Potwierdzono długoletnią fanowską teorię dotyczącą Cyberpunka 2077. „Na granicy piękna i rozlewu krwi”
Cyberpunk 2077 od premiery inspirował fanów do snucia teorii o prawdziwej naturze swojej opowieści.
Najpopularniejsza z nich – że głównym antagonistą gry jest samo Night City – właśnie otrzymała oficjalne potwierdzenie. W rozmowie z GamesRadar+ główny scenarzysta Tomasz Marchewka ujawnił, że już na etapie pre-produkcji ekipa CD Projekt Red uznała miasto za „głównego przeciwnika” całej historii.
Marchewka wyjaśnił, że choć w grze pojawiają się wyraziści antagoniści pokroju Arasaki czy Adama Smashra, nadrzędnym motywem pozostawało „Night City kontra wszyscy inni”. To metropolia, która kusi obietnicami wielkich możliwości, ale niemal zawsze odbiera więcej, niż daje.
Cinematic director Igor Sarzynski dodał, że sednem doświadczenia było balansowanie między intymnymi, emocjonalnymi momentami a brutalnym chaosem miasta.
Night City – jak mówi – istnieje „na granicy piękna i rozlewu krwi”, dzięki czemu gracz nieustannie żyje nadzieją, że kolejne marzenie może się spełnić… nawet jeśli miasto szybko wystawi za to rachunek.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Cyberpunk 2077.