I nic w tym dziwnego, bowiem cross-play to samo złoto. Zwłaszcza, gdy idzie w parze z ideą cross-buy. Kupujecie raz i gracie na Xboksie One, w mig mogąc przeskoczyć na sprzężonego z biurkiem blaszaka. Albo i nie. Wszystko zależy od osobistych preferencji, możliwości i chwilowego widzimisię.
Zagubiony Phil Spencer gra w Sea of Thieves. Zobaczcie jak szef Xbox radzi sobie jako pirat
Producent wykonawczy gry z ramienia Rare, Joe Nate, jest zdania, iż cross-play idealnie pasuje do Sea of Thieves. Deweloper stawia sobie za cel łamanie barier pomiędzy graczami i aktualnie testuje rozwiązanie za zamkniętymi drzwiami. Ponoć pomysł sprawdza się znakomicie i wielce prawdopodobne jest, że funkcja cross-play ostatecznie trafi do "pirackiego MMO".
Bo piratem można być tak na Xboksie One, jak i pececie. I to bez konieczności posiadania kilku wypalarek i kolekcji cracków na dysku. Ale bez papugi ani rusz.