Skończyło się rumakowanie... Sony zgłasza filmy z "wskrzeszonego" Concord, a twórcy wstrzymują zaproszenia
Jeszcze wczoraj pisaliśmy o fanowskim projekcie, który po miesiącach pracy „wskrzesił” Concorda i pozwolił uruchomić pełne mecze na prywatnych serwerach - coś, czego twórcy gry nie zdążyli zrobić przed jej błyskawicznym zamknięciem. Dla wielu była to pierwsza od dawna okazja, by zobaczyć, jak ten hero shooter faktycznie działał… Aż do momentu, gdy Sony zwróciło na to uwagę.
Teraz okazuje się, że korporacja nie zamierza przymykać oka na tę inicjatywę. Sony - a konkretniej działająca w jego imieniu firma MarkScan - zaczęło usuwać z YouTube’a klipy prezentujące Concorda działającego na customowych serwerach. To właśnie te materiały, przygotowane przez samych twórców projektu, jako pierwsze trafiły pod DMCA (o czym też wczoraj wspomnieliśmy). Nie dotyczy to samej pracy nad serwerami, lecz wyłącznie nagrań prezentujących efekty ich działań.
Co jednak najważniejsze, jeden z deweloperów odpowiedzialnych za reaktywację Concorda przekazał, że zaproszenia do projektu zostały tymczasowo wstrzymane „z powodu niepokojących działań prawnych”. Co istotne, zespół nie otrzymał jeszcze formalnych roszczeń dotyczących samego kodu czy infrastruktury - na razie mowa tylko o uderzeniu w materiały wideo. To jednak wystarczyło, by nad projektem zaczęły zbierać się pierwsze czarne chmury.