Sony WH-1000XM4 – recenzja sprzętu. Tylko Ty i dźwięk

Sony WH-1000XM4 – recenzja sprzętu. Tylko Ty i dźwięk

Wojciech Gruszczyk | 07.03.2021, 21:50

Przez ostatnie kilka tygodni miałem okazję sprawdzać najnowsze bezprzewodowe słuchawki z systemem redukcji hałasu przygotowane przez inżynierów Sony. W katalogu japońskiego producenta pojawił się kolejny wysokobudżetowy sprzęt, który ustawia poprzeczkę dla konkurencji i pozwala na nowo doświadczyć ulubionego hobby. Jak działają i co oferują Sony WH-1000XM4? Zapraszamy do recenzji.

Sony od kilku lat dostarcza na rynek słuchawki umożliwiające zatopienie się w ulubionych utworach przez rozbudowany system redukcji hałasu. Mechanizm jest stale ulepszany przez inżynierów, dzięki czemu pod koniec zeszłego roku na rynku pojawił się najnowszy model Sony WH-1000XM4. Po spędzeniu z tymi słuchawkami dobrych kilku tygodni wiem jedno – propozycja japońskiego producenta pozwala na nowo doświadczać dźwięku, choć nie jest to opcja dla każdego. To prawdziwy high-end dla doświadczonych odbiorców.

Dalsza część tekstu pod wideo

Sony WH-1000XM4, czyli małe pudełko i elegancki sprzęt

Sony WH-1000XM4 – recenzja sprzętu. Tylko Ty i dźwięk

Najnowszy sprzęt wylądował w zgrabnym opakowaniu, w którym Sony WH-1000XM4 mieszczą się za sprawą możliwości złożenia konstrukcji. Firma przygotowała mechanizm, dzięki któremu muszle składają się o 90 stopni do wewnątrz, a słuchawki można jednocześnie zgiąć, by zajmowały jeszcze mniej miejsca. W pudełku znajdziemy również kabel do ładowania (USB-C), przewód do podłączenia przewodowego (3.5 mm) i adapter samolotowy. Zestaw jest kompletny i użytkownik nie potrzebuje nic więcej, by korzystać z najważniejszych możliwości słuchawek.

Recenzowane Sony WH-1000XM4 mają być wykorzystywane nie tylko w domowym zaciszu, więc powinny odpowiednio wyglądać i choć tutaj nie możemy mówić o wielkiej rewolucji względem poprzedniego modelu, to jednak propozycja producenta bardzo mi się podoba. Słuchawki są eleganckie, nie znajdziemy tutaj nawet najdrobniejszego podświetlenia, zadbano o minimalistyczne, niewyróżniające się przyciski, a beżową (jest także czarna wersja) bryłę dopieszcza złoty napis „Sony” – na muszlach znajdziecie także otwory ułatwiające cyrkulację powietrza, które również otrzymały złote wykończenie. Urządzenie prezentuje się na tyle dobrze, że bez problemu wyjdziecie ze słuchawkami z domu, co jest naprawdę istotne, biorąc pod uwagę czym seria się charakteryzuje i jakie posiada możliwości.

Sony WH-1000XM4 zostały przygotowane z porządnego, matowego plastiku, który przez kilka tygodni był przeze mnie intensywnie eksploatowany i do teraz nie widzę na nich żadnych śladów użytkowania. Nie wiem, jak będzie za kolejne 6 miesięcy lub rok, jednak aktualnie jestem pozytywnie zaskoczony wykonaniem urządzenia. Na pałąku zamontowano skóropodobny materiał, który pojawił się również na obu muszlach – to w tym miejscu zadbano o miękką piankę. Sprzęt bardzo dobrze leży na głowie i jeszcze przed włączeniem oferuje użytkownikowi pierwszą strefę wyciszenia. Konstrukcja jest niezwykle solidna, co jest bez wątpienia zasługą rozsądnych rozwiązań i dobranych komponentów – po rozsunięciu pałąka widzimy nie tylko metalowy szkielet, ale również plastikowy wspornik, który sprawia, że sprzęt się nie rozsuwa i zawsze bardzo dobrze przylega do głowy. Wszystkie elementy w projekcie Sony zostały do siebie wzorowo dopasowane, więc nie doświadczymy tutaj jakiegokolwiek trzeszczenia lub nadmiernego wyginania się plastiku – a mając doświadczenie z WH-1000XM3 wiedziałem, że bez problemu mogę użyć więcej siły podczas testowania bryły. Na lewej słuchawce znalazł się jeszcze symbol NFC, który potwierdza zamontowanie technologii umożliwiającej szybkie podłączenie z kolejnym urządzeniem mobilnym.

Sony WH-1000XM4 są kontynuacją cenionego projektu

Sony WH-1000XM4 – recenzja sprzętu. Tylko Ty i dźwięk

W zeszłym roku często sięgałem po Sony WH-1000XM3, więc gdy przyjechała do mnie paczka z najnowszym modelem, nie byłem specjalnie zaskoczony. W urządzeniu na pierwszy rzut oka nie wprowadzono najdrobniejszej rewolucji, ale trzeba mieć świadomość, że Japończycy od lat rozwijają tę serię zgodnie z jedną konwencją, co jest naprawdę dobrą decyzją.

Zaryzykuję jednocześnie opinię, że gdyby przed mało doświadczonym użytkownikiem postawić przedostatni oraz najnowszy model, to zainteresowany miałby problem z określeniem, który sprzęt trafił na rynek kilka miesięcy temu. Firma ponownie dba o podkreślenie serii, dorzucając na pałąk w miejscu rozsunięcia belkę z napisem „WH-1000XM4”, a dodatkowo modyfikacji uległ drobny detal – zamiast napisu „NC/Ambient” zobaczymy na lewej muszli „Custom”. Właśnie we wskazanym miejscu, ale od wewnętrznej strony, wprowadzono nowe rozwiązanie – w słuchawce został zamontowany czujnik wykrywający ułożenie sprzętu na głowie. System sprawia, że po ściągnięciu headsetu z głowy muzyka zostaje automatyczne zatrzymana. W trakcie testów często korzystałem z tego rozwiązania, które pozytywnie wpływa na żywotność akumulatora.

Tak jak wcześniej wspomniałem, Sony postawiło na minimalizm w przypadku przycisków, więc na lewej słuchawce znajdziemy tylko włącznik/wyłącznik odpowiedzialny również za podłączenie z urządzeniem, „Custom” do działania ANC lub asystenta głosowego. Odrobinę niżej zdecydowano się na wejście mini jack, a po drugiej stronie umiejscowiono jedynie gniazdo USB-C do ładowania. Na prawej muszli ponownie zadbano o możliwość kontrolowania głośności dźwięku oraz zmiany utworów, jednak w tym wypadku nie wykorzystujemy przycisków, a dotykowy panel znajdujący się na słuchawce. Świetnie wypada technologia wyciszenia – wystarczy tylko przyłożyć dłoń po prawej stronie recenzowanych Sony WH-1000XM4, by muzyka przestała grać. Jest to znacznie lepsze rozwiązanie wględem „Speak to chat”, które automatycznie reguluje dźwięk, gdy zaczniemy coś mówić. Na papierze jest to ciekawa propozycja, choć gdy lubicie nucić ulubione utwory, sprzęt niemal automatycznie zareaguje, co negatywnie wpływa na doświadczenie.

Sony WH-1000XM4 to bardzo wygodne urządzenie. Nie jest to pierwszy model z tej serii, który miałem okazję wykorzystywać przez dłuższy czas i ponownie nie potrafię powiedzieć złego słowa na zastosowane przez Japończyków materiały. Słuchawki znakomicie przylegają do głowy, nie powodują nadmiernego ucisku, dzięki czemu ma się poczucie, że zostały bez zarzutu dopasowane do głowy. Najdłużej miałem okazję korzystać ze sprzętu przez 12 godzin i nie odczuwałem nieprzyjemnego „przegrzania głowy”, którego doznaje się w niektórych modelach, a dodatkowo nawet po tak długim czasie słuchania muzyki nie odczuwałem zmęczenia. Co jednocześnie istotne – akumulator w recenzowanych Sony WH-1000XM4 działa około 30 godzin z uruchomionym ANC, a pełne ładowanie trwa niespełna 3 godziny. Pierwszy rezultat jest na tyle spory, że nigdy nie zdarzyło mi się wyładować słuchawek, gdyż po prostu brakowało mi godzin w dobie. Podczas testów zazwyczaj ładowałem sprzęt w okolicy poziomu 5-10% – stan naładowania możemy szybko sprawdzić, wchodząc do aplikacji mobilnej lub klikając przycisk włączenia.

Sony WH-1000XM4 pozwalają zapomnieć o świecie

Sony WH-1000XM4 – recenzja sprzętu. Tylko Ty i dźwięk

Najważniejszą cechą Sony WH-1000XM4 jest system redukcji hałasu, za który odpowiada najnowszy procesor QN1 HD. Producent wykorzystuje dwa czujniki, by pozbyć się dźwięków z otoczenia i pozostawić użytkownika z muzyką. Technologia działa w czasie rzeczywistym, stale analizując sytuację, a dzięki najnowszemu układowi SoC Bluetooth Audio ponad 700 razy na sekundę wyłapuje dźwięki z zewnątrz i koryguje parametry utworów.

Jak to jednak brzmi? Po założeniu słuchawek i uruchomieniu ANC dźwięki z otoczenia są wygłuszone – gdzieś tam jeszcze w tle można usłyszeć dziecko bawiące się grającą zabawką lub żonę miksującą składniki na ciasto, ale odnosi się wrażenie, jakby akcja rozgrywała się mieszkanie dalej, a nie tuż za naszymi plecami. Sytuacja jednak zmienia się całkowicie, gdy włączycie muzykę – nawet, gdy ulubiony kawałek jest cicho to automatycznie sprawia, że wszystkie dźwięki z zewnątrz są wyciszone. Efekt robi piorunujące wrażenie w domu, ale również na ulicy czy też podczas robienia zakupów. W ostatnim czasie systematycznie miałem znaleźć się w dużym markecie, gdzie Sony WH-1000XM4 sprawiały, że nie docierał do mnie rumor, hałas innych klientów lub nawet... Bardzo głośnej lodówki. Fantastyczną jakość wyciszenia możemy doświadczyć w chwili, gdy już przychodzimy do kasy i ściągamy słuchawki – z miejsca bombardowani jesteśmy wszystkimi odgłosami, które jeszcze przed chwilą były dla nas niedostępne. To efekt, który naprawdę trudno opisać słowami, ale sprzęt Sony zapewnia kompletne wyciszenie, co w moim przypadku pozytywnie wpłynęło na pracę – często w trakcie opracowywania tekstów chciałem się w pełni skupić wyłącznie na projekcie, tymczasem dzięki Sony WH-1000XM4 pozbyłem się wszystkich domowych odgłosów.

Sony WH-1000XM4 „wyłączają” odgłos ruchliwej ulicy, stukanie w klawiaturę, nie słychać bawiących się obok dzieciaków, a podczas testów zdarzyło mi się nawet wejść do łazienki, gdzie żona suszyła włosy – pomimo głośnego sprzętu, w moich uszach brzmiała wyłącznie wcześniej włączona playlista. Muszę się jednak przyznać, że zdecydowanie najchętniej słuchawki Sony wykorzystuję w dość nietypowych warunkach. Gdy wieczorem najmłodsi domownicy już śpią, gdzieś tam jeszcze słychać sąsiadów (uroki kamienicy), chętnie zakładam urządzenie i dzięki ANC zostaje tylko ja i muzyka. Efekt jest kapitalny i pozwala mi całkowicie skupić się na utworach. Co więcej, japoński producent zadbał o specjalną technologię, by użytkownicy mogli komfortowo użytkować Sony WH-1000XM4 podczas latania samolotem, ale ze względu na aktualną sytuację na świecie, nie miałem jeszcze okazji sprawdzić pomysłu.

Ciekawą opcją jest również technologia adaptacji dźwięków do różnych lokalizacji. Nawet podczas przechadzania się obok ruchliwej ulicy Sony WH-1000XM4 analizują sytuację na zewnątrz i dostosowują ustawienia. Te są następnie zapisywane, więc gdy kolejny raz znajdziemy się w tym samym miejscu, wcześniej przygotowana konfiguracja zostanie automatycznie włączona. Jest to intrygujący pomysł, który udowadnia, że inżynierowie cały czas pragną ulepszać swoją serię, by oferować jeszcze lepsze wrażenia.

Sony WH-1000XM4 w końcu pozwalają podłączyć dwa urządzenia

Sony WH-1000XM4 – recenzja sprzętu. Tylko Ty i dźwięk

Recenzowane Sony WH-1000XM4 miałem okazję sprawdzać wspólnie z poprzednim modelem i choć nie mogę mówić o wielkich różnicach podczas słuchania muzyki, to jednak sam efekt wyciszenia hałasu został znacząco usprawniony. Sprzęt Sony znacznie lepiej wyłapuje dźwięki, od których możemy zostać odseparowani, by w trakcie doświadczania ulubionych utworów móc jeszcze lepiej skupić się na muzyce.

W moim przypadku propozycja Japończyków sprawdziła się także we współczesnych, pandemicznych realiach, ponieważ Sony WH-1000XM4 wykorzystywałem również podczas wielu konferencji, które ze względu na aktualną sytuację odbywają się wyłącznie online. Nie tylko ja mogłem skupić się na głosie moich rozmówców, ale także zainteresowani bardzo wyraźnie słyszeli moje słowa – model dobrze wyłapywał wyłącznie zdania wypowiedziane przeze mnie, ignorując odgłosy z mieszkania... Co jak możecie się domyślać jest dość istotne, biorąc pod uwagę, że podczas spotkań mamy okazję rozmawiać z deweloperami z całego świata. Urządzenie zdaje także egzamin podczas „zwykłych” rozmów telefonicznych, co może okazać się kluczowe dla pewnej grupy użytkowników, która planuje wykorzystywać słuchawki w terenie. Pewną ciekawostką jest fakt, że do rozmów wykorzystywanych jest pięć wbudowanych mikrofonów, a rozmowę odbierzemy dwukrotnie stukając w słuchawkę.

Mam jednak świadomość, że jedną z najważniejszych funkcji dla wielu odbiorców będzie możliwość podłączenia Sony WH-1000XM4 do dwóch źródeł dźwięku – tutaj wystarczy wejść w aplikację, włączyć opcję, by następnie móc szybko przeskakiwać przykładowo pomiędzy smartfonem i laptopem. Opisanej możliwości zdecydowanie brakowało w poprzednim modelu, co potwierdza, że producent wsłuchał się w opinię użytkowników i zadbał o kolejny detal. Firma oferuje także Google Fast Pair pozwalające na szybkie odnalezienie słuchawek.

Sony WH-1000XM4 z pełną kontrolą w aplikacji

Sony WH-1000XM4 – recenzja sprzętu. Tylko Ty i dźwięk
Sprzęt Sony nie zawodzi również w najważniejszym aspekcie (tuż obok ANC;)), czyli w słuchaniu muzyki. Jestem jednak przekonany, że Sony WH-1000XM4 to wszechstronny sprzęt, który choć nadal nie będzie wyznacznikiem dla audiofilów, to jednak reszta odbiorców będzie zachwycona uzyskanym brzmieniem. Słuchawki radzą sobie podczas wysokich oraz niskich tonów, a co moim zdaniem najistotniejsze – dźwięk jest czysty, dobrze reprezentuje poszczególne gatunki muzyczne i radzi sobie z odpowiednią prezentacją utworów niezależnie, czy muzyka gra głośno czy też cicho. Bas nie zagłusza ulubionych kawałków, tymczasem podczas kolejnych godzin z recenzowanymi Sony WH-1000XM4 na głowie miałem coraz częściej wrażenie, że Japończycy postawili na bardzo wszechstronne urządzenie, które trafi w gust entuzjastów różnych gatunków muzycznych. W porównaniu z poprzednim modelem dźwięk jest wyraźniejszy, a niektórzy mogą także usłyszeć bardziej dopracowane soprany. W Sony WH-1000XM4 bardzo dobrze sprawdza się również dołączony korektor z kilkoma przygotowanymi zestawami, który pozwoli odbiorcom wprawionym w high-endowym sprzęcie dopasować dźwięk do własnego ucha. Tak jak pragnę jednak podkreślić – od samego początku sprzęt sprawdza się należycie. Sony WH-1000XM4 pełna specyfikacja
Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper