Chcesz używać smartfona? Pokaż dowód. Apple i Google mogą zostać zmuszone do weryfikacji wieku
Światowi prawodawcy coraz śmielej wkraczają w strefę naszej cyfrowej prywatności pod sztandarem ochrony najmłodszych. Po radykalnych krokach Australii, która odcięła 16-latków od mediów społecznościowych, oczy całego świata zwrócone są na Stany Zjednoczone. Tamtejszy Kongres debatuje nad ustawą, która może wywrócić do góry nogami sposób, w jaki korzystamy z telefonów. Jeśli przepisy wejdą w życie, giganci tacy jak Apple i Google będą musieli weryfikować wiek każdego użytkownika smartfona – zanim w ogóle pozwoli mu się z niego w pełni korzystać.
Trend regulowania dostępu do technologii w oparciu o metrykę przybiera na sile. Amerykańska Komisja ds. Energii i Handlu Izby Reprezentantów wzięła na celownik bezpieczeństwo dzieci i nastolatków w sieci, pracując nad ustawą znaną jako "Kids Online Safety Act" (KOSA). O ile senacka wersja projektu skupia się na nałożeniu na platformy internetowe, gry wideo i komunikatory "obowiązku zachowania należytej staranności", o tyle członkowie Izby Reprezentantów obawiają się, że takie zapisy mogą zostać uznane przez sądy za niekonstytucyjne. W związku z tym proponują własne, znacznie bardziej drakońskie rozwiązania, które mają stworzyć szczelny kordon ochronny wokół nieletnich, odcinając ich od treści związanych z przemocą, hazardem czy używkami.
Najbardziej kontrowersyjnym pomysłem, nad którym debatują politycy, jest zmuszenie twórców systemów operacyjnych – czyli w praktyce Apple i Google – do wdrożenia mechanizmu weryfikacji wieku dla wszystkich użytkowników smartfonów w USA. To fundamentalna zmiana, która przenosi odpowiedzialność z poszczególnych aplikacji na sam telefon. Oznaczałoby to konieczność potwierdzenia swojej tożsamości na poziomie systemu, co budzi uzasadnione obawy o prywatność milionów dorosłych obywateli. Nie chodzi tu już tylko o "kliknięcie", że ma się 18 lat, ale o systemowe rozwiązanie, które faktycznie sprawdzi, kto trzyma urządzenie w ręku.
📢 𝐉𝐔𝐒𝐓 𝐈𝐍: $AAPL Apple CEO and lawmakers discussed smartphone age rules — Punchbowl
— Hardik Shah (@AIStockSavvy) December 10, 2025
Sprawa jest na tyle poważna, że Tim Cook, dyrektor generalny Apple, osobiście udał się na spotkanie z członkami komisji, by lobbować przeciwko tym propozycjom. Szef giganta z Cupertino argumentuje, że ustawa o odpowiedzialności sklepów z aplikacjami (App Store Accountability Act) w takim kształcie narusza prywatność użytkowników. Zdaniem Apple istnieją lepsze, mniej inwazyjne sposoby ochrony dzieci przed szkodliwymi treściami niż zbieranie wrażliwych danych od wszystkich posiadaczy telefonów. Sytuacja jest rozwojowa, a wynik tych legislacyjnych przepychanek w USA może mieć wpływ na standardy prawne na całym świecie. Myślicie, że to konieczny krok w ochronie dzieci, czy kolejny zamach na naszą prywatność?