Battlefield 3 rusza na wojnę z Call of Duty

Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że pod koniec roku wojna na poletku FPS-ów będzie zażarta. Electronic Arts już teraz przygotowuje się do kolejnej batalii, zapowiadając, że to Battlefield 3 będzie zwycięzcą. Pytanie tylko, jakie będą tego koszty?
Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że pod koniec roku wojna na poletku FPS-ów będzie zażarta. Electronic Arts już teraz przygotowuje się do kolejnej batalii, zapowiadając, że to Battlefield 3 będzie zwycięzcą. Pytanie tylko, jakie będą tego koszty?




John Riccitiello, prezes Electronic Arts, jest bardzo zdeterminowany w wojnie z Activision, a pikanterii dodaje fakt, że obie firmy wciąż są na ścieżce wojennej, po słynnej aferze z odejściem włodarzy Infinity Ward pod skrzydła EA. John oświadczył, że Battlefield 3 tworzony jest po to, by przejąć pałeczkę lidera od Call of Duty i zostawić rywala daleko w tyle.
Jak jednak sam zauważył, liczyć będzie się nie tylko dobra jakość obu produkcji, ale również właściwa kampania reklamowa i marketing.
"Tej jesieni będziecie świadkami prawdziwej wojny na reklamy. Rywalizacja między obiema markami pochłonie setki milionów dolarów."
- zapowiada Riccitiello. A jak Wy sądzicie, czy Battlefield 3 ma szansę prześcignąć w ilości sprzedanych egzemplarzy konkurencyjne Call of Duty?