Polski rząd zajmuje się lootboxami
Wszystkie kraje zajmują się problemem płatnych skrzynek w grach. Gdy temat już odrobinę ucichł, sytuacją postanowili zając się również Polacy. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii wydało pierwszy komunikat dotyczący lootboxów.
Korea Południowa nakłada pierwsze kary, Hawaje zamierzają oznaczać gry, ESRB dodaje na pudełka specjalną informację, ze Śródziemie: Cień Wojny zniknęły już skrzynki, więc najwyższy czas na pierwszy krok Polaków.
Pierwsze kary za loot boxy. Prawie milion dolarów w Korei Południowej
Gdy świat dokładnie przyjrzał się problemowi i zareagował, Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii wydało pierwszą informację dotyczącą lootboxów:
"Klient kupujący towar w sklepie ma prawo oczekiwać, że towar będzie w 100 proc. pełnoprawnym produktem, z którego będzie mógł w pełni korzystać, a do ukończenia którego nie będzie musiał dokonywać dodatkowych zakupów."
Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, resort rozpoczął analizowanie płatnych skrzynek i zamierza przeprowadzić konsultacje z branża gier:
"Po ich zakończeniu zostaną podjęte decyzje co do ewentualnych działań regulacyjnych."
Jednocześnie sytuację postanowiło zbadać Ministerstwo Finansów, które choć ma spore problemy związane z kryptowalutami (choć to raczej Polacy mają…?), to mimo to stara się przyglądać sytuacji i pewnie również w odpowiednim momencie wtrąci swoje trzy grosze dotyczące regulacji:
"Na bieżąco monitoruje i analizuje sygnały dotyczące organizacji przedsięwzięć, które mogą zawierać elementy losowe."
Sytuację skomentowało Stowarzyszenie Polskie Gry, którego przedstawiciele apelują, by na początku wypracować regulacje na poziomie europejskim, a dopiero później wprowadzać je również w Polsce.