Call of Duty: WWII. Autorzy nie boją się trudnych tematów, pokażą segregację rasową i antysemityzm
Praktycznie już w pierwszym dniu, kiedy ujawniono istnienie Call of Duty: WWII autorzy gry podkreślają, jak ważny jest dla nich historyczny autentyzm.
Okazuje się, że Sledgehammer nie będzie unikać niewygodnych dla Amerykanów tematów. Choćby tego, że w latach 40. panowała w Stanach Zjednoczonych zaawansowana segregacja klasowa. Nie chodziło tylko o to, że wydzielano miejsca dla białych i czarnych obywateli w restauracjach czy autobusach, ale również o "dzielone" formacje wojskowe, defilady itd.
Next Call of Duty will be set in modern times?
Podczas odbywającego się niedawno GameBeat Summit 2017 Glen Schofield ze Sledgehammer zapowiedział, że Call of Duty: WWII pokaże "prawdę historyczną w każdym aspekcie".
"Oddziały złożone tylko z ludności czarnej były wtedy czymś często występującym. Nie zamierzamy ukrywać takich przejawów rasizmu".
W trakcie II W.Ś. walczyło ok. 125000 Afroamerykanów, którzy najczęściej przydzielani byli do oddzielnych batalionów (m.in. do 761 batalionu pancernego). Segregację rasową w armii zakończył dopiero dekret prezydenta Harry'ego Trumana z 1948 roku.
Autorzy Call of Duty: WWII podejmą też problem antysemityzmu, który nie występował tylko w Niemczech czy w Italii, ale również w pewnym stopniu w USA. Najlepszym kumplem głównego bohatera jest Żyd o nazwisku Zussman (wcielimy się w niego w niektórych scenariuszach), który za swoją religię jest dyskryminowany przez niektórych żołnierzy z kompanii.