Twórca Gladiatora mówi wprost, że większość nowych filmów „to g*wno”. Ridley Scott woli oglądać swoje dzieła

Ridley Scott zdecydował się w konkretnych słowach podsumować aktualną sytuację kina. Jego zdaniem pojawia się wiele produkcji, ale większość filmów to po prostu gówno.
Ridley Scott to jeden z najbardziej cenionych reżyserów w historii kina. Twórca takich hitów jak „Gladiator”, „Obcy – 8. pasażer Nostromo”, „Helikopter w ogniu”, „Łowca androidów”, „Thelma i Louise” czy „Dom Gucci” od dekad uznawany jest za mistrza filmowego rzemiosła. Jego dzieła zdobyły dziesiątki nagród i na stałe wpisały się do historii popkultury, a sam Scott wciąż aktywnie tworzy – niedawno zakończył zdjęcia do postapokaliptycznego sci-fi „The Dog Stars” z Jacobem Elordim i pracuje nad „Gladiatorem III”.
Podczas spotkania w British Film Institute legendarny reżyser nie owijał jednak w bawełnę, oceniając kondycję współczesnego kina. Jego słowa nie bez powodu są dzisiaj cytowane na całym świecie.




Liczba filmów, jakie dziś powstają, dosłownie na całym świecie, to miliony. Nie tysiące, miliony… i większość z nich to gówno - stwierdził bez ogródek Ridley Scott.
Jak wyjaśnił, winę za ten stan rzeczy ponosi między innymi nadużywanie efektów komputerowych:
Wiele filmów ratuje się dziś cyfrowymi efektami, które tylko podbijają budżet. A problemem jest to, że brakuje im czegoś ważniejszego - dobrego scenariusza. Najpierw zróbcie to dobrze na papierze!
Reżyser przyznał też, że z powodu zalewu przeciętnych produkcji coraz rzadziej sięga po cudze filmy. Ridley Scott woli po prostu oglądać własne tytuły.
Tonęliśmy w przeciętności. Więc co robię? To straszne, ale zacząłem oglądać własne filmy… i muszę przyznać, że są całkiem niezłe! Co więcej, one się nie starzeją” - powiedział z ironią.
Ridley Scott zdradził, że niedawno wrócił do „Helikoptera w ogniu” i oglądając go, zadał sobie pytanie: „Jak, do diabła, udało mi się to zrobić?”
Twórca przyznaje, że czasem trafia na dobre tytuły: „To ulga, że ktoś jeszcze potrafi zrobić porządny film”, ale nie otrzymaliśmy konkretnych produkcji, które zachwyciły reżysera. Ridley Scott potwierdził jednocześnie, że przynajmniej aktualnie nie myśli o emeryturze.