Eric Idle z Monty Pythona z przykrą refleksją na temat współczesnej poprawności politycznej
Eric Idle, jeden z filarów legendarnej grupy Monty Python, stwierdził, że w dzisiejszym klimacie społecznym i medialnym ich filmy nie miałyby szans powstać.
Komik podkreśla, że czasy, w których tworzono Żywot Briana czy Monty Python i Święty Graal, dawały twórcom swobodę twórczą, jakiej dziś – jego zdaniem – już nie ma.
W rozmowie w podcaście Adama Buxtona 82-letni Idle zaznaczył, że jedyną formą cenzury, z jaką mieli do czynienia, była BBC — i nawet ona rzadko ingerowała.
Nie żyliśmy w czasach, kiedy wszyscy mówili: ‘Tego nie możesz powiedzieć’. Dziś nie zrobilibyśmy większości naszych rzeczy.
— stwierdził, dodając, że wiele jego piosenek w obecnych realiach również nie mogłoby powstać.
Idle przypomniał też, że satyra Monty Pythona często uderzała w religię i społeczne tabu. Żywot Briana był swego czasu oskarżany o bluźnierstwo, a niektóre skecze – jak parodia Yoko Ono jako „córki Hitlera” w serii Rutland Weekend Television – dziś, jego zdaniem, zatrzymałaby polityczna poprawność. Co ciekawe, sam Lennon i Yoko mieli uważać tę kpinę za wyjątkowo zabawną.
Komik wspomniał również o bliskiej relacji z Georgem Harrisonem, który sfinansował Żywot Briana, a później założył studio HandMade Films, odpowiedzialne za kultowe produkcje, takie jak Time Bandits czy Withnail and I.
Idle podsumował, że choć humor Monty Pythona powstawał w specyficznych warunkach, jego siła tkwiła w odwadze przełamywania granic — granic, które według niego dziś są znacznie ciaśniejsze.