń refleksję. 

Ostatecznie to po prostu trzy artykuły opowiedziane językiem filmu. Niepowiązane w żaden istotny sposób, pozbawione zmieniających świat i bohaterów wielkich finałów. Anderson dał ludziom czystą rozrywkę. Miejscami jest ona prawdziwie zabawna, w drugiej połowie filmu oparta już głównie na spektaklu. Wyobrażam sobie, że dla części widzów może to być trochę za mało. Fani reżysera będą natomiast z całą pewnością usatysfakcjonowani.
 

Źródło: własne

Atuty

  • Mistrzowska obsada;
  • Skrupulatnie zaplanowane sceny i ujęcia;
  • Kolosalne przywiązanie do detali;
  • Pierwsza połowa filmu bardzo zabawna.

Wady

  • Druga połowa zdecydowanie mniej angażująca od pierwszej;
  • Bardzo podobne manieryzmy bohaterów.

"Kurier francuski" to film Wesa Andersona w najczystszej postaci. Chorobliwa wręcz precyzja bohaterów, ujęć i całego spektaklu miesza się ze sobą w pełne absurdów, lekkiego humoru i ciężkich przemyśleń kino wysokich lotów. Zdecydowanie warto przeżyć samemu.

8,0
Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper