Star Wars: Starfighter odegra większą rolę w uniwersum Gwiezdnych wojen? Wyciekają szczegóły fabuły

Nie jest to jeszcze potwierdzona wiadomość, ale scenarzyści „Star Wars: Starfighter” mogli zdecydować się na nietypowy wątek. Ryan Gosling może być tylko „dodatkiem” do innego, głównego bohatera.
Nowa produkcja ze świata Gwiezdnych wojen wciąż pozostaje owiana tajemnicą, ale do sieci wyciekły potencjalne szczegóły fabuły. Jeśli okażą się prawdziwe, część fanów może być zawiedziona – postać grana przez Ryana Goslinga nie będzie bowiem władać Mocą.
Według plotek akcja Star Wars: Starfighter rozgrywa się około pięciu lat po wydarzeniach z „Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie”. W tym czasie galaktyka zaczyna leczyć rany po upadku Palpatine’a i Pierwszego Zakonu. Widzowie mają zobaczyć młodego bohatera wrażliwego na Moc, którego matką jest postać grana przez Amy Adams – Jedi chroniąca swojego syna przed złoczyńcami. Ryan Gosling ma natomiast wcielić się w jego wuja, pozbawionego Mocy, ale odgrywającego kluczową rolę w próbie dostarczenia chłopca do Akademii Jedi Rey Skywalker.




Źródła sugerują, że film nie tylko pokaże nowe oblicze galaktyki, ale też mocniej połączy się z zapowiedzianym filmem o Rey. Dla wielu fanów to szansa na rozwinięcie wątku odradzającego się Zakonu Jedi. Z drugiej strony, nie brak głosów rozczarowania – wielu widzów liczyło, że Ryan Gosling wcieli się w nowego potężnego Jedi, a tymczasem jego rola może być bardziej przyziemna.
W filmie, oprócz Goslinga i Adams, zobaczymy także m.in. Matta Smitha, Mię Goth, Aarona Pierre’a czy Flynn’a Graya. Za reżyserię odpowiada Shawn Levy („Deadpool & Wolverine”, „Free Guy”), a premierę kinową wyznaczono na 28 maja 2027 roku.