Pierwsze wrażenia z Bound By Flame

Gry
1008V
Pierwsze wrażenia z Bound By Flame
Bartek Wiak | 15.05.2014, 15:54

Miało być pięknie, miało być wspaniale. Ogień, potwory, magiczne przedmioty i heroiczne zadania. Niestety, nic nie poszło tak, jak pójść powinno, a przynajmniej na to wskazują pierwsze godziny spędzone z .

Muszę się przyznać, że byłem bardzo napalony na tę pozycję. Niby rozsądek podpowiadał, że nie będzie za fajnie, ale i tak miałem nadzieję, głęboko wierzyłem, że studio Spiders ogarnie temat i wypuści na rynek w pełni grywalny tytuł AAA. O słodka naiwności.
 
Od czego by tu zacząć? Może od plusów, które zaobserwowałem do tej pory (nie ma ich zbyt wiele, więc pójdzie dość szybko). Pierwszy kontakt z większością RPG-ów wiąże się z przygotowaniem postaci. nie łamie w żaden sposób schematu i tutaj również zaczynamy od stworzenia swojego awatara. Są to pierwsze momenty z grą i one sprawiają pozytywne wrażenie. Wykonanie modeli postaci jest bardzo szczegółowe i, co tu dużo pisać, wygląda naprawdę dobrze. Sam kreator jest dość ograniczony, ale nie w takim stopniu, by wpływało to na ocenę całej produkcji. 
 
Zostając przy graficznych elementach produkcji warto wspomnieć o otoczeniu. Gdy wchodzimy do gry, widzimy naszego ultra szczegółowego bohatera i jego wyrazistych towarzyszy na znacznie mniej szczegółowym tle, stworzonym na zasadzie narzuconej płachty z malunkiem. Ogólny efekt nie jest zły, jednak przy bliższych obserwacjach dostrzegamy drażniące oko detale. 
 
Teraz przejdziemy do jednego z dwóch najważniejszych aspektów gry, na których  się wyłożyło. Po pierwsze - system walki. Miał być wzorowany na , wymagać wysokich umiejętności i cierpliwości, a tymczasem jest bardzo, ale to bardzo powolny i szybko zaczyna nudzić. Nie wspominając już o sztucznie zawyżonym poziomie trudności. Niezależnie od klasy naszego uzbrojenia wrogów i tak będziemy tłuc przez kilka minut, podczas gdy oni zdejmą nas w kilku ciosach. Drugim aspektem, który nie powinien, a jednak kuluje, jest warstwa fabularna. Z pozoru wszystko się zgadza, jednak już po pierwszych godzinach zauważamy olbrzymie luki w historii, a w uszy rzuca się język jakim posługują się mieszkańcy tego świata. Kwestia, które wychodzą z ust głównego bohatera można by przez pomyłkę dopasować do współczesnego świata. Mam wrażenie, że twórcy chcieli wprowadzić coś co można zaobserwować w Wiedźminie, ale zrobili to na tyle nieudolnie, że całość mocno gryzie się z fantastycznym klimatem tej produkcji. 
 
Chwilowo to tyle, mam nadzieję, że dalej będzie trochę lepiej, bo jeśli nie, to będę musiał uznać czas spędzony przy  czasem straconym.
Dalsza część tekstu pod wideo
Źródło: własne

Komentarze (11)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper