Dark

Ten serial wjechał mi na psychikę i zmusił do refleksji. Dosłownie

Mateusz Wróbel | 18.05, 13:00

Trzeba powiedzieć sobie jasno, że w ostatnich latach na wielkich ekranach nie pojawiło się zbyt dużo filmów czy seriali, które wjechałyby na psychikę, zmusiły do refleksji pod różnymi względami - wydaje się, że twórcy idą teraz najczęściej po linii najmniejszego oporu, a więc większość budżetu ładują w świetne efekty graficzne, lokacje, kostiumy czy popularnych aktorów, nie skupiając się aż tak mocno na tym, aby scenariusz był zagmatwany, lecz jednocześnie bez dziur.

Daleko mi do serialomaniaków, ale przez ostatnie lat obejrzałem przynajmniej kilkanaście porządnych produkcji. Świetnie bawiłem się w pełnym akcji The Boys, przyjemnie oglądało mi się Reachera, często czułem zażenowanie przy Riverdale czy zaciekawienie podczas sprawdzania Stranger Things, ale tylko jeden serial sprawił, że czułem się przy nim jak głupek - mowa o niemieckim Dark.

Dalsza część tekstu pod wideo

Produkcja jest od kilku lat dostępna na platformie Netflix, a co ważniejsze, została zakończona po trzecim sezonie. Wszystkie wątki zostały domknięte, więc ktoś, kto jeszcze nie miał z nią styczności, może za kilkoma posiedzeniami wchłonąć cały serial. Ale uwaga - od razu ostrzegam, że nie będzie to łatwe zadanie. I nie dlatego, że tytuł przynudza, a dlatego, iż jest cholernie zagmatwany.

Niby zwykłe zaginięcie, ale jednak nie do końca

Dark

Nie mam zamiaru sypać tutaj spoilerami, ale produkcja zaczyna się dość podobnie, jak Stranger Things. Możemy poznać kilka rodzin - tym razem jednak zamieszkujących małe miasteczko w Niemczech - które mają do czynienia z zaginięciem chłopca z okolic. Pikanterii sytuacji dodaje fakt, że identyczna sytuacja miała miejsce 33 lata wcześniej, a sam zaginiony nie został odnaleziony. Sporo osób martwi się tym, że podobnie będzie i teraz.

Kilku nastolatków bierze sprawy w swoje ręce i zaczynają szukać swojego rówieśnika, odwiedzając między innymi las, w którym znajduje się tajemnicza jaskinia. I to od niej wszystko się zaczyna - jest to najbardziej tajemnicze miejsce w całym serialu, a możecie być pewni, że tych będzie na pewno sporo. Jednakże każda podróż Jonasa czy innego bohatera produkcji w rzeczone miejsce będzie wywoływać gęsią skórę na naszym ciele.

To, co wyróżnia Dark, to fakt, że pierwszy sezon tak naprawdę jest niejasny przez... cały czas? Mimo tego, że nie do końca rozumiemy, skąd pochodzą dane postacie, czym się zajmują, jaki jest ich cel, bardzo chcemy dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Ten niemiecki tytuł można określić jako coś, co ma tak złożoną narrację, iż nie sposób tego opisać w samym tekście. To po prostu trzeba obejrzeć.

Sięgnijcie po Dark od Netflixa, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście!

Dark

Oczywiście Dark daleko do takich hitów, jak kilka pierwszych sezonów Gry o tron czy nawet wspomnianego już we wstępie The Boys, ale jeśli chcecie obejrzeć serial, który naprawdę zmusza do refleksji (jestem pewny, że niejednokrotnie zatrzymacie odtwarzacz i spróbujecie ogarnąć, kto jest kim), a czasami nawet i na psychikę, będzie to idealna produkcja na wiosenne wieczory. 

Nie martwcie się też o dziury fabularne, bo pomimo złożoności scenariusza i wielu zagmatwań, pisarze odrobili pracę domową na szóstkę z plusem. Dla mnie jedynym minusem, choć w pełni wybaczalnym, była gra aktorska, do której trzeba było się przyzwyczaić. Osoby grające w Dark nie są gwiazdami, potrzebowały trochę czasu przed kamerami, aby się rozkręcić, ale gdy poczuły więź między sobą, wiele scen wypadło dość solidnie.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper