Kolejne morderstwo popełnione przez gracza
Prawdziwa gratka dla wszystkich, którzy twierdzą że gry to prawdziwy wynalazek szatana, który powinien być zabroniony/potępiony, podobnie jak na przykład zażywanie narkotyków. Tym razem, ofiarą "growego" mordercy padło niewinne, 15-miesięczne dziecko. Jednak, czy na pewno winne były temu gry?Prawdziwa gratka dla wszystkich, którzy twierdzą że gry to prawdziwy wynalazek szatana, który powinien być zabroniony/potępiony, podobnie jak na przykład zażywanie narkotyków. Tym razem, ofiarą "growego" mordercy padło niewinne, 15-miesięczne dziecko. Jednak, czy na pewno winne były temu gry?
Psychopata, o którym mowa, to niejaki Gary Alcock, który pod nieobecność żony, oddawał się swojej pasji, czyli graniu. W czynności tej przeszkodziła mu jednak jego córeczka, Violet, za co ten uderzył ją i położył z powrotem do łóżeczka. Jak się potem okazało, zadał jej obrażenia na tyle poważne, że dziecko zmarło w szpitalu, w wyniku krwotoku wewnętrznego. Jakie słowa usłyszał morderca w trakcie rozprawy sądowej?
Violet była chora, trzeba było ją przebrać, wymagała twojej uwagi i czasu. Straciłeś panowanie nad sobą w niewyobrażalny sposób. Uderzyłeś ją najpierw w twarz, a następnie niewytłumaczalnie i z brutalną siłą w brzuch.
Ponadto, w toku śledztwa wyszło na jaw, że matka dziecka miała na sobie ślady 35 obrażeń ciała, w tym między innymi pęknięte żebro. Kara? Dożywocie dla psychopaty, 5 lat pozbawienia wolności dla jego "ukochanej" za dopuszczenie do tej sytuacji.
Oczywiście, wszyscy zwracają uwagę na fakt, że Gary był graczem, a przynajmniej grał w momencie popełnienia morderstwa - ciekawe jednak, czy gdyby oglądał film lub kosił trawę, sprawa stałaby się równie głośna.