Finałowa odsłona serii Szybcy i wściekli anulowana? Vin Diesel enigmatycznie odpowiada na plotki

Vin Diesel przerwał milczenie w sprawie plotek o rzekomym anulowaniu finałowej części Szybkich i wściekłych.
Aktor i producent serii opublikował w ostatnich dniach kilka wpisów na Instagramie, w których odniósł się do „siły kreatywności” i nierozerwalnej więzi z fanami.
Według doniesień The Wall Street Journal przyszłość ostatniego filmu z serii stoi pod znakiem zapytania. Studio Universal miało mieć problem z budżetem – obecny scenariusz zakłada koszt około 250 milionów dolarów, podczas gdy wytwórnia chce zmieścić się w 200 milionach. Brak gotowego scenariusza i pomysły na ograniczenie roli niektórych bohaterów tylko wzmocniły spekulacje o możliwym wstrzymaniu projektu.




Diesel zdementował te doniesienia w typowy dla siebie, enigmatyczny sposób.
Zawsze powtarzam – kreatywność jest kluczem do wszystkiego. Gdy zachowujesz integralność, wszystko inne przychodzi samo.
– napisał, publikując zdjęcie z Michelle Rodriguez, czyli ekranową Letty Ortiz.
W innym wpisie aktor podkreślił, że mimo zmian w strukturach studia i kolejnych reżimów produkcyjnych, jedno pozostaje niezmienne – „więź między rodziną Fast a fanami na całym świecie”.
To właśnie ta więź jest silniejsza niż biznesowe decyzje i budżety. To ona sprawia, że wciąż tu jesteśmy.
– dodał Diesel.
Zdradził też, że finałowa odsłona ma „uhonorować wszystko, co fani kochają w serii”, a jednocześnie „zabrać ich w zupełnie nowe miejsce”.
Jeśli prace ruszą zgodnie z planem, film trafi do kin w kwietniu 2027 roku.