Gothic 1 Remake - poznaj kulisy polskiego dubbingu. Wywiad i wspomnienia w odświeżonym legendarnym klasyku RPG
THQ Nordic udostępniło na YouTube wyjątkowy materiał "Making Of Special" o polskim dubbingu w Gothic 1 Remake, który zabiera nas za kulisy nagrań w studiu Roboto Sound.
Weterani oryginału spotykają się z młodszymi talentami, aby ożywić Kolonię po 25 latach. To nie jest zwykły remake, a hołd dla gry, która w Polsce stała się legendą, a materiał pokazuje, jak pasja miesza się z nowoczesną produkcją, aby dźwięk nie odstawał od grafiki na Unreal Engine 5.

Całość zaczyna się od Jacka Mikołajczaka, który wraca jako głos Bezimiennego - to ten sam aktor, co w oryginale z 2001 roku. Siedząc w studiu, wspomina presję: "Powrót po tylu latach do tak znaczącej gry wśród graczy i z tego co się orientuję dobrego odbioru mojej pracy w tym projekcie, no to powiedziałbym jest pewna odpowiedzialność za to i tak to czuję w tej chwili, żeby tego nie zepsuć, żeby to było na tym poziomie, na którym wykonałem te prace 25 lat temu". Przywołuje stare nagrania, aby złapać ten sam emocjonalny vibe, choć przyznaje, że wszyscy są starsi o ćwierć wieku, co zmieniło ich głosy, ale nie ducha gry.
Reżyserzy, Jakub Rezmer i Maksymilian Bogumił, nie ukrywają, że zadanie było piekielnie trudne. "No, trzeba sobie zdecydowanie powiedzieć, że zadanie nie było proste" - mówi Rezmer, podkreślając, jak Gothic to w Polsce absolutna ikona, zwłaszcza dla tych w średnim wieku, którzy spędzili noce przy monitorach CRT. Od początku ustalili zasadę:
Główną i podstawową dyrektywą na samym początku pracy nad projektem było, że musimy zachować ducha oryginału, że to jest jednak najważniejsza rzecz w tym projekcie.
Bogumił, który sam dubbinguje Cavalorna, stwierdził że stary dubbing jest kultowy, ale musi być trochę uwspółcześniony. Gdyby wzięli stary dubbing i po prostu wsadzili go do remake’u, nie pasowałoby on. Aktorzy podzielili się też anegdotami. Na przykład Janusz Wituch, głos Cor Kaloma i Kruka, lubi grać złoli:
Takich złoli czy lubię grać? To są bardzo ciekawe role. Nie skrajnie pozytywne, a właśnie takie barwne, w których można się wyżyć tak naprawdę. Jest duże pole do manewru, o wiele większe niż w takich pozytywnych postaciach.
W grze czeka ponad 50 godzin dynamicznej eksploracji Kolonii, gdzie NPC żyją po swojemu - pracują, jedzą, walczą. Wybór frakcji rozgałęzia fabułę, a walka jest uwspółcześniona. Jak mówi Rezmer, to "remake nad remaki", bo "nie da się zrobić czegoś nowego, robiąc to dokładnie tak samo". Fani mogą spać spokojnie, bo Kolonia wraca w doskonałej formie.
Premiera gry zapowiedziana jest na wczesny 2026 rok na PC, PS5 i Xbox Series X/S.