Lords of the Fallen 2 ma być trudne, ale sprawiedliwe. FromSoftware nie będzie już królem gatunku?
„Szanuj czas gracza” - to hasło przyświeca twórcom Lords of the Fallen 2 od początku prac nad grą. W najnowszym wywiadzie reżyser gry, James Lowe, zapowiada radykalną zmianę podejścia do projektowania, mającą wyeliminować największe bolączki poprzedniej części.
Hexworks i CI Games wyciągnęli lekcję z krytyki „jedynki”. Sequel, planowany na 2026 rok, zrywa z filozofią sztucznego wydłużania rozgrywki poprzez nieczytelne mapy czy absurdalne zagęszczenie wrogów. Zamiast tego otrzymamy świat „wymagający, ale sprawiedliwy”.
Nawigacja ma być intuicyjna, a w razie problemów z pomocą przyjdzie lampa Umbral, wskazująca drogę do celu. To ukłon w stronę graczy, którzy w soulslike'ach szukają wyzwania w walce, a nie chcą błądzić.
System walki stanie się jeszcze bardziej brutalny dzięki nowej mechanice odcinania kończyn. Walka ma być efektywna, a każdy cios odczuwalny. Jednocześnie twórcy stawiają na większą przystępność - lepsze wprowadzenie do gry i czytelniejsze systemy mają sprawić, że próg wejścia będzie niższy, nie tracąc przy tym hardkorowego charakteru z jakiego znany jest gatunek.
Istotną zmianą jest też podejście do technologii. Nauczeni doświadczeniem (problemy jakie sprawiał silnik Unreal Engine 5), deweloperzy obiecują, że optymalizacja jest dla nich priorytetem od pierwszego dnia produkcji. Współpraca z Epic Games ma zagwarantować, że Lords of the Fallen 2 będzie działać płynnie od momentu debiutu.
Świat Umbral powróci w bardziej inwazyjnej formie, budując napięcie i atmosferę horroru, ale bez chaosu. James Lowe zapowiada grę bardziej „zorientowaną na misje”, dzięki czemu tempo rozgrywki ma ulec zmianie. Wygląda na to, że twórcy naprawdę słuchają graczy, chcąc dostarczyć sequel, na jaki zasłużyli.