Za kulisami PSX Extreme cz. 1

Stężenie testosteronu na metr kwadratowy przekracza wszelkie normy, myśli i "mięso" zderzają się w powietrzu, omijając tylko tajemnicze hasła, jakimi porozumiewa się skład (w pełnym skupieniu), a Butcher coś krzyczy o cyckach, patrząc na recenzję Duke Nukem Forever. Witajcie w nowej redakcji PSX Extreme...
Stężenie testosteronu na metr kwadratowy przekracza wszelkie normy, myśli i "mięso" zderzają się w powietrzu, omijając tylko tajemnicze hasła, jakimi porozumiewa się skład (w pełnym skupieniu), a Butcher coś krzyczy o cyckach, patrząc na recenzję Duke Nukem Forever. Witajcie w nowej redakcji PSX Extreme...




Przed Wami pierwszy materiał z cyklu "Za kulisami PSX Extreme", zarejestrowany - jak zwykle - "na szybko" i chaotycznie podczas powstawania nowego, 168. numeru magazynu. Naczelny osobiście dogląda kolejnych stron, co chwilę zaglądając przez ramię chłopakom i pokładając się na ich biurkach. Byli wniebowzięci...
Praca wre, strony się łamią i tylko ściany trochę takie puste. Ale już wkrótce zawiśnie na nich... coś (lub ktoś). Chyba. Jakieś pomysły?
Nasz monotematyczny salonik stolik prasowy.
Sekundy przed trzaskiem migawki przytomnie ukryłem ostatnie wydanie "Mena", "Gorących 18-tek" i "Zwierzaków". Tak jest bardziej profi, c'nie? W tle kosz z dorobkiem ostatnich paru godzin...
Trocu - grafik i wielbiciel kolorowej prasy w jednym ;)
No dobra, wcisnęliśmy mu ten "obiekt" do ręki, co jednak dalej nie tłumaczy tego, jak znalazł się on (obiekt, nie Trocu) w naszej redakcji. Wspominałem, że nasz salonik stolik prasowy kryje niejedną tajemnicę?
Perez - właśnie dostał pliki do korekty i lekko się zjeżył. Chociaż nie, czekaj... On tak ma przecież na stałe!
"Wiecznie poważny? W życiu!"
Butcher testuje nową minę - specjalnie na życzenie czytelników.
W tle Trocu podgrzewa sobie w promieniach słońca "Kociołek do syta" - czyli swój obiad...
Takie "cuś" wita każdego w redakcyjnej łazience. No comments... A może ktoś wcześniej wkładał je sobie do kieszeni?
Zawartość redakcyjnej lodówki. Końcówki potrafią być naprawdę wyczerpujące...
Miało być jeszcze zdjęcie pewnego sierściucha, który zamierza "wygryźć" Butchera z ciepłej posadki, ale gdzieś nam zaginął podczas końcówki. No nic, nadrobimy to kiedy indziej...
Tymczasem Ściera na poważnie podszedł do roli Strażnika - tak się milutko "zabawiał" (cokolwiek to znaczy) ze Staruchą w lochach, że nie chcieliśmy im przeszkadzać błyskiem flesza, więc...
Do następnego.