Black Summer (2019), sezon 2 – recenzja serialu (Netflix). Dotrzeć na lotnisko

Black Summer (2019), sezon 2 – recenzja serialu (Netflix). Dotrzeć na lotnisko

Jędrzej Dudkiewicz | 20.06.2021, 20:00

Zombie wciąż są żywe, żwawe i głodne ludzkiego mięsa. Wielkimi krokami zbliża się premiera jedenastego sezonu The Walking Dead, nim jednak to nastąpi w serwisie Netflix można obejrzeć drugi sezon serialu Black Summer (2019). Oto jego recenzja.

W pierwszym sezonie głównym celem bohaterek i bohaterów było dotarcie na stadion. Na miejscu okazało się, że nie było to najlepszy pomysł w historii, w związku z czym trzeba było wymyślić nowy plan. Tym razem grupki postaci starają się znaleźć lotnisko, z którego samolot zabiera ocalałych w bezpieczne miejsce.

Dalsza część tekstu pod wideo

Black Summer (2019), sezon 2 – recenzja serialu (Netflix). Dotrzeć na lotnisko

Black Summer (2019), sezon 2 – recenzja serialu (Netflix). Znów nierówno

Nie byłem specjalnym fanem pierwszego sezonu Black Summer, aczkolwiek przyznaję (o czym pisałem zresztą w recenzji), że miał on kilka całkiem sporych zalet. Mimo to na kontynuację nie czekałem z zapartym tchem, gdy się już jednak pojawiła, to obejrzałem nowe osiem odcinków w sumie bez większego bólu. Co nie znaczy, że znów nie mam kilku uwag…

Jedną z rzeczy, które podobały mi się najbardziej w pierwszym sezonie Black Summer był fakt, że w ogóle nie było sensu przywiązywać się do postaci, bowiem w każdej sytuacji ktoś mógł zginąć i często było to faktycznie mocno zaskakujące. Pod tym względem w nowych epizodach jest gorzej. O wiele wyraźniejszy jest podział na tych, których losy śledzimy i mamy się nimi przejmować oraz na tych, którzy w którymś momencie prawdopodobnie pożegnają się z życiem i zaczną nowy rodzaj egzystencji póki ktoś nie wpakuje im kulki w głowę. Trochę szkoda, bo jednak dość mocno obniża to potencjalne napięcie.

Nie znaczy to jednak, że w ogóle go nie ma. Twórcy – wciąż chyba mając dość mały budżet – zwykle są w stanie wykorzystać dostępne opcje do maksimum. Jest tu sporo naprawdę nieźle nakręconych scen, udaje się też – może nie zawsze, ale wystarczająco często – zbudować klaustrofobiczną atmosferę, w której nie wiadomo, skąd przyjdzie zagrożenie. Z drugiej strony większość odcinków podzielona jest na bardzo krótkie rozdziały, co wprowadza trochę chaosu. A przede wszystkim studzi emocje, bo jeśli w połowie odcinka oglądamy coś, co wydarzyło się przed tym, co już widzieliśmy, to dobrze wiemy, że przynajmniej niektóre osoby nie znajdą się w prawdziwym niebezpieczeństwie. Oczywiście z tego chaosu ostatecznie wychodzi całość, bo wszystkie te krótkie rozdziały się ze sobą łączą i tłumaczą, jak dane postacie znalazły się w pewnym miejscu. Wydaje mi się jednak, że jest tego trochę za dużo. Nieprzypadkowo najbardziej podobał mi się piąty odcinek, z jedną, zwartą, dobrze napisaną i poprowadzoną historią.

Drugi sezon Black Summer generalnie jest po prostu dość nierówny. Są tu rzeczy, które naprawdę mi się podobały, są i takie, które były irytujące. Choćby to, że postacie często zachowują się absurdalnie, podejmują głupie decyzje i to nawet wtedy, kiedy nie są pod wpływem stresu. Z drugiej strony można to chyba powiązać z tym, o czym chyba starają się powiedzieć twórcy – mianowicie o tym, jak zmienia się w takich warunkach ludzka natura. Bardzo dużo tu egoizmu, myślenia o sobie i własnym przetrwaniu, o wiele mniej pomocy i współpracy. I to nawet wtedy, gdy ta ostatnia mogłaby się przydać i dać dobre efekty. Brakuje jednak zaufania. Pojawia się też w ogóle refleksja, czy jest sens bez przerwy walczyć o każdy kolejny dzień w koszmarnych warunkach, które w zasadzie nie mają szans zmienić się na lepsze.

Black Summer to serial, w którym można więc znaleźć sporo dobrych rzeczy i równie sporo złych. Jeśli komuś podobał się pierwszy sezon, to mniej więcej wie, czego się spodziewać. Jeśli ktoś lubi zombie, to pewnie tak czy siak obejrzy nowe odcinki. Osobiście jestem rozdarty w ich ocenie, bo nie byłbym w stanie całkowicie odradzić oglądanie, ale jednocześnie trudno byłoby mi uznać, że jestem w pełni usatysfakcjonowany tym, co zaprezentowali twórcy.

Atuty

  • Odcinek 5;
  • Jest trochę napięcia…;
  • Całkiem ciekawe rozważania

Wady

  • W niektórych odcinkach chyba jest trochę za dużo chaosu;
  • …Ale momentami siada i jest go za mało;
  • Postacie często zachowują się bardzo głupio

Drugi sezon serialu Black Summer (2019) stoi na dość podobnym poziomie, co pierwszy.

6,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper