Lizard Squad sprzedaje swoje narzędzie do ataków DDoS

Banda padalców, o której mowa mocno uprzykrzyła Święta growej braci. Teraz wiadomo już dlaczego "hakerzy" z grupy Lizard Squad podjęli się tego typu ataków. Nie chodziło o szerzenie chaosu czy samą zabawę. Wszystko to miało na celu autopromocję.
Grupa udostępniła bowiem swoje narzędzie do przeprowadzania tego typu ataków z różnymi opcjami płatności. Lizard Stresser, do którego z jasnych przyczyn nie podamy linka zdejmuje serwery poprzez przeładowanie ich zapytaniami, co skutkuje niedostępnością danego serwisu dla szerszego ogółu.
Grupa chwali się swoim tworem. Jak piszą: "Ten booter jest sławny dzięki zdjęciu największych na świecie sieci growych, takich jak Xbox Live, PlayStation Network, Jagex, BattleNet, League of Legends i wielu więcej!"




Do dyspozycji potencjalnych nabywców jest 8 pakietów zaczynających się od 6 dolarów miesięcznie (za zdjęcie strony na 100 sekund) do 130 bucksów za atak trwający ponad 8 godzin. Są też opcje dożywotnie.
Teraz wiemy już jaki cel miało całe to zamieszanie. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, jak mówi stare powiedzenie. Od siebie tylko dodam, że nie mam pojęcia po co płacić za tego typu usługi, skoro w sieci znajdują się darmowe, tak samo skuteczne narzędzia do "testowania" serwerów. Nie ma tu żadnych umiejętności czy magii. Tego typu ataki może wykonać dosłownie każdy, a z hakerstwem nie mają nic wspólnego.