Bethesda kazała graczowi zniszczyć kolekcjonerskie winyle z gry Fallout 3, by ten mógł dostać zwrot pieniędzy
Życie pisze ciekawe historie. W naszym kraju otrzymanie zwrotu pieniędzy za wadliwy produkt nie jest wcale takie łatwe jak na zachodzie. Tam bardziej szanuje się klienta. Czasami jednak, nawet tam, zdarzają się absurdy.
Nie jest to żadne narzekanie z mojej strony. Po prostu w Polsce trzeba się na zwrot napracować. Nawet jeżeli mamy rację i produkt jest faktycznie wadliwy, to wielu sprzedawców niechętnie rozstaje się z zarobionymi pieniędzmi. Na zachodzie jest inaczej. Zresztą sam tego doświadczyłem, gdy nie dotarła do mnie zamówiona książka, a obsługa księgarni, po wymianie ze mną trzech zdań wysłała drugą kopię.
Tymczasem pewien człowiek o imieniu Paul Watson, jako fan postapokaliptycznej serii, postanowił nabyć limitowany zestaw płyt winylowych ze ścieżką dźwiękową z Fallouta 3. Niestety, ku jego zdziwieniu okazało się, że jeden z nośników jest poważnie uszkodzony. Skontaktował się zatem z działem obsługi klienta z prośbą o zwrot pieniędzy, bo jednak jest to zestaw dosyć drogi. Jego cena wynosi około 125 $.
I tu ma miejsce dziwna historia. Zwykle, nawet produkt składający się z kilku elementów, traktowany jest jako całość. Paul udowodnił, że jego płyta jest wadliwa, więc oczekiwał tradycyjnego postępowanie do któego przyzwyczaiły go inne sklepy. Wyobraźcie sobie, jak bardzo musiał być zaskoczony, gdy na jego konto wróciło jedynie 25 $.
Skontaktował się w tej sprawie z Bethesdą ponownie i otrzymał dosyć niecodzienną odpowiedź:
Pokazałeś nam tylko jedna uszkodzoną płytę. Jeżeli inne są w podobnym stanie, prosimy o dosłanie dodatkowych zdjęć. Jeżeli jednak nie są porysowane, a nadal chciałbyś otrzymać zwrot pieniędzy, to postępuj zgodnie z poniższymi instrukcjami:
1. Zniszcz inne płyty
2. Podeślij nam ich zdjęcia
Jak tylko otrzymamy fotki, z radością zwrócimy ci pieniądze. Dziękujemy i życzymy dobrego dnia!
Co zatem miał zrobić biedny klient? Po zniszczeniu płyt wrzucił posta na Twittera i przeszedł się do redakcji Eurogamera, która mieści się w tym samym budynku, w którym pracuje poszkodowany. Bethesda natomiast ma teraz niezły wizerunkowy orzech do zgryzienia.
Well, my experience with Bethesda support has reached its pretty horrifying conclusion. pic.twitter.com/OOPNu6HAZy
— Paul Watson (@WalnutSoap) February 4, 2016