Gamescom 2013: The Elder Scrolls Online z abonamentem jest już pewne
W czasach gdy mówi się, że jedyną nadzieją MMORPG jest model f2p Zenimax Online razem z Bethesda wypuszczają na rynek The Elder Scrolls Online i za zabawę żądają miesięcznych opłat. Czy takie coś ma szansę się utrzymać? Jeśli wszystkie zapewnienia, którymi karmią nas od pierwszych zapowiedzi okażą się prawdziwe to i owszem, co jeśli jednak będzie inaczej? W czasach gdy mówi się, że jedyną nadzieją MMORPG jest model f2p Zenimax Online razem z Bethesda wypuszczają na rynek The Elder Scrolls Online i za zabawę żądają miesięcznych opłat. Czy takie coś ma szansę się utrzymać? Jeśli wszystkie zapewnienia, którymi karmią nas od pierwszych zapowiedzi okażą się prawdziwe to i owszem, co jeśli jednak będzie inaczej?
Tworzymy grę z pełną swobodą zabawy samemu, lub z przyjaciółmi, tyle ile zechcecie.
Tak o grze powiedział Matt Firor. Według niego The Elder Scrolls Online będzie pełne niesamowitych wyzwań i chwalić będziemy tą produkcję za ciekawą zawartość. Zapewniał również, że gra oferuje setki godzin dobrej zabawy, co nie jest czymś niezwykłym jeśli chodzi o ten gatunek.
Jak zwykle po zakupie pudełkowej wersji gry przysługiwać nam będzie 30 dni "darmowej" zabawy. Po tym czasie za dalszą rozgrywkę trzeba już będzie zapłacić. Miesięczna opłata różni się w zależności od terenu, nas najprawdopodobniej dosięgnie w wersji "euro" i wyniesie 12.99€. Mało to nie jest, a i gra wcale nie zachwyca tak bardzo jak twórcy by chcieli.
Ten dość dziwny ruch Firor próbuje wytłumaczyć w następujący sposób.
Gry z serii The Elder Scrolls zawsze pozwalało graczom udać się gdzie chcieli, być kim zechcieli i robić na co mają ochotę. Wydaje nam się, że stawienie płatnej bariery pomiędzy graczem, a zawartością gry w jakimkolwiek jej punkcie psuje to wrażenie wolności, a jedna mała, miesięczna opłata gwarantująca 100% dostępu do gry wpasowuje się w IP o wiele lepiej niż system pobierający opłaty za dostępy i funkcjonalności w trakcie grania.