Crash Bandicoot N-Sane Trilogy został przygotowany w zasadzie od podstaw

Crash Bandicoot N-Sane Trilogy zbliża się wielkimi krokami. Najwierniejsi fani legendy PlayStation powinni wyczekiwać na kurierów, a w temacie gry wypowiedział się jeden z deweloperów. Vicarious Visions stanęło przed wyjątkowym zadaniem, ale w ostateczności zespół przygotował produkcję, która zadowoli fanów.
Crash Bandicoot N-Sane Trilogy to zestaw składający się z Crash Bandicoot, Crash Bandicoot 2 oraz Crash Bandicoot 3: Warped. Twórcy w tym wypadku zajęli się totalnym odświeżeniem przygód i kolekcja zmierza aktualnie wyłącznie na PlayStation 4.
Recenzja Crash Bandicoot N-Sane Trilogy




W sprawie pakietu wypowiedział się Dan Tanguay – starszy projektant z Vicarious Visions – który zdradził kilka ciekawostek z prac nad tytułem. W tym wypadku autorzy nie mogli liczyć na szybkie przeniesienie pozycji na PlayStation 4, ponieważ Naughty Dog stworzyło Crasha na swoim autorskim silniku wykreowanym wyłącznie dla pierwszego PlayStation:
„Oryginalny silnik został zbudowany specjalnie dla PlayStation 1. Naughty Dog wyciągnęło z PlayStation granice możliwości i stworzyło fantastyczny silnik.”
Problemem był jednak fakt, że wykonana przez „Niegrzeczne Psiaki” praca nigdy nie została przeniesiona na inne konsole. Autorzy nie musieli tego robić, więc w rezultacie projekt Naughty Dog był dla deweloperów z Vicarious Visions bezużyteczny.
Studio miało jednak sporo szczęścia, ponieważ Naughty Dog oraz Sony dostarczyło pliki trójwymiarowych siatek, które jednak były zapisane w jakimś dziwnym formacie. Autorzy musieli je rozszyfrować, a później… Zająć się stworzeniem oryginalnych animacji, bohaterów, sztucznej inteligencji, przygotować tekstury, a nawet część muzyki, która była nie do odtworzenia.
Twórcy mogli jednak liczyć na „hardcorowych fanów”, którzy znają Crasha w najmniejszym stopniu i pomogli przygotować nowe wersje. Aktualnie Vicarious Visions nie zamierza komentować plotek, według których Crash Bandicoot N-Sane Trilogy może trafić w przyszłości na inne platformy.
Pewną ciekawostką jest jednak fakt, że autorzy zajęli się nawet odtworzeniem glitchów, które dobrze znaliśmy z czasów „Szaraka” – można tutaj wyróżnić między innymi „błędy” pozwalające wykręcić zawrotne wyniki w rozgrywce na czas.