Chmara (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Krwiożercza szarańcza

Chmara (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Krwiożercza szarańcza

Piotrek Kamiński | 09.08.2021, 21:00

Samotna matka odkrywa, że szarańcza, którą hoduje na mąkę, lubi pić krew. Postanawia wykorzystać ten fakt aby zwiększyć swoje zyski.

Jakim cudem film o pijących krew, morderczych robalach może być tak kosmicznie nudny? Mógł wyjść z tego zakręcony horror, kompletnie odstrzelona makabreska, lecz nie, reżyser Just Philippot postanowił nakręcić dziwaczny dramat, o kobiecie, która dostaje dziwnej obsesji na punkcie swoich robali.

Dalsza część tekstu pod wideo

Chmara (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Krwiożercza szarańcza

Chmara (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Dramat samotnej matki

Virginie Hébrard (Suliane Brahim) jest samotną matką, wychowującą córkę i syna. Aby wiązać jakoś koniec z końcem wymyśliła sobie, że założy hodowlę szarańczy, z której następnie robić będzie mąkę na paszę dla zwierząt. Interes nie idzie za dobrze, więc najpewniej będzie musiała sprzedać dom i zacząć życie od nowa gdzie indziej. Cieszy się z tego jej nastoletnia córka(Marie Narbonne), która nienawidzi tego miejsca, swojej szkoły, ludzi do niej chodzących. Wszystko zmienia się, kiedy Virginie w przypływie złości zaczyna niszczyć hodowlę, uderza się w głowę i traci przytomność. Uwolnione robale siadają na niej i zaczynają pić krew ze skaleczenia na jej ręce. Wkrótce okazuje się, że napojone krwią insekty rosną większe i chętniej składają jaja. Virginie postanawia jednak zostać na miejscu, a po pewnym czasie nawet powiększyć swoją hodowlę. Problem w tym, że jej szarańcza uzależniła się od krwi do tego stopnia, że stała się niebezpieczna dla zdrowia, a może nawet i życia ludzi oraz zwierząt. Czy Virginie w porę zauważy, że gra w bardzo ryzykowną grę?

Sama koncepcja filmu jest nawet ciekawa i można było zrobić z nią kilka naprawdę fajnych, albo przynajmniej głupkowatych rzeczy. Może, na przykład, główna bohaterka mogłaby zacząć mordować ludzi żeby mieć czym karmić swoje zwierzątka. Czy byłby z tego dobry film? Pewnie nie, ale chociaż zabawny. Taki horror w oparach absurdu. Tymczasem "Chmara" to po prostu szalenie powolny i przewidywalny dramat. Virginie przyjaźni się ze swoim sąsiadem Karimem (Sofian Khammesas), ale nie chce z nim być. Jej córka, Laura wdaje się w bójki w szkole. Matka zaniedbuje swoje dzieci, bo jest zbyt pochłonięta pracą. Z jednej strony drama tak klasyczna, że aż nudna, z drugiej zjadająca psy szarańcza. Słabo się to ze sobą klei. Widz czeka, aż przysłowiowe gówno uderzy w równie przysłowiowy wiatrak, a film trwa i trwa i trwa. Odrobinę akcji dostajemy dosłownie w ostatnich dziesięciu minutach filmu. I to nawet nie dobrej klasy akcji.

Chmara (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Mizerny scenariusz

Nie wiem jaka idea przyświecała autorom scenariusza "Chmary", Jérôme'owi Genevrayowi i Franckowi Victorowi. Czy celowali w kino artystyczne, czy horror, czy co. Z całą pewnością mogę jednak stwierdzić, że co by to nie było, nie wyszło. Film nie działa na żadnym poziomie. Obsesja głównej bohaterki jest niemożliwa do zrozumienia, postacie podejmują kompletnie idiotyczne decyzje, byle tylko pchnąć fabułę dalej, a niektóre sceny można by było wyciąć w całości i absolutnie niczego by to nie zmieniło. Jakby tego było mało zakończenie filmu jest tak nagłe i nijakie, że jeszcze dodatkowo utwierdza widza w przekonaniu, że właśnie zmarnował 100 minut swojego cennego życia.

Co by jednak nie mówić o jakości historii, należy przyznać twórcom, że przynajmniej postarali się aby film ładnie wyglądał. Ciepłe oświetlenie nadaje ujęciom przyjemny charakter, a ekstremalne zbliżenia, czy to na szarańczę, czy na przykład na ranę głównej bohaterki, z której pożywiały się robale są obrzydliwe i intrygujące jednocześnie. Tylko co z tego, kiedy z możliwych do wymienienia plusów to już w zasadzie wszystko? Ładnie nakręcona, poprawnie zagrana wydmuszka. I nic ponad to.

Atuty

  • Ładnie wygląda;
  • Nie jest zbyt długi.

Wady

  • Nudny;
  • Kiepski scenariusz bez ładu i składu;
  • Dziwaczne decyzje bohaterów;
  • Nieistniejące tempo.

"Chmara" miała być prezentowana w Cannes w 2020. Twórcy mają szczęście, że festiwal odwołano, bo zjechano by ich równo od góry do dołu. Nie polecam.

3,0
Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper